Kara za "wyścigi słoni". Rząd odsłonił karty w sprawie nowego zakazu
Być może już 1 lipca 2023 r. w życie wejdą przepisy zakazujące kierowcom tirów wyprzedzanie się na autostradach i "ekspresówkach". Już wiadomo, jak karani będą ci, którzy zdecydują się na złamanie tego przepisu. Rząd postanowił być wobec nich łaskawy, a same przepisy mają sporą lukę.
16.06.2023 | aktual.: 16.06.2023 12:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zakaz drugiej kategorii
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało projekt rozporządzenia, wprowadzającego karę w postaci punktów karnych za nowe wykroczenia na autostradach i drogach ekspresowych. W związku z mającymi wejść w życie przepisami o zakazie wyprzedzania pojazdami ciężarowymi na autostradach i drogach ekspresowych resort chce wprowadzić nowe sankcje.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem 8 punktów karnych groziłoby kierowcy pojazdu kategorii N2 (pojazdy o masie maksymalnej przekraczającej 3,5 tony, ale nieprzekraczającej 12 ton) oraz N3 (pojazdy o masie maksymalnej przekraczającej 12 ton) za wyprzedzanie pojazdu samochodowego na autostradzie lub drodze ekspresowej o dwóch pasach ruchu w jednym kierunku.
Z kolei 6 punktów karnych przewidziano za jazdę innymi pasami niż dwa skrajne – licząc od prawej strony – na autostradach i drogach ekspresowych, dysponujących trzema pasami lub większą ich liczbą. Dotyczyć ma to również kierowców pojazdów kategorii N2 i N3, a także kierujących zespołem pojazdów o łącznej długości przekraczającej 7 metrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pierwszym z tych przypadków warto zwrócić uwagę na fakt, że 8 punktów karnych za wyprzedzanie mimo określonego przyszłym prawem zakazu, to kara o wiele niższa od 15 punktów, które dzisiejszy taryfikator punktów karnych przewiduje za wyprzedzanie mimo zakazu ustanowionego znakiem B-25 lub B-26. A co z mandatem?
Póki co MSWiA nie przedstawiło projektu zmian w taryfikatorze mandatów, który obejmowałby mające pojawić się w przepisach nowe naruszenia. Należy więc założyć, że kierowcy ciężarówek, którzy będą wyprzedzać wbrew przepisom, będą odpowiadać jak za wyprzedzanie mimo zakazu wyrażonego znakiem. Obecny taryfikator mandatów określa tu karę na 1000 zł. Nie wiadomo również, czy wykroczenie to będzie traktowane jako podlegające prawu recydywy – jak jest to z innymi przypadkami niezgodnego z prawem wyprzedzania. Jeśli tak, powtórzenie podobnego manewru będzie oznaczało dla kierowcy pojazdu ciężarowego karę 2000 zł.
W niższych karach z zakresu punktów można widzieć puszczanie przez rząd oka do zawodowych kierowców. Podobnie było z wprowadzanym jako "wrzutka" do Prawa o ruchu drogowym skróceniem ważności punktów karnych z dwóch lat do roku oraz powrotem kursów redukujących liczbę punktów karnych. Mające wejść w życie prawo może też być nie do końca skuteczne
Nowe prawo
Określone w projekcie rozporządzenia kary punktów karnych wiążą się z nowelizacją ustawy o autostradach, czekającą na podpis prezydenta. Od 1 lipca 2023 r. ma ona wprowadzić duże zmiany na polskich autostradach i drogach ekspresowych. Nowe prawo w założeniu ma zakończy tzw. "wyścigi słoni", czyli wyprzedzanie się użytkowników największych ciężarówek, które z racji osiąganych prędkości może trwać nawet kilkadziesiąt sekund.
Nowe przepisy mają ustanowić także obowiązujący kierowców pojazdów kategorii N2 i N3 zakaz poruszania się pasami innymi niż dwa skrajne prawe na drogach ekspresowych i autostradach, które oddają do dyspozycji kierowców trzy pasy w jedną stronę lub większą ich liczbę. Oznacza to, że tiry mogłyby się w takich miejscach wyprzedzać, ale tylko na dwóch skrajnych prawych pasach. Jest jeszcze problem uznaniowości.
Kwestia interpretacji
Projekt przepisów, które po podpisaniu przez prezydenta mają wejść w życie 1 lipca 2023 r., przewiduje, że na autostradach i "ekspresówkach" o dwóch pasach ruchu w jedną stronę wyprzedzanie pojazdem kategorii N2 lub N3 będzie zakazane z wyjątkiem sytuacji, gdy wyprzedzany pojazd "porusza się z prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej". Co to jednak w praktyce oznacza?
Przepisy nie definiują, czym jest "znacznie mniejsza prędkość", więc jest to kategoria uznaniowa. 10 km/h różnicy pomiędzy wyprzedzanym a wyprzedzającym pojazdem z punktu widzenia kierowcy auta osobowego, który może jechać po autostradzie z prędkością 140 km/h, z pewnością znaczna nie jest. Inne zdanie może mieć jednak kierowca tira. Dla niego dopuszczalna prędkość na autostradzie wynosi 80 km/h. Czy z tego punktu widzenia różnica prędkości wynosząca 10 km/h jest już "znaczna"? Na to pytanie będą musieli odpowiadać sobie nie tylko kierowcy, ale też policjanci czy sędziowie, bo zapewne wielu takich mandatów kierowcy "dużych" nie będą przyjmować.
Jeśli prezydent podpisze nowelizację przepisów, zmiany wejdą w życie 1 lipca 2023 r. Z pewnością nie spodobają się one kierowcom samochodów ciężarowych, ale mogą przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na drogach o najwyższych parametrach. Po pierwsze, zmniejszą liczbę przypadków, w których na lewym pasie autostrady do wyprzedzającego z prędkością 80-90 km/h tira zbliża się auto osobowe, którego kierowca jedzie 140 km/h.
Po drugie, zmiana prawa zmniejszy frustrację kierowców aut osobowych. Niektórzy z nich nie wytrzymują presji i po wyprzedzeniu ciężarówki próbują się "odegrać" poprzez zwalnianie. To rodzi bardzo poważne zagrożenie. Od 1 lipca w przypadku niezgodnego z przepisami wyprzedzania będzie można po prostu przesłać policji film z zarejestrowaną sytuacją i liczyć na ukaranie kierowcy auta ciężarowego. Zdjęcie może okazać się niewystarczające – w końcu wyprzedzany mógł mieć "znacznie mniejszą prędkość".