Mechanik zdradza, jakich samochodów najwięcej trafia do warsztatów
Japończyki rdzewieją, niemieckie auta są pancerne, francuzy skomplikowane, a włoskie samochody stoją głównie w warsztatach. Tego typu stereotypy znają wszyscy. Mechanicy wyjaśniają czy są zgodne z prawdą.
12.06.2024 | aktual.: 12.06.2024 11:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie da się wrzucić każdego auta do tego samego worka z innymi, pochodzącymi z tego samego kraju. Różnorodność jest duża. Tym bardziej teraz, kiedy duże firmy samochodowe łączą się i przykładowo taki Opel to już nie są auta niemieckie, lecz technicznie francuskie. Jednak pewne rzeczy są wspólne dla starszych samochodów z Niemiec, Japonii, Francji czy Włoch. Kiedy kupujemy używane auto, pochodzenie jednak ma znaczenie.
– Nie jest żadną tajemnicą, że pewne marki czy grupy marek mają wspólne cechy – mówi Adam Lehnort, ekspert należącej do Moto-Profil sieci warsztatów ProfiAuto Serwis. – Od dziesięcioleci samochody japońskie cieszą się opinią mało awaryjnych, ale i szybko korodujących. I to jest fakt. Niemieckie są uważane za solidne, ale dotyczy to marek popularnych, a nie premium. Francuskie i włoskie są usterkowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert zwraca jednak uwagę, że dużo zmienia się z czasem. Przykładowo włoskie samochody nie są już tak awaryjne jak dawniej. Nowsze modele jak Fiat 500 i Panda czy Alfa Romeo Mito, są uznawane za udane i bezproblemowe. Do tego nie rdzewieją jak samochody z lat 80.
Niestety wciąż prawdą jest, że do wielu włoskich modeli brakuje części. Dotyczy to zarówno tych najnowszych, jak i kilkunasto-, czy tym bardziej kilkudziesięcioletnich. O ile do niemieckiego samochodu z początku lat 90. bez problemu kupimy każdą część, to do włoskiego już niekoniecznie. Spróbujcie kupić jakąś Lancię czy Alfę Romeo, albo mniej popularnego Fiata i naprawić te samochody po drobnej kolizji. O Maserati już nie wspominając. Od lat pokutuje opinia, że Włosi nie dbają o zaopatrzenie w części do samochodów swojej produkcji.
Jakie samochody psują się najczęściej?
Oczywiście niemieckie. Przed w warsztatami i w nich zobaczymy najwięcej aut z niemieckiej produkcji. Czy to oznacza, że są najbardziej awaryjne?
– Żyjemy w kraju, w którym kupujemy głównie samochody używane, a nowe stanowią niewielką część rynku – mówi Adam Lehnort. – Najbliżej mamy do Niemiec, a w Niemczech kupuje się głównie samochody niemieckie. Jakie więc samochody dominują u nas? Oczywiście niemieckie. Dużo mniej jest na przykład aut włoskich marek, które wybierają Włosi. Dlatego w warsztatach najwięcej jest samochodów niemieckich, a jak któryś z nich ma jakąś wadę, to na dużą skalę. Nie oznacza to jednak, że są najbardziej usterkowe. Częściej kłopoty sprawiają auta francuskich lub włoskich marek, choć nie ma ich najwięcej w serwisach. Dlatego kiedy mówimy "zobacz, czego jest najwięcej w warsztatach" to nie równa się to z "te auta najczęściej się psują".
Przewagą niemieckich samochodów nad innymi markami jest też rozbudowana sieć serwisów autoryzowanych i niezależnych, w których mechanicy dobrze znają się na tych samochodach. Nietypowymi usterkami włoskich czy francuskich aut zajmują się wcale nie tak liczni specjaliści od konkretnych marek.
Dlatego kupując niemiecki kilkuletni czy starszy samochód, nie trzeba się martwić o to, gdzie będziemy go serwisować. Kupując włocha lub francuza, warto rozejrzeć się, czy w okolicy jest specjalistyczny warsztat. A co z japończykami? Tu na szczęście też nie ma problemu, jak z niemieckimi autami, choć wiedza naszych mechaników o japońskiej technice jest nieco gorsza niż o niemieckiej.
Wracając do usterkowości, wszelkiej maści raporty awaryjności mają pewne pokrycie z tym, co dzieje się z autami. Takie zestawienia opierają się na danych z badań technicznych lub wezwań pomocy drogowej, a usterki mogą być różne – od najdrobniejszych, jak niedziałające światło, po poważne. Każda usterka, niezależnie od jej powagi, rzutuje na wynik. I takie drobne usterki często przytrafiają się właśnie autom z Francji i Włoch. Choćby tylne oświetlenie, które właśnie we francuskich samochodach często nie działa prawidłowo.
– Niestety jest w tym ziarno prawdy, że francuskie i włoskie samochody częściej mają usterki – wskazuje Adam Lehnort. – Zwykle są to drobiazgi związane z elektryką, oświetleniem czy wyposażeniem w przypadku francuzów. We włoskich samochodach często naprawia się zawieszenie, wycieki i elektrykę. Są to awarie wynikające z gorszej jakości produkcji, z którymi często można jeździć dalej, ale właśnie one rzutują na niską pozycję w różnego rodzaju rankingach. Najlepiej wypadają japończyki z prostego powodu – mają trwałą mechanikę i bardzo stabilną elektrykę, która rzadko odmawia posłuszeństwa. W fabrykach są rygorystyczne systemy kontroli jakości, więc rzadko dochodzi do wpadek. Mechanicy chwalą jednak francuskie konstrukcje za trwałość.
Jak wskazuje ekspert ProfiAuto, to właśnie francuskie samochody często mniej rdzewieją i mają bardzo udane silniki Diesla. 20-letnie samochody z Francji są nierzadko w lepszej kondycji niż niemieckie i japońskie, które borykają się z korozją. Włoskie samochody uchodzą natomiast za najmniej trwałe. Nie tylko ze względu na niższą popularność, ale i z powodu awarii oraz korozji, wiele samochodów sprzed kilkunastu lat po prostu znika. Warto zauważyć, jak trudno kupić dziś Alfę Romeo 155 czy Fiata Bravo. Tymczasem Passata i Golfa z tego samego okresu kupimy bez problemu i mamy ogromny wybór egzemplarzy.
Najlepsze silniki z jakiego kraju?
O ile niemieckie i japońskie auta zyskują przewagę nad włochami i francuzami w ogólnej ocenie, o tyle w temacie jednostek napędowych to właśnie samochody z Włoch i Francji wybijają się ponad przeciętność. Niestety zarówno w trwałości, jak i awaryjności.
– Do najbardziej udanych silników Diesla na rynku należą przede wszystkim silniki francuskiego pochodzenia jak HDI czy dCi – mówi Adam Lehnort. – Przez lata trafiały do innych marek, nawet Forda czy Volvo, a dCi napędzają nowe Mercedesy. Również włoskie diesle Multijet czy wcześniejsze JTD uważa się za bardzo udane. Ale jest i druga strona medalu, bo do najbardziej nieudanych silników benzynowych należą nieszczęsne francuskie 1.6 THP i 1.2 PureTech albo włoskie Twinspark czy Multiair. Nie ma więc prostej odpowiedzi na pytanie, które auta są najbardziej usterkowe. Dokładnie tak samo można rozliczać niemieckie konstrukcje.
Ekspert zauważa jednak różnicę w podejściu marek z konkretnych krajów do wadliwych konstrukcji. Przykładowo problematyczne silniki 2.0 TFSI, 1.4 TSI czy 2.0 TDI zostały dość szybko poprawione, a niektóre włoskie czy francuskie jednostki napędowe borykały się z tymi samymi awariami przez lata. Można nawet odnieść wrażenie, że włoskie marki starają się nie dostrzegać problemów, Francuzi dostrzegają, ale niekoniecznie znajdują rozwiązanie, Niemcy dość szybko usuwają wady, ale nie zawsze klient jest chroniony i często za błędy konstruktorów musi płacić z własnej kieszeni, zaś Japończycy działają błyskawicznie, traktując każdą wadę bardzo poważnie.
Ekspert zwraca uwagę na jeszcze jedną, ciekawą rzecz. Otóż w jakimś stopniu da się zaszufladkować nie tylko samochody, ale też osoby, które je kupują. Rynek jest bezlitosny dla aut włoskich i francuskich, więc samochody te są wyraźnie tańsze od niemieckich i japońskich.
Może to oznaczać, że użytkownik włoskiego lub francuskiego, czyli tańszego samochodu może być mniej majętny, a co za tym idzie, mniej wydaje na serwis i naprawy. Nawet na rynku widać, że francuskie i włoskie auta są często dość zaniedbane, choć wiele zależy od roczników.
Oczywiście zakup tańszego auta może być okazją do większej dbałości o nie, bo zaoszczędzone pieniądze można wydać w warsztacie, ale wielu kierowców nie chce ich wcale wydawać. Prawda jest taka, że każde auto, niezależnie od pochodzenia, może być w dobrym stanie i rzadko się psuć. Wiele zależy od właścicieli, a nie tego, w jakim kraju je wyprodukowano.