Zmiana planów u Mini. Całkowita elektryfikacja odłożona na półkę

Brytyjska marka Mini, należąca do koncernu BMW zapowiada dalsze inwestycje w pojazdy z silnikami spalinowymi. Oznacza to, że producent jest kolejnym, który rewiduje swoje plany pełnej elektryfikacji.

Mini Cooper SE
Mini Cooper SE
Źródło zdjęć: © Autokult | Szymon Jasina
Filip Buliński

18.04.2025 09:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W 2021 r. Mini ogłosiło ambitny cel całkowitego przejścia na napęd elektryczny do końca dekady. Jednak, jak informuje portal Motor 1, w wywiadzie dla "Automotive News" Michael Peyton, wiceprezes Mini na Amerykę Północną, przyznał, że marka wydłuży produkcję aut spalinowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wciąż zmierzamy w kierunku elektryfikacji, ale zauważyliśmy, że szczególnie w Ameryce Północnej pojazdy z silnikami spalinowymi nadal mają duże znaczenie i tak będzie w dającej się przewidzieć przyszłości. Dlatego nieco zmieniliśmy nasze podejście jako marka i będziemy dłużej produkować auta spalinowe" - powiedział Peyton.

Mini planuje kontynuować inwestycje w samochody spalinowe i rozważa wprowadzenie nowego crossovera z "klasycznym" silnikiem, który mógłby być spalinowym odpowiednikiem modelu Aceman. Premiera tego ostatniego została bowiem w USA odwołana z powodu zmian w polityce celnej.

Elektryczny Aceman, ze względu na produkcję w Chinach, nie trafi więc na amerykański rynek. Peyton wykluczył również produkcję Acemana w zakładach BMW w Spartanburgu w Karolinie Południowej, wskazując na brak wsparcia ze strony dostawców. Z podobnych powodów do USA nie trafi trzydrzwiowy elektryczny Cooper oraz planowany elektryczny kabriolet.

Mimo zmian, Mini nie rezygnuje z innowacji. Peyton zasugerował powrót do idei "prawdziwego" Mini, być może inspirowanego koncepcyjnym modelem Rocketman. Rozważane jest też wprowadzenie większego modelu, który plasowałby się powyżej obecnego Countrymana. Potwierdził jednocześnie, że marka nie planuje produkcji pick-upa.

Warto zauważyć, że Mini nie jest jedyną marką grupy BMW myślącą o pełnej elektryfikacji. Rolls-Royce nadal planuje zrezygnować z silników V12 na początku przyszłej dekady. Co ciekawe, surowych założeń nie narzuca sobie BMW, podkreślając, że klienci nie powinni być zmuszani do zakupu pojazdów elektrycznych.

Grupa szacuje jednak, że do 2030 r. ponad 50 proc. jej rocznej sprzedaży stanowić będą auta na prąd, o ile powstanie odpowiednia infrastruktura ładowania. Realizacja tych planów nie będzie łatwa. W 2024 r. udział pojazdów elektrycznych w globalnej sprzedaży BMW Group (w tym Mini i Rolls-Royce'a) wyniósł zaledwie 17,4 proc., choć i tak jest to wzrost względem 14,7 proc. rok wcześniej.

Początek 2025 r. wskazuje jednak na ponowną poprawę wyniku – sprzedaż EV wzrosła o 32,4 proc. do 109 516 egzemplarzy, co stanowi 18,7 proc. z 586 149 dostarczonych samochodów przez BMW, Mini i Rolls-Royce'a między styczniem a marcem.

Komentarze (0)