Mercedes SLS AMG Roadster VÄTH - doładowany i odpicowany
W zeszłym roku niemiecki tuner VÄTH Automobiltechnik zabrał się do Mercedesa SLS AMG z nadwoziem typu coupé. Teraz Niemcy ponownie podjęli wyzwanie poprawienia AMG - wzięli na warsztat wersję Roadster.
12.07.2012 | aktual.: 12.10.2022 16:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
SLS AMG Roadster to jedno z tych aut z otwartym nadwoziem, które nie różni się osiągami od wersji Coupé. Mercedes i AMG odwalili kawał dobrej roboty, sprawiając, by samochód z miękkim dachem przyspieszał od 0 do 100 km/h w 3,8 s oraz rozpędzał się do 317 km/h.
Mercedes-Benz SLS AMG Black Series wreszcie przyłapany we własnej skórze
Specjaliści z firmy VÄTH stwierdzili, że może być jeszcze lepiej. W celu podniesienia mocy jednostki napędowej o pojemności 6,2 l zamontowali do niej kompresor, dzięki któremu silnik nie produkuje już 571, ale dokładnie 702 konie mechaniczne. Wzrost mocy o 130 KM to jednak nie wszystko.
Dzięki temu zabiegowi zwiększyła się także wartość momentu obrotowego z 650 do 850 Nm. W praktyce oznacza to, że Roadster rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,6 s oraz po dłuższej chwili jest w stanie pomknąć nawet 330 km/h. Na papierze różnica wygląda mało imponująco, jednak należy pamiętać, że SLS ma napęd tylko na tylną oś.
Gdyby więc postawić oba pojazdy na jednej bardzo długiej prostej, na pierwszych kilkudziesięciu metrach wersja od VÄTH będzie przyspieszała niemal równo z seryjnym Roadsterem, ale już przy większych prędkościach moment obrotowy większy o blisko 30% będzie bezlitosny dla 571-konnego modelu.
Oczywiście VÄTH nie zapomniał o przeprogramowaniu komputera sterującego czy ulepszeniu chłodzenia. Ponadto firma oferuje klientom pakiet stylistyczny, w skład którego wchodzą bardzo delikatne dokładki do zderzaków i progów, a także spojler na tylnej klapie. Elementy te, wykonane z włókna węglowego, świetnie komponują się wizualnie z nowymi 20-calowymi obręczami.
We wnętrzu zagościła nowa skórzana tapicerka, delikatnie zmieniona kierownica oraz prędkościomierz, który dość optymistycznie wyskalowano aż do 400 km/h. Za ten pakiet trzeba zapłacić równowartość 85 130 euro plus ewentualną różnicę podatkową.
Trzeba przyznać, że auto prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Wydawać by się mogło, że wszelkie próby poprawienia AMG czy dołożenia kilku stylistycznych smaczków do SLS-a skończą się fiaskiem. Ciekawe, jak na żywo brzmi ogromne V8 wspomagane kompresorem. Piekielnie wściekła bestia. Ciekawe, co na to powiedzą w Affalterbach.
Źródło: WCF