Nowe przepisy w 2024 r. Lista aut, którymi nie wjedziesz do Warszawy
Warszawa poprawiła projekt wdrożenia stref czystego transportu, znacznie je rozszerzając na kolejne obszary miasta. Nadal nie do końca widzimy logikę w klasyfikowaniu aut zgodnie z normą emisyjną, choć tak też robią inne kraje. Zgodnie z taką zasadą, do miasta już niebawem nie będzie można wjechać... autkami miejskimi. Oto kilka przykładów.
14.11.2023 | aktual.: 15.11.2023 09:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dlaczego norma Euro nie jest do końca miarodajnym wyznacznikiem emisyjności? Otóż norma emisji spalin Euro dotyczy każdego samochodu i wyznacza dopuszczalną granicę emisyjności poszczególnych związków w spalinach. Oznacza to, że Fiat Seicento z silnikiem 1,1 litra z końcówki produkcji, Volkswagen Touareg z 6-litrowym 12-cylindrowym silnikiem, a także sportowy Mitsubishi Lancer EVO IX emitują tyle samo zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami stref czystego transportu, bo spełniają tę samą normę.
Więcej sensu ma już podzielenie aut na benzynowe i diesle, gdzie na przykład w warszawskim STC zrównano benzynowe silniki spełniające Euro 3 i diesle spełniające Euro 5. Co w praktyce oznacza, że Seicento będzie czystsze od Touarega z 5-litrowym dieslem V10 z tego samego roku produkcji.
Zobacz także
Miejskie auta nie do miast
Ogólnie polityka emisyjna w Europie zakłada, że małe samochody, niegdyś projektowane jako miejskie, są obecnie wykluczane i dlatego znikają z rynku. Im mniejszy samochód i niższe zużycie paliwa, tym większe nakłady producenta na dostosowanie go do restrykcji emisyjnych, a co za tym idzie, nieadekwatnie do wielkości samochodu rośnie cena.
Doprowadziło to do sytuacji, że już teraz za auto segmentu B trzeba zapłacić absurdalne 70-80 tys. zł. Natomiast tzw. miejskie samochody, czyli segmentu A, to obecnie rynkowy biały kruk. Producentów oferujących takie modele można policzyć na palcach jednej ręki, a ceny startują od poziomu 60 tys. zł.
Mówiąc wprost – nie opłaca się tego produkować, bo nikomu nie opłaca się tego kupować i odwrotnie. Paradoksalnie opłaca się produkować duże SUV-y ważące nierzadko 2,5 tony i zabierające 10 metrów kwadratowych przestrzeni na parkingu, czyli dwa razy więcej niż miejskie auta, spalające trzy razy mniej. A te SUV-y w wersji hybrydowej plug-in są uważane za idealne do miasta, bo jeździmy bezemisyjnie na dystansie 50 km.
Starsze miejskie auto — które nie nadaje się do miasta?
Oczywiście pozostają nam samochody używane, a te osoby, których nie stać na kilkuletnie auto, muszą szukać "czegoś do miasta" w starszych rocznikach. I tu niestety sytuację mamy podobną, bo miejskie samochody w strefach czystego transportu są traktowane na równi ze wszystkimi innymi.
W praktyce oznacza to, że model niespełniający normy emisyjnej, choćby palił 4 l/100 km, do strefy czystego transportu nie wiedzie. Wjedzie za to auto spalające 15 l/100 km spełniające wyższą normę emisyjną. Sprawdźmy więc, jak będzie w Warszawie, zależnie od etapu wprowadzenia STC. Przejrzeliśmy rynek miejskich samochodów używanych by sprawdzić, które nie wjadą w przyszłości do sporej części Stolicy.
Etap 1 (2024) – benzyniaki wjadą wszystkie, ale diesle już nie
Samochody benzynowe spełniające normę Euro 2 wjadą do strefy czystego transportu w Warszawie, która ma powstać już 1 lipca 2024 roku. Nie ma zatem obaw, bo praktycznie każdy jeżdżący samochód na benzynę się do tego nada. Norma Euro 2 została wprowadzona dla aut homologowanych w 1996 roku i rejestrowanych po raz pierwszy w 1997 roku. W praktyce Fiat Seicento, Daewoo Matiz czy nawet Cinquecento i Tico bez problemu będą mogły jeździć po Warszawie.
Gorzej z dieslami, bo te już w przyszłym roku muszą spełniać normę Euro 4 (pierwsza rejestracja 2006 rok), a to oznacza, że samochodu z wczesnym wtryskiem Common Rail i wiele aut z TDI pod maską nie będą się kwalifikowały. Oto kilka przykładów.
Audi A2 1.2 TDI uznawany w swoim czasie za superoszczędny i superczysty spełnia tylko normę Euro 3. Wyjątkiem jest wariant 1.4 TDI z końca produkcji, choć trzeba będzie prawdopodobnie udowadniać to w urzędzie, bo silnik spełniający Euro 4 został wprowadzony przed wprowadzeniem normy. Innym tego typu samochodem może być Smart pierwszej generacji, również z dieslem pod maską, katalogowo spalającym 3,3 l/100 km.
Inne przykłady to diesle z początku produkcji takich modeli jak Fiat Punto II, Mini One D pierwszej generacji, Nissan Micra K11, Volkswagen Lupo. Z Lupo jest o tyle ciekawie, że jego produkcję zakończono w 2005 roku, więc właściwie przed wprowadzeniem normy Euro 4, a ostatnie roczniki odmiany 1.2 TDI 3L (były też inne diesle) spełniały normę Euro 4 i co istotne, był to pierwszy produkowany na świecie samochód z silnikiem Diesla spełniający tę normę. Czy ten argument przekona urzędników? Prawdopodobnie nigdy się nie przekonamy, bo takich aut wyprodukowano niewiele.
Etap 2 (2026) – miasta tylko dla diesli z DPF
Od 2026 roku pojawią się już pewne restrykcje obejmujące miejskie auta na benzynę, bo będą musiały spełniać normę Euro 3. To i tak bardzo łagodne obostrzenia, bowiem normę Euro 3 wprowadzono w 2000 roku dla aut rejestrowanych po raz pierwszy od 2001. Co nie zmienia faktu, że Fiatem Cinquecento i Daewoo Tico do STC już nie wjedziemy. To samo dotyczy takich aut jak Ford Ka, Nissan Micra K11, Peugeota 106 czy Renault Twingo z początku produkcji. Kultowa Toyota Starlet P9 również będzie wykluczona.
Gorzej będą mieli właściciele diesli, bo to już będą samochody obowiązkowo wyposażone w filtr DPF. Oczywiście nikt tego filtra nie będzie sprawdzał. Chodzi o to, że norma Euro 5 przewiduje jego montaż w każdym dieslu. Euro 5 została wprowadzona w połowie 2009 roku i obejmuje samochody rejestrowane od 2011. Tak duży zakres dat będzie dość kłopotliwy dla właścicieli aut spełniających normę, ale bez jej wpisania w CEP.
Jakie auta miejskie z dieslem nie wjadą do warszawskiej STC od 2026 roku? Będą to m.in. Citroen C1 do liftingu i C2 do końca produkcji, Fiat Panda II do liftingu, Fiat 500 z początku produkcji, Mini One D R56 z początku produkcji, Nissan Micra K12, Opel Corsa C i D z początku produkcji, Peugeot 206, Renault Clio II, Renault Twingo z początku produkcji, Smart II z początku produkcji, Toyota Aygo I z początku produkcji, Toyota Yaris I i II, Volkswagen Fox.
Etap 3 (2028) – pierwsze poważne restrykcje dla benzyniaków i gilotyna na diesle
W 2028 roku, czyli za ponad 4 lata, swobodnie po Warszawie nie będzie już można jeździć starym autem benzynowym. Wydaje się, że to jeszcze czas, ale osoby posiadające niektóre dość popularne modele miejskich maluchów, będą musiały je sprzedać, jeśli chcą jeździć po STC w Warszawie. Jakie to modele?
Audi A2, Daewoo Matiz, Fiat Seicento (za wyjątkiem Fiata 600), Citroen C2 do liftingu, Ford Ka i Fiesta V z początku produkcji, Mini generacji R50, Mercedes Klasy A pierwszej generacji, Nissan Micra K12 do liftingu, Opel Corsa C, Peugeot 206, Renault Twingo I, Renault Clio II do drugiego liftingu, Smart I z początku produkcji, Volkswagen Lupo, Skoda Fabia do liftingu, Toyota Yaris I. I to mowa cały czas o benzyniakach!
Na diesle etap 3 będzie prawdziwą gilotyną, bowiem dopuszczone będą wyłącznie auta z silnikami spełniającymi Euro 6. Norma ta weszła dla nowych modeli we wrześniu 2014 roku i dla wszystkich aut rejestrowanych od września 2015.
Co oznacza, że miejskie samochody z takimi silnikami, które nie wjadą do STC w Warszawie to m.in. Citroen C1, Citroen C3 II (za wyjątkiem silnika BlueHDi 100), Fiat 500 do 2015 r., Fiat Panda II i III do 2015 r., Ford Ka II, Mini R56, Opel Corsa D, Peugeot 207 i 208 do 2015 r., Renault Clio III, Smart II, Suzuki Swift III i IV, Toyota Yaris III do 2015 r.
Etap 4 (2030) – tylko dla młodych diesli
W 2030 roku do STC w Stolicy będzie można co do zasady wjechać tylko samochodem nie starszym niż 11-letni jeśli to diesel i nie starszym niż 20 lat dla benzyniaków. Oczywiście wielu producentów przygotowało swoje modele wcześniej do normy Euro 5 dla benzyniaków.
Niemniej spora grupa aut benzynowych zostanie wykluczona z wjazdu do SCT. Są to m.in. Citroen C1 do 2011 r., Citroen C2, Citroen C3 I, Fiat Panda II, Fiat 600, Ford Fiesta V, Honda Jazz I, Mini R56 do 2010 r., Nissan Micra K13, Renault Twingo II do 2010 r., Smart II do 2008 r., Opel Corsa D do 2011 r., Peugeot 207 do 2011 r., Suzuki Swift IV, Toyota Yaris II (za wyjątkiem rocznika 2011), Volkswagen Fox i Polo IV.
W przypadku samochodów miejskich z silnikiem diesla, restrykcje nie obejmą tylko tych, które spełniają normę Euro 6 d-TEMP. Jest to norma przejściowa pomiędzy Euro 6 a Euro 6d, obowiązująca samochody homologowane od września 2017 i rejestrowane od września 2019. W tym czasie już coraz mniej miejskich samochodów wyposażano w jednostki Diesla. W 2030 roku do warszawskiej STC nie wjadą takie diesle jak m.in. Fiat 500, Fiat Panda III, Ford Fiesta IV, Hyundai i20 II, Kia Rio III, Mazda 2 III, Mini F56, Opel Corsa E, Renault Clio IV, Skoda Fabia III, Toyota Yaris III, VW Polo V.
Etap 5 (2032) – koniec starych aut w Warszawie
W etapie ostatnim na tę chwilę mają być wprowadzone ograniczenia dla samochodów benzynowych z rocznika poniżej 2015 i diesli z rocznika poniżej 2020. W klasie miejskich autek o dieslach już praktycznie nie ma co mówić. Natomiast restrykcje będą dotyczyły całej masy dość świeżych z dzisiejszego punktu widzenia modeli, choć w 2032 roku będą to auta 17-letnie lub starsze.
I tak do STC w Warszawie nie wjadą m.in. Fiat 500 1.4 i dwa modele Abartha 500, Hyundai i20 I, Mini R56, Opel Corsa D, Renault Twingo II, Smart II, Suzuki Swift IV, Toyota Aygo I, Toyota Yaris III do 2014 r.