Dwa razy więcej drzwi i ponad dwukrotnie szybciej. Jaguar zmiażdżył czas Trabanta na 'Ringu

Z bliżej nieokreślonego powodu znamy oficjalny czas Trabanta na Nürburgringu. "Kartonowy" sedan przejechał tor w niewiele ponad 16 minut. Nowy Jaguar XE SV Project 8 potrzebował na to ponad dwa razy mniej, ustanawiając nowy rekord dla czterodrzwiowego samochodu.

Limitowany do 300 sztuk Jaguar XE SV Project 8 jest najszybszym sedanem w "Zielonym Piekle".
Limitowany do 300 sztuk Jaguar XE SV Project 8 jest najszybszym sedanem w "Zielonym Piekle".
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Michał Zieliński

29.11.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tworząc supersportowego sedana, Brytyjczycy postawili na redukcję masy. Po usunięciu absolutnie wszystkiego, co zbędne i instalacji lżejszych wersji maski, a także hamulców, XE waży około 1750 kg. To mimo wszystko zauważalnie więcej niż 620-kilogramowy Trabant P50. Ale Jaguar miał jeszcze dwa asy w rękawie.

Po pierwsze, silnik. Podczas gdy NRD-owskie autko ma pod maską 0,5-litrowy motor o mocy 37 KM, "dzikiego kota" napędza dziesięciokrotnie większe V8 generujące 600 KM. Po drugie, aerodynamika. Skomplikowane umieszczenie spojlerów daje 122 kg docisku przy 300 km/h. Trabant tego nie oferował.

Dzięki temu Jaguar XE SV Project 8 przejechał północną pętlę Nürburgringu w 7 minut i 21 sekund. Zauważalnie szybciej od lżejszego Trabanta. A nawet więcej – to ponad dwukrotnie szybciej. I chociaż porównanie Jaguara do Trabanta brzmi absurdalnie, to nie robię tego bez powodu.

Jestem w szoku, jak daleko zaszła technologia. Od premiery Trabanta minęło 60 lat, a przez ten czas udało się zrobić samochód, który nie tylko by go zdublował dwukrotnie na torze, ale jest też praktyczniejszy i bezpieczniejszy. Zresztą wyczyn Jaguara nie jest nowością. Już poprzednia rekordzistka – Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio – mogła to zrobić. Aż chce się zapytać "co dalej?".

Obraz
© Materiały prasowe

Dzisiaj liczymy na rozwój elektrycznych samochodów. O ile Tesla nie upadnie, już w 2020 roku na drogi wyjedzie nowy Roadster dumnie ogłaszany najszybszym autem świata. Porsche planuje Mission E, a firmy takie jak Rimac udowadniają, że to słuszny kierunek. Czy za sześć dekad będziemy oglądać, jak na Nürburgringu zwykły sedan na prąd pokonuje Jaguara XE SV Project 8? Wcale bym się nie zdziwił. I to jest piękne. A póki co, zobaczmy rekordowe okrążenie brytyjskiego auta.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (12)