"Ktoś zapomniał namalować pasów", czyli przejścia sugerowane w teorii i praktyce
Przejścia sugerowane jako pojęcie w przepisach o ruchu drogowym pojawiły się we wrześniu 2022 roku. Do tej pory nikt prawie nic na ten temat nie pisze i nie mówi. Tymczasem w niektórych miastach jest z nimi problem.
07.08.2023 | aktual.: 08.08.2023 12:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zadzwonił do mnie emerytowany już instruktor nauki jazdy, który wciąż interesuje się przepisami i zwraca uwagę na zachowanie kierujących oraz innych uczestników ruchu drogowego. Opowiedział mi o problemie, który zauważa w Szczecinie.
Mowa o miejscach będących kiedyś przejściami dla pieszych, a dziś są już tylko przejściami sugerowanymi. Choć na ulicach sporo się zmieniło (jedne przejścia zniknęły, inne zostały zamalowane), to w zachowaniu niektórych pieszych nie zmieniło się nic. Niektórzy nawet twierdzą, że takie przejścia (formalnie sugerowane) są przejściami dla pieszych, na których "ktoś nie namalował pasów". I o zgrozo twierdzą, że mają tu pierwszeństwo przed pojazdami.
Co mówią przepisy o przejściach sugerowanych?
Prawo o ruchu drogowym jasno definiuje przejście sugerowane:
przejście sugerowane – nieoznakowane, dostosowane technicznie miejsce umożliwiające przekraczanie jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska przez pieszych, niebędące przejściem dla pieszych.
Tymczasem definicja przejścia dla pieszych jest następująca:
przejście dla pieszych – powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska, przeznaczona do przekraczania tych części drogi przez pieszych, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi.
Po przeczytaniu tych definicji widać dwie zasadnicze różnice. Pierwsza to oznaczenie przejścia dla pieszych odpowiednimi znakami i nieoznaczenie przejścia sugerowanego żadnymi. Drugie to jasne wskazane w pierwszej definicji, że przejście sugerowane nie jest przejściem dla pieszych. Dlatego też w niektórych przepisach przejście sugerowane występuje jako oddzielne pojęcie, a w innych w ogóle go nie wymieniono, ponieważ przepis dotyczy wyłącznie przejścia dla pieszych.
I tak o przejściu sugerowanym mówi art. 13. ust. 2. ustawy Prawo o ruchu drogowym, który wskazuje, że przechodzenie przez jezdnię lub drogę dla rowerów poza przejściem dla pieszych jest dozwolone na przejściu sugerowanym albo poza przejściem sugerowanym, jeżeli odległość od przejścia dla pieszych przekracza 100 m.
Dodatkowo ust. 6. mówi, że przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone na przejściu dla pieszych albo przejściu sugerowanym. Ponadto art. 15a. ust. 4. wspomina o tym samym w odniesieniu do osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, które przekraczając jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, są obowiązane korzystać z przejazdu dla rowerów, a w przypadku jego braku – z przejścia dla pieszych albo przejścia sugerowanego.
Czego nie mówią przepisy o przejściu sugerowanym?
W żadnym przepisie mówiącym o pierwszeństwie pieszych nie wspomina się o przejściu sugerowanym, zatem oczywiste jest, że na takim przejściu pieszy nie ma pierwszeństwa. Powinien się więc zachowywać tak, jak przy przechodzeniu przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, a więc poza zachowaniem szczególnej ostrożności również ustąpić wszystkim pojazdom znajdującym się na jezdni.
Uwaga jednak na szczególny wyjątek, o którym przepisy mówią, ale nie wprost. Mowa o przejściach sugerowanych istniejących na skrzyżowaniach, a takich w miastach, szczególnie mniej ruchliwych ulicach, jest bardzo dużo. Chodzi o sytuację opisaną w art. 26. ust. 2., czyli: "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża".
Bardzo ważne jest jednak zrozumienie, że pierwszeństwo pieszego wynika tu nie z obecności przejścia sugerowanego, lecz z sytuacji na drodze, czyli skrętu pojazdu w drogę poprzeczną. Zatem nie należy się sugerować istnieniem przejścia sugerowanego.
Zobacz także
Czym są w praktyce przejścia sugerowane?
W pracy zbiorowej pod redakcją Kazimierza Jamroza "Ochrona pieszych. Podręcznik dla organizatorów ruchu pieszego" znajdziemy taką definicję:
"Sugerowane przejście dla pieszych to rozwiązanie podobne do przejścia dla pieszych, znajdujące się na przedłużeniu ciągu pieszego (chodnika), z obniżonymi krawężnikami jezdni (jeśli występują) lub azylem dla pieszych, ale bez oznakowania, bez sygnalizacji i innych urządzeń dla osób niepełnosprawnych, lokalizowane tam, gdzie wyznaczone przejście dla pieszych nie powinno być stosowane z uwagi na zbyt dużą prędkość pojazdów, małe natężenie ruchu pieszego lub dużą odległość do innego wyznaczonego przejścia dla pieszych. Na przejściu sugerowanym pieszy nie ma pierwszeństwa przed pojazdami".
Zasadniczo, aby rozpoznać przejście sugerowane, wystarczy zerknąć na wysokość chodnika. Jeśli w jakimś miejscu jest on obniżony i nie wynika to z istnienia w tym miejscu np. wjazdu do posesji, to jest to przejście sugerowane. Jednak najważniejszym jest pytanie: czy ma to jakiekolwiek znaczenie?
Otóż nie ma, ponieważ jak wspominają przytoczone przepisy, jeśli pieszy nie ma przejścia dla pieszych lub jest ono oddalone na ponad 100 m, to powinien przejść przez jezdnię "na przejściu sugerowanym albo poza przejściem sugerowanym", co oznacza, że wybór należy do pieszego, bo przepisy (poza samym wyglądem takiego miejsca) nie odróżniają przejścia sugerowanego od każdego innego miejsca niebędącego przejściem dla pieszych. Ważniejsze jest odróżnienie przejścia dla pieszych, które jest oznaczone poprzecznymi pasami na jezdni (tzw. zebrą) i pionowym znakiem drogowym D-6.