Jechał pod prąd na S8 i zderzył się z innym pojazdem. Tłumaczył, że to wina nawigacji
Kolejny dzień, kolejny kierowca jadący pod prąd drogą ekspresową. 62-letni mężczyzna jechał trasą S8 w niewłaściwym kierunku, doprowadzając do czołowego zderzenia z innym pojazdem. Aż trudno uwierzyć, że wszyscy przeżyli.
22.09.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu pisaliśmy o 85-letniej kobiecie, która przejechała pod prąd blisko 30 km trasy S5. Do podobnego zdarzenia doszło także w na S8, w pobliżu Oleśnicy. 62-letni kierowca miał jednak mniej szczęścia, gdyż ostatecznie skończyło się kolizją. Na szczęście niegroźną w skutkach.
Do zdarzenia wezwano oczywiście policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, mocno zdziwili się przyczyną całego zamieszania. Z zebranych informacji wynikało bowiem, że sprawca wjechał na ekspresówkę pod prąd, a chwilę później zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym pojazdem.
62-latek tłumaczył policjantom, że tak poprowadziła go nawigacja. Z uwagi na to, że jego zachowanie było skrajnie nieodpowiedzialne i mogło skończyć się tragedią, sprawa została od razu skierowana do sądu. Policjanci zatrzymali też prawo jazdy.
Niestety sytuacje takie jak opisywana nie należą do rzadkości. Funkcjonariusze apelują, by nie jeździć na pamięć i nie polegać wyłącznie na wskazaniach nawigacji, lecz zwracać większą uwagę na oznakowania pionowe i poziome, które mają zapobiec jeździe w niewłaściwym kierunku.