Kierowcy są zaskoczeni. Nie sprawdzili dowodu

Na różnych grupach dyskusyjnych i forach internetowych temat montażu haka był poruszany setki razy. Nierzadko realnym problemem osoby pytającej o radę jest brak możliwości montażu haka. Wystarczy wpisać w Google takie hasło, by przekonać się, ile osób ma z tym kłopot.

Jeśli zamówimy nowy samochód czy kupimy używany już z hakiem, to tematu nie ma. I wydaje się, że nie powinno być też kłopotu, kiedy będziemy chcieli zamontować hak później. Rynek obfituje w takie rozwiązania.

Jak się jednak okazuje, wielu kierowców nie może z takiej opcji skorzystać. Bo nie patrzyli w dokumenty. Chodzi o homologację pojazdu i jego przystosowanie do montażu haka. Ku zaskoczeniu wielu, niektóre warianty tego samego modelu mogą, a inne nie mogą korzystać z haka. Nie zawsze wynika to z samej konstrukcji podwozia.

Kiedy przyglądałem się wielu opisywanym w internecie przypadkom, mogłoby się wydawać, że sporo zależy od widzimisię producenta. Może po prostu przewidywać, że klienci tej akurat specyfikacji samochodu z haka korzystać nie będą, ale jeśli będą chcieli, to wybiorą inną wersję. Pamiętajmy, że dla producenta nie jest zmartwieniem to, co klient będzie chciał zrobić z samochodem już po zakupie.

Czynników, od których zależy, czy hak można, czy nie można zamontować, jest bez liku. Wiele modeli w ogóle nie ma takiej możliwości, bo nikt nie przewiduje, że osoba jeżdżąca np. toyotą suprą będzie chciała ciągnąć przyczepę.

Może to również dotyczyć np. wariantu z napędem na przednią lub obie osie, wariantu z automatem lub manualem, a siedzeniami w dwóch lub trzech rzędach, ale co ciekawe, nawet aut ze szklanym dachem. Są przypadki, kiedy szklany dach determinuje brak możliwości montażu haka, ponieważ naprężenia wynikające z ciągnięcia przyczepy mogą być zbyt duże i szkło dachu pęknie.

Ciekawym przypadkiem jest Škoda Kodiaq, która w pewnym roczniku oferowała wersję siedmioosobową 2.0 TDI z manualną i automatyczną skrzynią i tylko do automatu można było zamówić hak. I tylko do tej wersji można go montować już po zakupie, jeśli nie wybraliśmy tej opcji w salonie. Do manuala nie było homologacji. Jeśli klient chciał wersję z manualną skrzynią z hakiem, musiał decydować się na silnik benzynowy.

Jeśli kupujesz nowe auto i rozważasz montaż haka, to od razu zamów tę opcję w salonie. Jeśli jednak myślisz o montażu w późniejszym czasie, to zapytaj sprzedawcę, najlepiej na piśmie, czy do twojej konfiguracji (lub po prostu twojego egzemplarza) producent przewiduje montaż haka. Nie sprawdzisz tego samodzielnie, póki auto nie będzie już gotowe do jazdy, więc trzeba polegać na dokumentach homologacyjnych, które posiada sprzedawca samochodu.

Inaczej i dużo prościej wygląda sprawa w przypadku zakupu auta używanego. Tu już wystarczy tylko wgląd do dowodu rejestracyjnego i sprawdzenie rubryk O.1 oraz O.2. Jeśli są tam podane wartości dotyczące dopuszczalnej masy całkowitej przyczepy hamowanej i niehamowanej, to znaczy, że producent przewidział możliwość montażu haka. Jeśli w tych polach są tylko poziome kreski, to nie ma możliwości montażu haka. Takie znaki pojawiają się wtedy również w polu F.3 mówiącym o dmc zespołu pojazdów.

Czy coś da się zrobić w takim przypadku? Niestety nie i w żaden sposób, żadnymi badaniami dodatkowymi nie można tego zmienić. Auto nie nadaje się do montażu haka, a jeśli taki hak ma, bo fizycznie da się zamontować wszystko, to jest to urządzenie nielegalne, nawet jeśli z niego nie korzystamy.

Może się wam wydawać, że hak nigdy się nie przyda, bo nie chcecie i nie macie chęci nigdy ciągnąć przyczepy. Nic bardziej mylnego. Haka można używać do montażu na nim platformy do przewozu rowerów, do montażu dodatkowego kufra, a na rynku amerykańskim znajdziemy także rozwiązania takie jak hamak zawieszany na hak.