Drożej za pieczątkę dla auta. Później podwyżki już co roku
W ciągu kilku miesięcy w życie mają wejść przepisy, na podstawie których podwyższona zostanie stawka za obowiązkowy przegląd techniczny pojazdów. Co więcej, nowe prawo wprowadzi również zasadę corocznej waloryzacji opłaty. Zmiany nie będą jednak nokautujące.
13.01.2025 | aktual.: 13.01.2025 14:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak informuje rozgłośnia RMF FM, zgodnie z planami rządu opłata za obowiązkowy przegląd ma wzrosnąć, ale nie bardziej niż o 20 proc. względem dzisiejszej ceny. Warto przypomnieć, że aktualny cennik przewiduje 99 zł za badanie techniczne samochodu osobowego bez instalacji LPG (w tym 1 zł opłaty związanej z przesyłem danych do Centralnej Ewidencji Pojazdów). Po zmianach miałoby więc być to ok. 120 zł.
Na więcej liczyło środowisko właścicieli stacji kontroli pojazdów. W styczniu 2024 r. przedstawiciele Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów informowali, że 150 zł netto byłoby kwotą, która satysfakcjonowałaby przedsiębiorców. Miałoby to oznaczać 184 zł brutto. Do tej pory Ministerstwo Infrastruktury, które wiele razy informowało o pracach nad zmianą przepisów o przeglądzie, nie podawało nawet przybliżonej kwoty opłaty, jaka miałaby obowiązywać po zmianach. Jeśli informacje RMF FM się potwierdzą, podwyżka będzie znacznie niższa niż wskazywana przez PISKP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie pod uwagę ma być wzięty inny postulat organizacji. Po wejściu w życie nowelizacji przepisów opłata miałaby być co roku waloryzowana. Tak jak jest to na przykład z karą za brak OC pojazdu. O braniu pod uwagę takiego rozwiązania Ministerstwo Infrastruktury informowało już w odpowiedziach na interpelacje poselskie. Teraz potwierdziło je RMF FM.
Nowelizacja przepisów o przeglądach pojazdów nie będzie dotyczyła tylko zmian w cenniku obowiązkowych badań. Polska już w 2018 r. powinna była wdrożyć dyrektywę 2014/45/UE o badaniach technicznych pojazdów. Do tej pory jednak się to nie udało. Planowana przez rząd nowelizacja ma uszczelnić system kontroli państwa nad sprawnością poruszających się po drogach aut.
Wśród rozwiązań, które są "na stole" można wymienić obowiązek fotografowania przez diagnostę badanego samochodu (ma to wykluczyć podbijanie pieczątki w dowodach aut, które w ogóle nie pojawiają się na stacjach), kary za spóźnienie się na przegląd, wprowadzenie elektronicznego poświadczenia zaliczenia przeglądu, a także zaostrzenie nadzoru nad działaniem stacji kontroli pojazdów.