Mini nie tylko na prąd. Właśnie debiutują nowe wersje
Najnowsza odsłona trzydrzwiowego Mini zadebiutowała w ubiegłym roku z elektrycznym napędem. Teraz do gamy dołączają spalinowe warianty, które ucieszą wielbicieli klasyki.
08.02.2024 | aktual.: 08.02.2024 11:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początku trzeba jednak odnotować, że "nowy wariant" jest w tym przypadku sporym niedopowiedzeniem. Wersje spalinowe znacząco bowiem różnią się od elektrycznych. Technicznie rzecz biorąc są to zupełnie inne samochody - podczas gdy elektryk bazuje na zupełnie nowej platformie, prezentowane właśnie spalinówki są głębokim liftingiem poprzedniej generacji.
Na pierwszy rzut oka trudno to dostrzec, gdyż styliści zadbali o liczne nawiązania do elektrycznego wydania. Cooper zyskał nie tylko węższy wlot powietrza czy trójkątne tylne światła, ale i stracił charakterystyczne, krągłe lusterka. Sporo zmieniło się też we wnętrzu.
Główną atrakcję stanowi tu oczywiście centralny, okrągły wyświetlacz o średnicy 240 mm, a sama deska jest minimalistyczna i prosta. Kilka przycisków znajdziemy tylko na kierownicy i konsoli centralnej. Tym, co najbardziej wyróżnia nowego Coopera, jest jednak napęd.
Pod maską znajdziemy spalinowe silniki o mocy 156 KM lub 204 KM. Pierwszy to trzycylindrowe 1.5 zarezerwowane dla wersji Cooper C, drugi natomiast ma cztery cylindry i dwa litry pojemności. Znajdziemy go w odmianie Cooper S.
Na razie nie wiemy, ile trzeba będzie zapłacić za warianty z tradycyjnym napędem. Pewnym jest jednak, że chętnych nie zabraknie.