Kierowcy Formuły 1 i ich prywatne samochody

Sezon Formuły 1 został już zakończony i warto przypomnieć osiągnięcia każdego z kierowców, zamykając rok zwieńczony mistrzowskim tytułem Nico Rosberga. To krótkie podsumowanie wyjątkowo prezentujemy w dość oryginalnej formie. Przed ostatnim Grand Prix sezonu, całej stawce zadano pytanie. Brzmiało ono: jakiego samochodu używasz prywatnie, na co dzień. Odpowiedzi były, delikatnie mówiąc, zaskakujące.

Kierowcy Formuły 1 i ich prywatne samochody
Marcin Łobodziński

19.12.2016 | aktual.: 01.10.2022 20:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kierowcy Formuły 1 zazwyczaj nie przywiązują dużej uwagi do tego, czym sami jeżdżą na co dzień. Poruszają się głównie odrzutowcami, a życia prywatnego nie mają zbyt wiele. Niestety, w obliczu wyzwań stawianych przez królową motorsportu, nie mają na nie czasu.

Prawda jest w związku z tym taka, że ich własne auta nierzadko pełnią również funkcję pojazdów reprezentacyjnych. To dlatego w tym przypadku, być kierowcą fabrycznym, znaczy być skazanym na wybór, którego dokonał ktoś inny. Jest to reguła, od której są tylko nieliczne wyjątki.

Nie zawsze musi to być jednak problem. Bycie fabrycznym kierowcą Ferrari lub McLarena z oczywistych względów nie wiąże się z posiadaniem samochodu, którego nie chciałoby się mieć. Gwiazdy Ferrari zawsze jeżdżą maszynami tej marki, więc narzekać nie powinni. Jednak z McLarenem bywa już różnie...

Zanim Mac sam zaczął wytwarzać samochody, był związani z różnymi dostawcami silników. Dlatego kierowcy McLarena korzystali z aut tych właśnie producentów. Przykłady? Nie każdy Mercedes jest wymarzonym autem kierowcy F1, podobnie jak nie każda Honda. Obecnie sytuacja wygląda tak, że kontrakt z Hondą wiąże się z pewnymi obowiązkami.

Obraz
© fot. Daimler Media

Przygotowane tu zestawienie należy oczywiście traktować z pewnym przymrużeniem oka, z dwóch powodów. Po pierwsze, kierowcy mieli wskazać tylko jedno auto, zwykle mówili o tym, którym lubią jeździć najbardziej. Jednak jeżeli ich stajnie mają kontrakt z określonym producentem, to rzecz jasna "ulubionym" samochodem musiał zostać model konkretnej marki.

Jeżeli myślicie, że kierowcy Formuły 1 jeżdżą wyłącznie najlepszymi samochodami świata, to będziecie bardzo zaskoczeni niektórymi wyborami. Oczywiście, są tacy, którym benzyna płynie we krwi nie tylko w czasie weekendu Grand Prix. Wiadomo, że takie gwiazdy jak Lewis Hamilton, nie pokażą się w Volkswagenie Golfe.

Co jeszcze ciekawsze, Lewis nawet nie wskazał żadnego Mercedesa. Wspaniałe auta wybrali Sebastian Vettel, Felipe Massa i Esteban Guttierez, choć Kimi Räikkönen i Nico Rosberg też mają pojazdy, których można im zazdrościć.

Zapraszamy na spotkanie z kierowcami najlepszymi z najlepszych i ich codziennym transportem.

Kierowcy Mercedes AMG Petronas F1 Team

Mercedes po raz kolejny wykonał świetną pracę, dostarczając najlepszą maszynę dwójce swoich gwiazd. Wygrali mistrzostwa bezapelacyjnie i nic nie zapowiada, że miałoby być inaczej w przyszłym roku.

Niestety, ciosem dla nich było odejście Nico Rosberga, przez co teraz muszą znaleźć kogoś do pary z Lewisem Hamiltonem. Najpewniej wybiorą kogoś młodego - prawdopodobnie Pascala Wehrleina - by nie przeszkadzał Lewisowi w zdobyciu tytułu. Jeżeli ów młodzieniec okaże się tak szybki jak Hamilton w swoim debiutanckim sezonie, to będą mieli duży problem.

Kierowcy Mercedesa stoczyli w tym roku niezwykle zacięty pojedynek, a o mistrzostwo świata walczyli do ostatniego wyścigu sezonu. Ostatecznie zwycięzcą został Nico Rosberg. Wygrał 9-krotnie i zdobył 385 punktów. 8-krotnie startował z pierwszego pola, a na prowadzeniu przejechał 480 okrążeń.

Obraz
© fot. Daimler Media

Mistrz świata różni się trochę od innych kierowców w stawce. Jest niezwykle inteligentnym poliglotą i jego wybór nie jest zaskakujący. Zakochał się w Mercedesie 280 SL po tym, jak David Coulthard pożyczył mu taki na ślub. Od tej pory lubi nim podróżować z żoną, ale niestety nie może zabrać ze sobą córki. W Monako, gdzie mieszka, takie auto pasuje jak ulał.

Lewis Hamilton, chociaż nie był ostatni, przegrał sezon i to nie ulega wątpliwości. Na papierze wygląda to jednak dobrze - wygrał 10 wyścigów i prowadził łącznie przez 565 okrążeń. Startował z pierwszego pola 12 razy, ale ostatecznie zdobył 380 punktów - o 5 mniej od Rosberga.

Obraz
© fot. Shelby / Daimler Media

Shelby Cobra to niejedyny samochód, jaki ma w swoim garażu marzeń, ale ten jest jego ulubionym. Jego zdaniem, auto idealnie pasuje do przejażdżek po Kalifornii, gdzie zresztą garażuje. Lewis jest luzakiem i na taką osobę się kreuje, a Cobra jest tego doskonałym przykładem i świetnym narzędziem do pokazywania swojego stylu.

Kierowcy Red Bull Racing

W tym roku w ekipie Red Bulla sporo się działo. Najpierw kłopoty z dostawą silnika stawiały w ogóle pod znakiem zapytania start tej ekipy. Ostatecznie dostali jednostkę Renault pod marką TAG Heuer. Okazało się, że choć nie jest najlepsza, zespół prowadzony przez Christiana Hornera jak zwykle stanął na wysokości zadania.

Podobno nie po raz pierwszy Red Bull miał najlepsze nadwozie w stawce. Wyniki pokazały, że coś w tym jest. Ta stajnia zajęła drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów i dwukrotnie ukończyła wyścig ze zwycięskim kierowcą.

Obraz
© fot. Aston Martin / Red Bull Content Pool

Daniel Ricciardo zakończył sezon na trzecim miejscu z 256 punktami na koncie. Wygrał jeden wyścig i raz startował z pierwszego pola. Przez prawie cały sezon czuł oddech Maxa Verstappena, który po zajęciu miejsca Daniila Kvyata dodał sporo punktów Red Bullowi.

Australijczyk jeździ na co dzień Astonem Martinem V12 Vantage S i ceni sobie dźwięk jego silnika. Oczywiście wybór jest podyktowany współpracą Red Bulla z brytyjską marką, z którą wspólnie budują hiperauto. Gdyby w zeszłym roku przedłużono kontrakt z Infiniti, z pewnością "ulubionym" samochodem Daniela byłoby Q60 Coupé.

Obraz
© fot. Aston Martin / Red Bull Content Pool

Podobnego "wyboru" dokonał Max Verstappen, z którego ojciec może być dumny. Nie dlatego, że jeździ prywatnie Astonem Martinem V12 S, lecz dlatego, że wygrał swój pierwszy wyścig i obecnie jest postrzegany jako największy talent młodego pokolenia.

Przejście Maxa do zespołu w pierwszej fazie sezonu wystarczyło do zdobycia 201 punktów i zajęcia 5. miejsca w klasyfikacji kierowców. To rewelacyjny wynik początkującego zawodnika.

Kierowcy Scuderia Ferrari

Dla tego zespołu każdy wynik inny od zwycięstwa to wielka porażka. Ten rok miał być świetny, ale coś nie zagrało w ekipie. Kierowcy dogadują się znakomicie i pracują na sukces, ale to nie wystarcza.

Scuderia zakończyła sezon na trzecim miejscu, po raz kolejny przegrywając z Red Bullem. Zdobyli 76 punktów mniej i nie wygrali żadnego wyścigu. 11-krotnie stawali na podium, ale dla Ferrari to bez znaczenia...

Obraz
© fot. Ferrari

Sebastian Vettel był w tym roku lepszym kierowcą od Kimiego Räikkönena. Zajął 4. miejsce z 212 punktami. Do zwycięstwa zawsze trochę brakowało. Jego zaangażowanie nie podlega dyskusji i wiemy, że Seb zrobi wszystko, by przywrócić blask Scuderii.

Niemiec po długiej przygodzie z Red Bullem i autami Infiniti wreszcie może skosztować życia po pracy. Jeździ Ferrari również prywatnie. Jego ulubionym modelem jest F40, które ma wspaniałą historię. Sebastian uwielbia stare samochody, a ten jest jego numerem jeden. Przynajmniej do czasu wygaśnięcia obecnego kontraktu.

Obraz
© fot. Ferrari

Kimi Räikkönen stanowi tło i pomoc dla Vettela, choć wykonał kawał dobrej roboty w tym roku. Fin kilkukrotnie stawał na podium, a sezon zakończył na 6. pozycji ze 186 punktami na koncie.

Wybór Kimiego w kwestii prywatnego auta padł na bardzo nowoczesne Ferrari F12tdf. Fin docenia pracę twórców tego auta w kwestii zawieszenia i jak przyznał, podoba mu się dźwięk silnika.

Kierowcy Sahara Force India F1 Team

W padoku F1 mówi się, że Force India to najbardziej wydajny zespół w stawce. Za niewielkie pieniądze i przy niedużych zasobach ludzkich oraz technicznych, zawsze są w czołówce drugiej ligi. Pokonują mocniejszych, zdarza im się błyszczeć, choć do zwycięstw sporo brakuje. Tak było i w tym roku, zakończonym 4. miejscem w klasyfikacji konstruktorów.

Gwiazdą zespołu i niejednego wyścigu był Sergio Perez, który wciąż liczy na zainteresowanie ze strony Mercedesa po ogłoszeniu przez Nico Rosberga zakończenia kariery. Faktem jest, że to jeden z najlepszych kierowców w stawce. Do tego jest bardzo doświadczony. W tym roku zajął 7. miejsce w klasyfikacji generalnej, dwukrotnie stając na podium. Jego dorobek to 101 punktów.

Obraz
© fot. Ferrari / Force India

Prywatnym samochodem Pereza jest Ferrari 458 Italia. Sergio nie jest związany kontraktem z żadnym producentem, więc może pozwolić sobie na odrobinę fantazji. Nie jest to ani klasyk ani też najnowszy model, ale Meksykanin ceni go sobie za prowadzenie. Co ciekawe, to jego jedyny samochód.

Jakże innego wyboru dokonał Nico Hülkenberg. Nie był to jego najlepszy sezon. Przegrał z zespołowym partnerem. Dorobek 72 punktów wystarczył do zajęcia 9. pozycji w klasyfikacji generalnej i do zainteresowania ze strony Renault, z którym podpisał kontrakt na przyszły rok.

Obraz
© fot. Volkswagen / Force India

Niemiec jeździł tak bezbarwnie, jak bezbarwny jest jego prywatny samochód - Volkswagen Golf z silnikiem TDI. Niemiec ceni sobie jego zalety i twierdzi, zresztą słusznie, że na co dzień nie da się wykorzystać zalet supersamochodu.

Z drugiej strony Nico i tak w pracy jeździ supersamochodem, i to najszybszym na świecie - bolidem F1. Zatem nie ma potrzeby kupowania czegoś lepszego, choć marzy mu się Porsche 918 Spyder. Pewnie niebawem dostanie jakieś Renault, w najlepszym przypadku Alpine.

Kierowcy Williams Martini Racing

Miały być sukcesy, a wyszło jak zawsze. Po otrzymaniu jednostek napędowych Mercedesa, brytyjska stajnia wzbudziła nadzieję w swoich fanach, ale ten rok pokazał, że ekipa ma wyjątkową umiejętność niewykorzystywania zasobów i swojej marki. Nie pomogło zatrudnienie świetnych kierowców, z których jeden odchodzi, a drugi szuka wyjścia z aktualnej sytuacji. Williams zakończył sezon na 5. miejscu i nie miał czego świętować w tym roku.

Obraz
© fot. Daimler Media / Red Bull Content Pool

Można odnieść wrażenie, że Valtteri Bottas jest kolejnym kierowcą, który straci sporo cennego czasu w tym zespole. Fin uznawany za jeden z największych talentów w stawce, spędzi jeszcze rok w Williamsie i niewykluczone, że świat o nim zapomni.

Jeżeli Bottasowi nie uda się teraz przejść do Mercedesa, a wszystko wskazuje na to, że tak się właśnie stanie, to może to być początkiem końca jego kariery. Sezon zakończył na 8. miejscu i zdecydowanie pokonał Felipe Massę, więc pokazał przynajmniej, że wciąż jest sporo wart.

O jego samochodzie można powiedzieć tyle, że nie musiałby go zmieniać, gdyby podpisał kontrakt z Mercedesem. Valtteri powiedział, że Mercedes-AMG C 63 był jego marzeniem, które wreszcie spełnił. To jednocześnie jego pierwszy samochód, który zaspokaja jego potrzebę szybkiego i wygodnego podróżowania.

Obraz
© fot. Ferrari / Williams

Felipe Massa ma zdecydowanie większy dorobek, nie tylko w swojej karierze, którą właśnie zakończył, ale także w temacie prywatnego garażu. W tym roku do jego stajni dołączył tegoroczny bolid Williamsa, który dostał w prezencie od zespołu. Brazylijczyk uwielbia jednak przede wszystkim swoje prywatne Ferrari F40. Może nim spokojnie jeździć na kawę i rozkoszować się jego historią.

Głównie to mu pozostanie po niezbyt udanym sezonie i karierze, w której tyle samo było łez i smutku, co radości. W Ferrari nie był w stanie wywalczyć mistrzostwa świata i nie udało się to w legendarnym Williamsie. Ten rok zakończył z 53 punktami, na 11. miejscu w klasyfikacji generalnej. Felipe odchodzi jako jeden z najbardziej doświadczonych kierowców w tym sporcie, po 14 sezonach Formuły 1 i bez żadnego tytułu.

Kierowcy McLaren Honda Formula 1 Team

Ekipa z Woking, z której pozbyto się Rona Dennisa, zaczyna wypracowywać punkty po związaniu się z dawnym partnerem silnikowym - Hondą. W porównaniu z ubiegłym rokiem, 76 punktów i 6. miejsce w klasyfikacji konstruktorów można uznać za ich sukces, a dwa 5. miejsca Alonso pokazały, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Właśnie Fernando Alonso stoi obecnie przed niebywałą szansą przejścia do zespołu, w którym mógłby wywalczyć upragnione mistrzostwo. Jednak z tego co powiedział jego menedżer Flavio Briatore, Hiszpan uszanuje kontrakt z McLarenem i nie ucieknie do Mercedesa. Może to być to jeden z jego kolejnych złych wyborów, z których Alonso wręcz słynie. Może też być pierwszy z dobrych.

Obraz
© fot. Honda / McLaren

Fernando zajął w tym roku 10. miejsce w klasyfikacji kierowców, zdobywając 54 punkty, co jest w jego odczuciu tak niesamowite, jak opowieść o swoim prywatnym samochodzie, jakim obecnie jest Honda Accord, stacjonująca przy domu w Dubaju. Hiszpan powiedział o niej tyle, że jest wygodna i może ją zostawić na parkingu. Domyślamy się, że chodzi o to, iż nie może tego zrobić Lewis Hamilton ze swoją Cobrą.

Obraz
© fot. McLaren

Zdecydowanie ciekawiej prezentuje się auto Jensona Buttona, 15. kierowcy tego sezonu, z dorobkiem 21 punktów. Brytyjczyk również korzysta z auta marki swojego pracodawcy. Przy okazji jest to też jego ulubione auto.

McLaren P1 należy do faworytów Buttona i trudno mu się dziwić. Jensona w przyszłym roku nie zobaczymy na torze Formuły 1, ale kto wie, czy jeszcze nie wróci w sezonie 2018. Podobno już się zastanawia, czy decyzja o odejściu była rzeczywiście tym, czego naprawdę chciał.

Kierowcy Scuderia Toro Rosso

Toro Rosso było zawsze kuźnią talentów Red Bulla, ale można odnieść wrażenie, że przez najbliższe lata będzie jedynie poczekalnią. Daniil Kvyat może się tylko cieszyć, że nie został całkiem wyrzucony z programu, a Carlos Sainz prawdopodobnie trzyma kciuki za to, by Max lub Daniel z Red Bulla znaleźli sobie lepszą posadę. O osiągnięciach tego zespołu nie ma co pisać, bo poza 7. miejscem i 63 punktami nie zrobił w tym roku niczego szczególnego.

Obraz
© fot. Volkswagen / Red Bull Content Pool

Carlos Sainz robi swoje i czeka na szansę. Zajął 12. miejsce w generalce, zdobył 46 punktów i zniszczył swojego partnera w każdym wyścigu. Na razie nie ma dużych wymagań odnośnie auta prywatnego, ponieważ inne rzeczy zaprzątają jego głowę. Jeździ Golfem GTI, który nie przyciąga niechcianej uwagi. Hiszpan zdradza, że w jego rodzinie zawsze używano Volkswagenów.

[photo position="undefined"]305230[/photo]

Daniil Kvyat ma taki pojazd, na jaki zasługuje, czyli żaden. Nie zasługuje nawet na miejsce w stawce, ani na pisanie o jego osiągnięciach. Zdobył w tym roku 25 punktów, z czego 21 za kierownicą Red Bulla. Po pożegnalnym wyścigu w Rosji przesunięto go do Toro Rosso, gdzie nie był sobie w stanie poradzić po takiej porażce. Obecnie nie ma samochodu, choć w zeszłym roku podróżował Infiniti Q50. Marzy o Ferrari 488.

Kierowcy Haas F1 Team

Amerykańska ekipa zaszokowała wynikami na początku roku, ale ostatecznie przez większość sezonu walczyła o pojedyncze punkty. Finalnie zdobyli ich 29, z czego 18 wywalczył Grosjean, w dwóch pierwszych wyścigach. Można jednak mówić o sukcesie, bo to debiutanci, którzy zakończyli rok na 8. miejscu przed fabrycznym Renault i doświadczonym Sauberem.

Obraz
© fot. Jaguar / Haas

Kierowcą numer jeden Haasa jest Romain Grosjean, bez którego nie byłoby tylu punktów. Szwajcar po raz kolejny pokazał, że gdy tylko ma dobry bolid, potrafi wycisnąć z niego siódme poty. Zakończył całkiem udany rok na 13. miejscu w klasyfikacji generalnej z 29 punktami. To wynik lepszy od osiągnięć Daniila Kvyata czy Jensona Buttona.

Ponieważ Haas nie jest związany z żadnym producentem, Grosjean może jeździć czym chce. Wybiera Jaguary. Ma w garażu F-Type'a SVR oraz F-Pace'a. Jednak woli sportową maszynę, którą ceni za to, że daje frajdę na torze i świetnie brzmi.

Obraz
© fot. BMW / Haas

Jego zespołowym partnerem jest Esteban Guttierez, który jeszcze nie pokazał co potrafi i jeżeli uda mu się znaleźć w przyszłorocznej stawce, to i tak nie dostanie bolidu, który mu to umożliwi. Esteban został wypchnięty z Haasa przez Kevina Magnusena, ale przynajmniej ma fajne auto w garażu. Jest nim BMW M1, które kupił pięć lat temu. Nie wiadomo jak z jego talentem do prowadzenia bolidu F1, ale gust ma świetny.

Kierowcy Renault Sport Formula 1 Team

Gdyby nie znakomite 7. miejsce Kevina Magnussena w Grand Prix Rosji, fabryczna ekipa Renault miałaby na koncie 2, a nie 8 punktów. Mimo to, nie jest to sezon, który należy do udanych, zwłaszcza, że debiutowali na lepszych warunkach niż Haas. Rok zakończyli na 9. miejscu w klasyfikacji konstruktorów i zatrudnili Nico Hülkenberga na miejsce Magnussena myśląc, że zrobili dobry ruch.

Obraz
© fot. Renault

Magnussen to niedoceniony kierowca, który zawdzięcza Renault powrót do Formuły 1. Dlatego zasłużył na lepsze auto niż Renault Talisman. Już niebawem je wymieni, ponieważ kontrakt z Haasem nie będzie go ograniczał w tej kwestii. Duńczyk nie przywiązuje jednak dużej uwagi do tego czym jeździ.

Obraz
© fot. Renualt

Joylon Palmer nie miał dużego wkładu w zdobycze punktowe zespołu Renault i został jednym z trzech kierowców z jednym tylko punktem na koncie. Mieszkaniec Londynu twierdzi, że Renault Twizy daje mu ogromną frajdę oraz idealnie pasuje do tego miasta.

Kierowcy Sauber F1 Team

Sauber, to kolejny zespół, który przyzwyczaił nas do tego, że pojawia się wyżej w klasyfikacji generalnej. Przedostatnie, 10. miejsce to zwykła porażka. 2 punkty zdobyte przez Felipe Nasra to wszytko, co udało się osiągnąć. Brazylijczyk ma szansę pozostać w ekipie, jeżeli Pascal Wehrlein podpisze kontrakt z Mercedesem. W innym przypadku prawdopodobnie zniknie na zawsze z F1.

Obraz
© fot. Audi / Sauber

Prywatnie jeździ Audi RS 6. Jego zdaniem jest spektakularnym i niesamowitym pojazdem, który go zadziwia, gdy siada za kierownicą. Chętnie jeździ nim na europejskie wyścigi, rezygnując z podróży samolotem.

Obraz
© fot. Porsche / Sauber

Marcus Ericsson nie zdobył w tym roku żadnego punktu, ale pozostanie w zespole na następny sezon. Ma bardzo podobne preferencje do swojego zespołowego kolegi. Jako że obaj nie są związani z żadnym producentem, mogą wybierać dowolnie.

Obaj wybrali duże, pięciodrzwiowe i mocne samochody z jednego koncernu. Porsche Panamera służy Ericssonowi do jeżdżenia pomiędzy wyścigami.

Kierowcy Kierowcy Manor Racing

Najsłabszy zespół w stawce upolował jeden punkt podczas Grand Prix Austrii, a dokonał tego konkretnie Pascal Wehrlein, który być może wykona ogromny skok w swojej karierze, przechodząc z ostatniego, do najlepszego teamu.

Obraz
© fot. Mercedes / Manor

Choć Manor to ekipa niezależna, to jednak związana z Mercedesem, co widać również po wyborze ulubionego prywatnego auta obu kierowców. Pascal podróżuje na co dzień Mercedesem GLC Coupé, choć marzy mu się model SLS AMG.

Obraz
© fot. Mercedes / Manor

Esteban Ocon, który zaczął sezon z Manorem od Grand Prix Belgii, nie zdobył żadnego punktu, a jego najlepszym rezultatem było 12 miejsce. Od Mercedesa dostał do pojeżdżenia model C63, taki, jakim podróżuje Valtteri Bottas. Prywatnie posiada Renault Clio RS Trophy, ponieważ jeszcze w tym roku był związany z tą marką. Wybiera jednak Mercedesa, a Renault jeździ na zakupy. Ciekawe, czy zmieni gust po przesiadce w przyszłym roku do Force India. Przynajmniej, nie będzie musiał wybierać konkretnej marki.

Źródło artykułu:WP Autokult
formuła 1Aston MartinFerrari
Komentarze (15)