Test: Land Rover Defender – musiało tak być, ale oby nie zaszło za daleko
Jeśli szukacie auta, które doskonale poradzi sobie w terenie, do wyboru jest Toyota Land Cruiser, Jeep Wrangler czy legendarny, ale niesamowicie drogi Mercedes Klasy G. Jest jeszcze on. Wóz, który przez 72 lata był produkowany w prawie niezmiennej formie, nie licząc paru zabiegów odmładzających i który przez wielu uznawany był za woła roboczego. Zapraszam na test Land Rovera Defendera.
15.09.2020 | aktual.: 30.09.2022 23:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia Land Rovera Defendera rozpoczyna się w 1947 roku, kiedy bracia Maurice i Spencer Wilks pracujący w firmie Rover wpadli na pomysł zbudowania taniego i prostego samochodu terenowego wzorowanego na amerykańskim Willysie. Tak powstał Land Rover, który dzięki nieskomplikowanej konstrukcji był bardzo tani w produkcji i prosty w obsłudze.
Popularność auta sprawiła, że w 1975 roku Rover wydzielił markę Land Rover jako samodzielną firmę specjalizującą się w produkcji samochodów terenowych, a dopiero w 1982 roku rozpoczęła się historia Land Rovera pod nazwą Defender. I choć nazw czy generacji było wiele, to wóz niewiele się zmieniał, a co najważniejsze cały czas przyświecała mu ta sama idea. Miało to być auto proste kierowane do ludzi, którzy samochód użytkują jako narzędzie pracy w terenie. Jedyne, co się zmieniało na przestrzeni lat, to cena, która z roku na rok była coraz wyższa. A to dla wielu było barierą nie do przeskoczenia.
W przypadku poprzedniej generacji, niezależnie od tego, jak bardzo bogatą wersję byście wybrali i ile dodatków dołożyli, ciężko było uzyskać efekt "wow" godny tego, ile na ten samochód wydaliście pieniędzy. W nowej generacji jest zupełnie inaczej. Topowa odmiana o oznaczeniu X może mieć nawet 22-calowe koła, reflektory Matrix LED czy wentylowane fotele przednie regulowane elektrycznie w 14 kierunkach z pamięcią ustawień. To wszystko wskazuje, że nowy model chce również trafić do innego niż dotychczas klienta. Klienta, który chce wyglądać, a właściwości terenowych będzie używał od święta.
Jaki jest więc nowy Defender? Jak bardzo zmienił się w stosunku do swojego poprzednika? No i czy nadal dobrze radzi sobie w terenie? Zapraszam na test.