Kobieta w Tesli z popularnego filmiku nie spała? Nagranie z auta praktycznie rozwiewa wątpliwości
Kilka dni temu Internet obiegło nagranie, które miało przedstawiać kobietę śpiącą za kierownicą Tesli na drodze ekspresowej. Okazało się jednak, że nagranie z Tesli bardzo dobrze tłumaczy całą sytuację.
30.06.2023 14:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystko zaczęło się od wideo, które zostało opublikowane 24 czerwca br. na kanale Stop Cham. Zdaniem autora nagrania, kobieta kierująca Teslą miała nie reagować na żadne sygnały - ani dźwiękowe, ani świetlne. Miała również cały czas jechać lewym pasem, a po podjechaniu do auta od prawej strony miało się okazać, że śpi ona za kierownicą samochodu z włączonym tempomatem.
Cała sprawa ma jednak ciąg dalszy i nie wygląda on najlepiej dla samego autora nagrania opublikowanego w Internecie. Wideo bowiem trafiło do kobiety, która postanowiła bronić swojego dobrego imienia. Najpierw warto przytoczyć wiadomość, jaka została wysłana przez kierowcę z Tesli do osób zarządzających kanałem Stop Cham:
W teorii mamy tutaj słowo przeciwko słowu, gdyż autor nagrania w rozmowie z portalem Wysokie Napięcie (portal ten postanowił o wiele głębiej przyjrzeć się sprawie) twierdzi, że nie trąbił i rzeczywiście zdawało mu się, że kobieta śpi. Bardzo mocnym dowodem jest jednak wideo z samej Tesli, które zostało zapisane przez kierującą nią panią Martę. Pod jego koniec widać podjeżdżającą Mazdę, której kierowca nagrał popularny filmik (początek sytuacji od 8:20).
ROGOWO 21.06.2023 r. TESLACAM
Z jednej strony nie da się zaprzeczyć, że kierująca Teslą dość mocno nadużywała lewego pasa, do czego zresztą przyznała się pod swoim filmem. Z drugiej jednak strony nagrywający wideo nie tylko złamał przepisy, ale również za szybko wyciągnął wnioski co do samej kierującej.
Nikt w tej sytuacji więc nie jest bez winy, lecz nagranie z auta daje ze sporą pewnością odpowiedź na pytanie, czy kierująca Teslą rzeczywiście spała za kółkiem. Zresztą sam samochód nie pozwoliłby zapewne przy obecnym stanie autonomiczności na tak długą jazdę bez reakcji kierowcy.