Ferrari GTC4Lusso (2016) - czas na lifting FF

Po tym, jak w ubiegłym roku Ferrari odświeżyło F12berlinettę, przedstawiając F12tdf, najstarszym modelem w gamie włoskiego producenta zostało FF. Teraz przyszedł czas również na lifting tej maszyny.

Ferrari GTC4Lusso (2016) - czas na lifting FF
Mariusz Zmysłowski

08.02.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wraz z odświeżeniem włoskiego shooting brake'a, w zapomnienie odchodzi nazwa FF. Poprawiony model nosi nazwę GTC4Lusso. Nawiązuje ona do klasycznych modeli Ferrari, podobnie jak detale nowego wozu.

Obraz

Lifting FF jest znacznie bardziej zachowawczy niż nowa ewolucja topowego gran turismo z Maranello. F12tdf to duży, sportowy wóz z krwi i kości. GTC4Lusso zachowało gładsze kształty i pozostało wierne tej bardziej konserwatywnej grupie klientów Ferrari.

Na pas przedni składa się ewolucja podłużnych świateł, które doskonale znamy z FF. Na froncie dominującym elementem jest jednak szeroka paszcza, przez którą powietrze trafia do komory silnika. Pod nią znalazły się dwie, nieduże lotki. Poza tym - bez przesadnych fajerwerków. Najciekawszą nowością są podwójne tylne światła zabudowane w znacznie bardziej kanciastej bryle. To z kolei nawiązanie do takich maszyn jak 575 Maranello. Również ze starszych czasów pochodzą skrzela, które znalazły się za przednimi nadkolami.

Obraz

Całe szczęście, downsizing nie dosięgnął jeszcze GT ze stajni Ferrari. W 488 GTB pojawiło się już turbodoładowanie, co poskutkowało znacznym przyrostem mocy, ale i zmianą charakterystyki silnika. GTC4Lusso zachowało motor wolnossący. Pod jego maską pracuje 6,3-litrowe V12, które rozwija 690 KM przy 8000 rpm i 697 Nm przy 5750 rpm. Przypomnijmy, że wcześniej, w FF, było to odpowiednio 660 KM i 683 Nm. Jak ta zmiana wpłynęła na osiągi tego czteromiejscowego gran turismo z napędem na wszystkie koła? FF osiągało 100 km/h w 3,7 s, a jego prędkość maksymalna wynosiła aż 335 km/h. Z przyspieszenia do setki Ferrari udało się urwać 0,3 s. To bardzo dużo jak na przyrost mocy, który osiągnięto w motorze. Prędkość maksymalna pozostała niezmieniona.

Na pokładzie GTC4Lusso pojawiło się kilka nowości. Najważniejsza z nich jest układ czterech kół skrętnych o nazwie 4RM-S. To interesujące rozwiązanie, bo jest ono zastosowane w pojeździe, który wyposażony jest w napęd AWD.

Obraz

Kolejną nowinką wprowadzoną przez Ferrari do tego shooting brake'a jest Dual Cockpit. Dzięki zestawowi dodatkowych wskaźników pasażer może obserwować jak zmienia się prędkość obrotowa silnika, prędkość auta i wiele innych parametrów. Ferrari zastosowało także zmiany po stronie kierowcy. Tutaj znajdziemy mniejszą kierownicę. Redukcja jej rozmiarów była możliwa dzięki mniejszemu modułowi poduszki powietrznej.

Ferrari GTC4Lusso zadebiutuje publicznie na zbliżających się wielkimi krokami targach samochodowych w Genewie.

Ferrari GTC4Lusso (2016) - zdjęcia

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (31)