Jak jeden mąż przejechali na czerwonym. "Jestem jakimś daltonistą?"

Niemal każdy z nas miał zapewne do czynienia z kierowcami, którzy blokowali ruch na jednopasmowej drodze, ponieważ postanowili przejechać na czerwonym świetle. Jak jednak skomentować sytuację, w której nie ma jednej takiej osoby, a jedenaście?

Kierowcy zignorowali sygnalizację. 11 aut przejechało na czerwonym
Kierowcy zignorowali sygnalizację. 11 aut przejechało na czerwonym
Źródło zdjęć: © YouTube | Stop Cham
Kamil Niewiński

22.04.2024 | aktual.: 23.04.2024 10:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W miejscach, gdzie roboty drogowe wymuszają zwężenie jezdni do jednego pasa, popularnym sposobem na zapewnienie bezpiecznego przejazdu jest ruch wahadłowy. Z pomocą tymczasowo montowanej sygnalizacji świetlnej możliwe jest zapewnienie przejazdu dla aut jadących w obydwie strony.

Niestety, często można spotkać się z przypadkami osób, które ignorują czerwone światło, nie chcąc czekać na swoją kolej. Czasami powoduje to nadzieja, że system pozostawia pewien margines czasowy pomiędzy zmianą świateł po obu stronach.

Jest to oczywiście prosty sposób na zablokowanie drogi aż do momentu, w którym jeden z kierowców odpuści i cofnie się aż na sam początek zwężenia. Rzadko kiedy jednak ma się do czynienia z sytuacją, w której czerwone światło jest ignorowane przez niemal wszystkich uczestników ruchu. 

Nagranie przedstawiające to przedziwne zdarzenie zostało opublikowane na kanale "Stop Cham", a samo wideo zostało zarejestrowane na drodze wojewódzkiej nr 756 w woj. świętokrzyskim, nieopodal wsi Rembów. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Masowa jazda na czerwonym - jestem k... jakimś daltonistą? #1466 Wasze Filmy

Na remontowanym odcinku drogi postawiono sygnalizator, który miał sterować ruchem wahadłowym. Kierowca z początku kolejki, który zresztą jest autorem klipu, zatrzymał się zgodnie z czerwonym światłem, które zapaliło się chwilę wcześniej. Z lewej strony minęło go jednak audi. I nie tylko.

Nie wiadomo, czy zadziałał tutaj efekt tłumu, czy może inni ślepo pojechali za wspomnianym audi, nawet nie zwracając uwagi na światło. Skutek był jednak taki, że kilkanaście pojazdów całkowicie zignorowało czerwone. "Jestem ***** jakimś daltonistą?"  powiedział autor nagrania.

Gdyby obok w kolejce oczekujących na zielone światło stali policjanci, mieliby obfite łowy. Przejazd na czerwonym świetle według obowiązującego taryfikatora kończy się bowiem mandatem w wysokości 500 zł oraz aż 15 punktami karnymi. Na nagraniu widać 11 aut łamiących przepisy, więc łączna suma wygląda już całkiem okazale – 5500 zł oraz 165 punktów karnych.

Komentarze (6)