Unia narzuca sankcje na eksport do Rosji. Polskie firmy nie panikują

Nie tylko samochody, ale również autobusy czy rowery – kolejne towary, zgodnie z sankcjami UE nałożonymi na Rosję, nie trafią na Wschód. Jak to się odbije na polskich firmach? Zapytałem o to trzech dużych graczy znad Wisły.

Wielton to jeden z największych producentów naczep w Europie
Wielton to jeden z największych producentów naczep w Europie
Źródło zdjęć: © mat. prasowe spółki Wielton
Mateusz Lubczański

17.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Samochody warte więcej niż 50 tys. euro, motocykle droższe niż 5 tys. euro, autobusy, autokary, lusterka wsteczne, silniki, łożyska, koła zamachowe, alarmy samochodowe, wycieraczki, podwozia, nadwozia czy naczepy – zawierający nieco ponad 30 stron dokument dokładnie określa sankcje nałożone przez Unię Europejską na Rosję w związku z jej atakiem na Ukrainę.

W przypadku nacisku na samochody klasy premium sankcje dopełniają to, co już się wydarzyło – czołowi producenci pojazdów sami zrezygnowali z eksportu pojazdów do Rosji, jak i działalności w tym kraju. Chodziło zarówno o kwestie wizerunkowe, ekonomiczne, jak i na fakt wstrzymania produkcji z powodu braków półprzewodników czy chociażby wiązek kabli z Ukrainy.

Koncern Jaguar Land Rover ogłosił zawieszenie działalności w Rosji z racji "wyzwań w handlu". Sprzedawał tam zaledwie 7 tys. egzemplarzy, co biorąc pod uwagę światowy wynik 420 tys. pojazdów koncernu, jest kwestią do odrobienia. Volvo sprzedawało tam 9 tys. aut, współpracę zakończono z racji "potencjalnego ryzyka". Podobnie sprawa wyglądała z grupą Volkswagena, Daimler Trucks czy koncernu General Motors.

Na liście znajdziemy też rowery czy autobusy. W tym wypadku polskie firmy pokroju Kross czy Solarisa nie zostały dotknięte sankcjami, ponieważ nie eksportowały tam swoich produktów. "Firma nie sprzedawała rowerów na rynku rosyjskim" – informuje Paweł Świąder z biura prasowego marki Kross.

Nieco inaczej sprawa ma się w kwestii marki Wielton produkującej naczepy. "Wielton nie zrealizował żadnej dostawy na rynek rosyjski od 24 lutego tego roku” – informuje biuro prasowe marki. Co więcej, atak na Ukrainę zmusił firmę do odwołania celów na 2022 rok i zawieszenia dostaw do agresora.

W 2021 roku przychody z rynku rosyjskiego dla grupy Wielton wyniosły 255,8 mln zł, co stanowiło 9,5 proc. przychodów z całkowitej sprzedaży Do lutego 2022 roku Rosja była dla firmy rynkiem strategicznym. Wielton zajmował tam dziewiąte miejsce w rejestracjach nowych przyczep z udziałem rynkowym na poziomie 3,8 proc.

Źródło artykułu:WP Autokult
rosjakonflikt na ukrainiewielton
Komentarze (0)