Hyundai pracuje nad supersamochodem. Będzie należał do rodziny N
Dawno nikt nie narobił takiego zamieszania w klasie hot hatchy jak Hyundai i30 N. Teraz marka ujawniła, że rozpoczęła pracę nad swoim flagowym modelem, którego "nikt nie spodziewa się po Hyundaiu".
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przynajmniej tak twierdzi Thomas Schemera, wicedyrektor zarządzający działem sportowych samochodów i motorsportu, który w wywiadzie dla AutoRAI.nl potwierdza, że będzie to "coś bardzo egzotycznego". Nie możemy się doczekać, zwłaszcza, że zarówno ja, jak i Marcin Łobodziński jesteśmy zachwyceni i30 N, a ostatnie doniesienia z Paryża nastrajają wyjątkowo pozytywnie.
Czego możemy się spodziewać? Na tym etapie jest jeszcze za wcześnie, by mówić o pewnikach, ale wiadomo, że flagowy samochód rodziny N będzie przynajmniej w pewnym stopniu będzie opierał się na koncepcie RM 16 N. Schemera nie mógł potwierdzić, czy "halo car" będzie wyprodukowany w ograniczonej liczbie.
Plotki na tym etapie mówią, że rozmowy wewnątrz firmy potwierdziły raczej "dwuosobowy samochód sportowy" niż limuzynę z potężnym silnikiem (w koncernie jest przecież Kia Stinger czy Genesis G70).
Podczas wywiadu z AutoRAI.nl Schemera stwierdził, że rodzina N zostanie zelektryfikowana, trwają też rozmowy nad ewentualnym poszerzeniem jej o Hyundaia i20 czy całkiem nieźle sprzedający model Kona.