Koniec kariery BMW E36 jako gruza, bo auto drożeje. Teraz jest era E46
Niezależnie od tego, czy ktoś jest fanem BMW, czy nie, warto wiedzieć, jak zarobić parę tysięcy bez większego wysiłku. A przepis na to jest prosty. Trzeba kupić BMW E36. Teraz.
12.08.2018 | aktual.: 01.10.2022 17:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie trzeba być ekspertem od rynku samochodów zabytkowych, ani wytrawnym znawcą fachu handlarza żeby wiedzieć, że wiele modeli aut ma podobny cykl życia. Są drogie, popularne, później tanieją, niszczeją, a na koniec okazuje się, że ktoś ich szuka i jest gotów za nie zapłacić.
Nie zagłębiając się w historię, BMW E36 zastąpiło model E30, a później ustąpiło miejsca w wytwórni modelowi E46. Ma tylny napęd, cztero- i sześciocylindrowe silniki i doskonale się prowadzi. W nadwoziach można przebierać, bo jest pięciodrzwiowe kombi, czterodrzwiowy sedan, dwudrzwiowe coupe, cabrio i dwudrzwiowy kompakt. To sporo. Auta powstawały w wielu wersjach i z przeróżnym wyposażeniem, którego elementy są niezwykle chodliwe (czyli "rarytasy” można sprzedać na pniu).
Powstają grupy, fora i specjalne warsztaty zajmujące się tym modelem. Modyfikacji nie ma końca. Auta jeżdżą w sportach takich jak rajdy, wyścigi, zawody driftowe i w końcu wyścigi wraków. Oprócz tego niezliczona ich ilość składa się w garażach i terroryzuje skrzyżowania w miastach.
Ta niezwykle szeroka możliwość przystosowania auta do sportu sprawiła, że wiele egzemplarzy skończyło swój żywot na złomowiskach. A to z kolei oznacza, że na przetrzebionym rynku trudno o ładny egzemplarz.
Wystarcz dodać dwa plus dwa i okazuje się, że E36 w ładnym stanie od kilku miesięcy drożeje. Odcinając się od stereotypów, nie znam nikogo, kto by nie chciał ładnego M3 E36 w swoim garażu. Jednak nie tylko M3 idzie w cenę. 328i w trzech drzwiach kosztuje tyle, co o 2 lub 3 generacje nowsze BMW 3. A jeszcze kilka lat temu można je było kupić poniżej 10 tys.
Jeśli chodzi o kabriolet, to zapomnijmy o ładnym, kompletnym i niezardzewiałym aucie poniżej 15 tys. zł. W Niemczech ceny już dawno oszalały, bo rynek tego modelu wszedł w fazę podaży. Jak zwykle chodzi o to, że ludzie, którzy w młodości marzyli o zupełnie nowym E36, bo w momencie debiutu tego modelu akurat zrobili prawo jazdy. Dziś mają już taką siłę nabywczą, że mogą spełniać swoje marzenia z młodości i chętnie kupują auta zachowane w bardzo dobrym stanie.
Jak zarobić?
Jeśli znacie kogoś, kto ma ładne, oryginalne i sześciocylindrowe E36 i potrzebuje gotówki, to zainwestujcie w to auto i przetrzymajcie je rok lub dwa. Gwarantuję, że inwestycja zwróci się z nawiązką.
Z racji tego, ze E46 to następca, to oczywistym jest, że to właśnie ten model wpada w dołek cenowy.
Jeśli rozglądacie się za autem, które w perspektywie 5 lat będzie relatywnie tanie, a za jakieś 10 przez wyżej wymienione czynniki stanie się rzadkie i poszukiwane, to przeglądajcie ogłoszenia w poszukiwaniu E46 330i. Lata oczekiwania na zarobek będą wypełnione przyjemnymi przejażdżkami.