Geneva Tour 2015
Rzutem na taśmę udało mi się wybrać w tym roku na Motor Show Geneva 2015. Poza niesamowitymi autami, które mogłem oglądać na targach było też co oglądać na ulicach, co postaram się ukazać w tym artykule.
04.04.2015 | aktual.: 30.03.2023 13:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W pierwszy dzień targów przyjechałem do Genewy pod wieczór. Zaraz po ulokowaniu się w hostelu poszedłem w miasto zafascynowany tym co można tam spotkać. Był już wieczór, a natężenie ciekawych i egzotycznych aut było tak duże, że nie nadążałem się odwracać z aparatem za wszystkimi.
Co chwila było słychać dźwięk rasowych serc supersamochodów. Niestety wiele z nich uciekło sprzed obiektywu, ale zaufajcie mi - było co oglądać. Audi RS, Mercedesy AMG, BMW spod znaku M nie robią tam większego wrażenia. Bentleya można zobaczyć z taką samą częstotliwością co u nas Passata B6. Rolls-Royce, Ferrari, Astony, Maserati - to tylko część z tego, co można było zobaczyć i usłyszeć.
Cały następny dzień spędziłem na targach. Wrażeń chyba nie muszę Wam opisywać, było po prostu genialnie! Na potwierdzenie tego, możecie zobaczyć moje zdjęcia z targów które znajdziecie na Moto-Perełki oraz w albumie.
Wracając po całym dniu wrażeń jeszcze natknąłem się na dwa McLareny 650S, a przy okazji uciekło mi 430 Scuderia, które wyjechało z garażu obok i pomknęło w ciemne ulice Genewy.
5 marca miałem wracać do domu, ale z nagłych, niezaplanowanych przyczyn musiałem zostać jeden dzień dłużej. Dla mnie bomba! Korzystając z sytuacji poszedłem jeszcze na chwilę na targi, a resztę dnia spędziłem spacerując po Genewie w poszukiwaniu kolejnych egzotyków.
Trafiło się też kilka prawdziwych perełek, takich jak piękny C63 AMG Black Series, który powala swoim dźwiękiem, Bentley Continental GT3R, który jest jednym z 300 egzemplarzy zaplanowanych przez Bentleya czy niesamowity Rolls-Royce Wraith z kryształową statuetką Spirit of Ecstasy. Niestety, kilka też uciekło, wspomniane 430 Scuderia, SLS AMG Black Series, Maserati GT MC Stradale, 599GTO czy Ferrari 328.
Podsumowując, wyjazd bardzo udany. Możliwość udziału w takich targach i to na warunkach press, spotkanie aut, które zazwyczaj można zobaczyć co najwyżej w gazetach motoryzacyjnych i spędzenie 3 dni w tak cudownym miejscu, jakim jest Genewa to niesamowite przeżycie. Teraz tylko czekać na następne i szykować się do wyjazdu.
Kilka pozostałych zdjęć z ulic Genewy:
Po więcej zdjęć zapraszam na moją stronę Moto-Perełki. Wszystkie zdjęcia z wyjazdu dostępne tutaj.