Jeremy Clarkson oficjalnie zwolniony, a BBC nic o tym nie wie

Wczoraj media ponownie podgrzały atmosferę po tym, jak jeden z dużych tytułów poinformował, że 25 marca BBC oficjalnie poinformuje o zwolnieniu Clarksona ze stanowiska prezentera Top Gear.

Jeremy Clarkson | fot. fanpage Top Gear na serwisie Facebook
Jeremy Clarkson | fot. fanpage Top Gear na serwisie Facebook
Mariusz Zmysłowski

25.03.2015 | aktual.: 02.10.2022 10:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wczoraj media obiegła informacja, że dzisiaj BBC ogłosi zakończenie współpracy z "Jezzą". Niektóre publikacje pokusiły się nawet o tytuł, w którym głosiły, że Clarkson już został oficjalne zwolniony. Sęk w tym, że BBC twierdzi, że jeszcze nie zostały w tej kwestii podjęte żadne decyzje. Na swoim Twitterze również sam bohater całej afery napisał, że nic mu nie wiadomo o żadnych decyzjach.

Plotkę jak zawsze rozdmuchano do niewyobrażalnych rozmiarów. O decyzjach zapadających na najwyższych szczeblach w BBC mówi się już od długiego czasu, ale od początku afery nie doczekaliśmy się ani jednego konkretu z żadnej ze stron konfliktu. Wszystko albo odbywa się w kuluarach, albo nie odbywa się wcale i BBC jedynie nakręca widownię przed emisją kolejnych odcinków. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, jaką oglądalność będzie miał Top Gear, jeśli powróci na antenę?

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (6)