Roma w szczegółach. Ferrari pochwaliło się kolejnymi detalami technicznymi
Ferrari zrobiło nam przedświąteczny prezent, publikując więcej szczegółów dotyczących swojego najnowszego dzieła, jakim jest Roma. Choć auto bazuje na modelu Portofino, znacząco się od niego różni. Okazuje się, że Roma jest równie wyrafinowana i komfortowa, ale kiedy będzie trzeba, pokaże też pazur.
20.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 16:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Roma to Gran Turismo stworzone głównie z myślą o szybkiej i komfortowej jeździe na długich trasach. Luksusowo-sportowe usposobienie nie oznacza jednak, że nowe Ferrari jest pozbawione charakteru tej marki. W końcu pod maską pracuje 3,9-litrowe, doładowane V8 generujące 620 KM mocy i 760 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie samo jak w kabriolecie Portofino, na którym Roma bazuje. Obydwa modele różnią się jednak od siebie czymś więcej niż tylko dachem.
Po pierwsze skrzynia biegów. Roma otrzyma przekładnię zaprojektowaną z myślą o modelu SF90 - pierwszej hybrydzie plug-in Ferrari. Z tą różnicą, że ta wykorzystywana w Romie będzie mieć dłuższe przełożenia i wsteczny bieg. W SF90 za cofanie odpowiada bowiem silnik elektryczny. Dlaczego Włosi zdecydowali się akurat na tę skrzynię? Z powodu niskiej masy - o 6 kg niższej niż w przypadku 7-biegowej przekładni stosowanej w Portofino
Official Ferrari Roma Film
Inny będzie też układ wydechowy. Inżynierowie z Maranello przeprojektowali geometrię wydechów, co ma sprawić, że Roma będzie uwalniała dźwięk włoskiego V8 bardziej zdecydowanie i głośniej niż Portofino, co sugeruje więcej sportowego charakteru. Jego potwierdzenie stanowi również pięciostopniowa tarcza Manettino z trybami jazdy do wyboru. W modelu Roma znajdziecie również ekstremalny tryb Race, który w parze z dyferencjałem o ograniczonym uślizgu i systemem Ferrari Dynamic Enhancer pozwoli na efektowne, boczne poślizgi, gdy znudzi się nam już spokojna i komfortowa jazda.
Choć aerodynamika nadwozia nie jest aż tak dopracowana, jak w typowo torowych konstrukcjach, Włosi postawili na kilka sprytnych sztuczek, takich jak chociażby ruchome elementy w przednim zderzaku, czy tylne skrzydło, które oferuje aż trzy pozycje do wyboru. Dzięki takim detalom przy wyższych prędkościach Roma generuje o 95 kg więcej docisku niż Portofino.
Warto wspomnieć również o wnętrzu, które zgodnie z najnowszą modą wyposażono w liczne ekrany dotykowe. Jeden zamontowano nawet tuż przed pasażerem. Najważniejszym elementem są tu jednak zakrzywione cyfrowe wskaźniki o przekątnej aż 16-cali, które po przekręceniu kluczyka mają witać kierowcę imponującą iluminacją, będącą zapowiedzią kolejnej przygody na torze lub w długiej trasie. Niezależnie od wyboru, Roma nie powinna zawieść oczekiwań.