Kupić samochód za rozsądną cenę - podsumowanie segmentu A
Przyszedł czas podsumowań i dziś częściowo to zrobimy. Postanowiłem podzielić podsumowanie na dwie części pod względem segmentów by nie mieszać segmentów A i B.
12.12.2014 | aktual.: 08.10.2022 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli nie rozumiesz na czym polega porównanie przeczytaj wpis wstępny:
Oraz poprzednie części:
Pragnę również dodać, że wpis pochodzi z mojego prywatnego bloga i nie przedstawia stanowiska redakcji Autokult.pl. Jest to moja prywatna opinia i stanowisko, więc zarzucanie niesprawiedliwości oceny czy nierównego traktowania samochodów jest tutaj nie na miejscu.
Powyższa tabela (kliknij ją jesli chcesz powiększyć) przedstawia sześć najlepszych samochodów segmentu A, które można kupić w cenie do 40 tys. zł lub przekraczając ją nieznacznie. Największą ilość punktów dostała Škoda Citigo, która oferuje praktycznie wszystko poza silnikiem o mocy 80 KM. Oczywiście bogate wyposażenie nie jest w standardzie, ale w tabeli wszystkie jego elementy można nabyć w cenie, którą przedstawiłem. Jest to rzecz jasna oferta dilera. Jednocześnie poza Fordem KA, Škoda Citigo jest najtańszym samochodem z tego zestawienia. Również jednym z ładniejszych moim zdaniem. Wadą dla kupującego może być tylko 2-letnia gwarancja, ale nie jest to dla mnie problem. Po pierwsze, nie wierzę specjalnie w gwarancje, a ceny części do Citigo są tanie. Po drugie, samochód będzie robił bardzo krótkie przebiegi i jeśli przez 2 lata przejedzie 30 tys. km to będzie naprawdę wyjątkowa sytuacja. Po trzecie, właśnie gwarancja zobowiązuje do kosztownych odwiedzin w serwisie.
To co w Citigo mi się nie spodobało to mniej atrakcyjne wnętrze niż się spodziewałem. Może inaczej. Będąc dziennikarzem motoryzacyjnym ma się kontakt z tzw. „fajnymi” wersjami. „Fajne” wersje różnią się tym od normalnych, że mają inne materiały, przyjemniejsze, inaczej skomponowane wnętrza. Nie da się na przykład wziąć do testu samochodu bez skórzanej kierownicy. Takie nie istnieją, chyba że w innych markach, ale to i tak wyjątki. A to przecież tylko jeden z elementów wpływających na przyjemność z jazdy. Porównując bogato wyposażonego VW up! z wersją podstawową, mamy dwa różne światy. To samo dotyczy Škody Citigo Ambiente i na przykład wersji Monte Carlo. Różnica jest tak duża, że można te auta uznać za dwie różne klasy. Tyle, że ta różnica przekłada się na cenę.
Fiat Panda i Ford KA to dwa bardzo różne dla mnie modele. Gdybym miał wybrać sam dla siebie KA stałoby już pod moim oknem. Niczym mnie nie zaskoczyło, bo było dokładnie takie, jakim jeździłem podczas testu. Te same materiały, te same wrażenia. Niestety nie wybieram sam. Ford KA mimo dużej sympatii do tego modelu musi odpaść ze względu na zdanie żony, której nie przekonała jazda próbna i bardzo miły sprzedawca z Bemo Motors. Skoro nie przekonało jej nawet podgrzewanie siedzeń i najniższa, zdecydowanie niższa niż konkurentów cena, to ja już nic zrobić nie mogłem. Fiat? No cóż, to zdanie mi wystarczyło: „nie chcę go nawet za darmo!”. I to samo dotyczy Mitsubishi Space Stara, który i mi specjalnie nie przypadł do gustu. Jeździłem bogatą wersją, a podstawowa jest tragiczna. Jego materiały i jakość prowadzenia są do poprawki. To niestety samochód wciąż za drogi, przynajmniej w podstawowej wersji wyposażenia i z najmniejszym silnikiem. Gdyby można było kupić go za 35 000 zł, można by uznać, że jest wart tej ceny.
Tak czy inaczej uważam, że Ford KA to znakomita propozycja, ale wielka szkoda, że Ford oferuje tylko jedną wersję wyposażenia. Jest to propozycja dla kogoś, kto po prostu szuka taniego auta i kropka. Jest w nim niewiele mniej miejsca niż w Pandzie, która owszem kusi ceną, ale tak szczerze mówiąc to niczym więcej. Sprawia wrażenie przestarzałej i niestety nie czułem się w niej dobrze.
Renault Twingo również nieco zabija ceną. Owszem, to jeden z najbardziej atrakcyjnych samochodów całego zestawienia i robi dobre wrażenie w kontakcie bezpośrednim, ale to nie wystarczy by kupować ten model za ponad 40 tys. zł. Sprawia też wrażenie nieco ciasnego w porównaniu chociażby ze Space Starem, Citigo czy nawet Fordem KA. Poza tym jest kolejnym autem, które odpadło niemal od razu.
Kia Picanto to lepsza oferta od Twingo i Space Stara, ale wciąż cena przekracza 40 tys. zł. Diler nie jest w stanie zaproponować niczego poniżej tej kwoty, ponieważ ostatnie sztuki z rocznika 2014 są w wymagającym dopłaty lakierze niebieskim i ostatecznie cena zatrzymuje się na 40 800 zł. Z kolei nowe samochody są dużo droższe ponieważ muszą mieć obowiązkowo system ESP, którego Picanto nie miało do tej pory w standardzie. Rekompensatą jest mocy silnik 1,2 i prawie pełne wyposażenie. Robi też dobre wrażenie wizualne i stanowi groźną konkurencję dla Citigo.
Gdybym miał komuś doradzić to mimo wszystko zaproponowałbym jedną z dwóch skrajnych opcji. Ford KA, dla osoby nie potrzebującej samochodu 5-drzwiowego i szukającej wygodnego środka lokomocji, oczywiście po mieście. Natomiast Škoda Citigo to najlepszy wybór w segmencie samochodów 5-drzwiowych, zwłaszcza dla osób, które cenią sobie bogate wyposażenie. Škoda ma też tę zaletę, że niemal każdą z opcji można dokupić oddzielnie nie wchodząc w żadne pakiety. To najlepszy sposób indywidualizacji auta. Nie trzeba wybierać akurat tych elementów, które wybrałem ja, a zamiast nich dokupić inne akcesoria. Gdyby doposażyć samochód do kwoty 40 tys. zł, można dołożyć do Citigo jeszcze na przykład światła przeciwmgłowe, czy pakiet skórzany, który bardzo poprawia wrażenia dotykowe w obcowaniu z samochodem.
Kia Picanto to najlepsza oferta w segmencie A z mocnym silnikiem i dobrym wyposażeniem. Docenią ją też osoby lubiące serwisować samochody w ASO i ceniące sobie długą gwarancję.