BMW M1 - dobre auto w złym czasie | Lekcja historii

BMW M1 E26 to samochód, który przez ciągłe doskonalenie został skazany na współczesną mu porażkę. Jak wyglądał kawałek historii jedynego seryjnego BMW z silnikiem umieszczonym centralnie? Przeczytajcie sami.

BMW M1 - dobre auto w złym czasie | Lekcja historii
Rafał Warecki

09.09.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

BMW M1 E26 to samochód, który przez ciągłe doskonalenie został skazany na współczesną mu porażkę. Jak wyglądał kawałek historii jedynego seryjnego BMW z silnikiem umieszczonym centralnie? Przeczytajcie sami.

W 1972 roku Paul Bracq, ówczesny szef działu projektowania marki BMW, przedstawił projekt nazwany Turbo Coupe, który miał posłużyć do konkurowania w wyścigach długodystansowych. Nowoczesny aspekt stylistyczny powierzono Giorgetto Giugiaro, a jednostkę napędową pochodzącą z 1960 roku porządnie zmodernizowano w BMW Motorsport GmbH.

Obraz

Żeliwny korpus R6 o objętości skokowej 3453 cm³ (średnica 93,5 mm x skok tłoka 84,1 mm) otrzymał całkowicie nową głowicę ze stopów lekkich z czterema zaworami na cylinder i dwoma górnymi wałkami rozrządu napędzanymi poprzez łańcuchy. W silniku oznaczonym M88/1 zastosowano także mechaniczny wtrysk paliwa czy suchą miskę olejową.

Jednostka generowała seryjnie 277 KM mocy (przy 6500 rpm) i 335 Nm (przy 5000 rpm). W połączeniu z pięciobiegową przekładnią ręczną pozwalało to na osiągnięcie prędkości 100 km/h w ciągu 5,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosiła około 260 km/h.

Obraz

Jednak pojazd miał służyć do celów wyścigowych, dlatego powstały dwie inne wersje zaprojektowane specjalnie na tor. Pierwsza była podkręconym do 470-490 KM M88/1, wyposażonym między innymi w zmieniony układ rozrządu, większe kolektory dolotowe i wylotowe oraz kute tłoki. Odmiana ta służyła do wyścigów Procar zaaranżowanych specjalnie dla modelu M1 przez BMW i FOCA.

Druga natomiast, przeznaczona była do wyścigów w grupie czwartej, jednak ze względów technologicznych wylądowała w grupie piątej. Po przygotowaniu auta do wyścigów w grupie czwartej okazało się, że po wyrzuceniu wszystkich możliwych części samochód był cięższy o 130 kilogramów niż dopuszczalna waga graniczna. Silnik ten, wyposażony w dwie turbosprężarki, oznaczony M88/2, generował już od 850 do 900 KM (napęd RWD).

Obraz

Oficjalna prezentacja pojazdu miała miejsce w 1978 roku podczas salonów w Paryżu. Po kilku latach ciągłych modernizacji i przekładania dnia debiutu samochód stał się nieco przestarzały pod względem technicznym i nietrafiony pod kątem potrzeb rynku.

Nie tylko design BMW M1 zawdzięcza Włochom. Nadwozie (4360 mm x 1820 mm x 1140 mm) z włókien szklanych przynitowane i klejone do stalowej ramy wykonywała włoska firma Transformacione Italiana Resina. Także konstrukcję samej ramy wzmocnionej profilami z blach zlecono przedsiębiorstwu Marchesi z Modeny. Nawet produkcja początkowo odbywała się w zakładach Lamborghini w Sant'Agata Bolognese, jednak fabryka niedługo po wypuszczeniu kilku egzemplarzy została zamknięta.

Obraz

Całość ważyła 1420 kilogramów. Zawieszenie pojazdu różniło się od tych znanych z dotychczasowych modeli palety bawarskiego producenta, w projekcie autorstwa Marca Sumera koło prowadzone było przez podwójne wahacze poprzeczne. Za szesnastocalowymi, stopowymi obręczami z ogumieniem Pirelli P7 (przód 205/55 i tył 225/50) znajdowały się wentylowane tarcze hamulcowe.

Przez trzy lata produkcji z taśm w zjechało zaledwie 457 egzemplarzy, tym 57 wyścigowych. Nowe BMW M1 w wersji cywilnej kosztowało 53 000 dolarów, w ostatnim roku produkcji oferowano nawet 10% rabat, żeby tylko sprzedać wyprodukowane już pojazdy, o sukcesie po prostu nie było mowy. Ze względu na bardzo małą liczbę wyprodukowanych egzemplarzy dopiero dzisiaj to auto staje się legendą.

Obraz
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)