Czy warto kupić używanego Volkswagena ze skrzynią DSG?
Na rynku wtórnym coraz więcej jest aut Volkswagena i marek siostrzanych z automatycznymi skrzyniami biegów typu DSG. Czy są to auta wysokiego ryzyka, czy nie należy się ich bać? Dziś wiele osób zadaje sobie pytanie: czy warto kupić Volkswagena z DSG?
05.05.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co to jest skrzynia DSG w rzeczywistości i jak się z nią jeździ?
Przekładnia automatyczna typu DSG, czyli dwusprzęgłowa, to konstrukcja inna niż klasyczny automat. Zamiast konwertera momentu obrotowego, który pracuje w poślizgu, wyposażono ją w zestaw dwóch sprzęgieł, takich jak w skrzyniach manualnych. Każde ze sprzęgieł odpowiada za swoje przełożenia - jedno za biegi parzyste, drugie za nieparzyste.
Zasada działania przekładni dwusprzęgłowej polega na tym, że zmiana biegu to w praktyce przełączenie sprzęgieł. W czasie jazdy włączone są dwa biegi naraz, na przykład trzeci i czwarty. Gdy automat zdecyduje o zmianie biegu na wyższy lub niższy, wówczas jedno sprzęgło się wyłącza, a w tym samym czasie drugie włącza. To sprawia, że zmiana trwa bardzo krótko, co jest zaletą w stosunku do przekładni manualnej.
Ogromnym atutem takich przekładni jest brak poślizgu sprzęgła, który generuje wyższe spalanie i minimalnie ogranicza osiągi. Występuje jedynie przy manewrowaniu z minimalną prędkością. Skrzynia DSG z reguły pozwala uzyskać wyższą dynamikę oraz niższe zużycie paliwa. Jest przy tym bardzo komfortowa – zmiana biegu zazwyczaj nie jest odczuwalna i nie czuć w niej bezwładności przy dodaniu gazu.
Wyboru praktycznie nie ma
Od roku 2003, gdy zaczęto wprowadzać w markach Volkswagena skrzynię DSG, klienci mieli coraz mniejszy wybór. Tradycyjne automaty tiptronic zostawiono tylko w niektórych, większych jednostkach napędowych, natomiast te najpopularniejsze do 2 litrów pojemności łączono ze skrzynią DSG lub manualną.
W 2008 roku Volkswagen opracował siedmiobiegową przekładnię DSG zarówno do silników benzynowych TSI, jak i do diesli TDI, którą klienci wybierali już dość często. Obecnie na rynku wtórnym co czwarty Volkswagen i co drugie Audi z silnikiem do 2 litrów, wyprodukowane w latach 2008-2014 , mają na pokładzie automat DSG. Tylko co dziesiąta Škoda jeździ z DSG, a Seatów z tą przekładnią jest najmniej.
Samochody z przekładnią dwusprzęgłową nie są wyraźnie droższe od tych z klasycznymi skrzyniami manualnymi z dwóch powodów. U nas nie traktuje się tego jako wartości dodanej – wielu kierowców po prostu woli skrzynię manualną. Po drugie, potencjalni klienci boją się awarii i drogich napraw. Obiegowe opinie o trwałości tych skrzyń są złe, ale czy to nie przesada?
Czy skrzynie DSG są wadliwe?
Wbrew obiegowym opiniom raczej nie. Są to wręcz dopracowane konstrukcje, które pod względem trwałości wypadają lepiej niż wiele klasycznych automatów dostępnych na rynku. W najgorszym przypadku nadają się do naprawy po 100-150 tys. km, ale głównie z winy użytkownika.
Jedyna wpadka, jaka dotyczy tych przekładni, to niewłaściwy olej w skrzyniach siedmiobiegowych DSG DQ200 do silników o pojemności 1,2-1,8 litra. Teoretycznie problem ma 1,6 mln samochodów na całym świecie, ale tak naprawdę nie wszystkie miały lub będą mieć awarię.
Chodzi o specyficzne warunki eksploatacji, które sprawiają, że syntetyczny olej w skrzyni może tracić właściwości. Dlatego zaleca się choćby profilaktyczną wymianę oleju na mineralny. Taka operacja kosztuje około 400 zł.
To właśnie olej i jego regularna wymiana są kluczowe dla trwałości skrzyni. Jeżeli jest wymieniany co 50-60 tys. km, przekładnia może wytrzymać więcej niż 200 tys. km bez żadnych napraw. Są przypadki dwukrotnie wyższych przebiegów, choć w międzyczasie naprawiano sprzęgła czy koło dwumasowe.
Jakie wydatki czekają użytkownika DSG?
W przeciwieństwie do klasycznych automatów użytkownik skrzyni DSG musi się liczyć z okresową wymianą sprzęgieł. Sam zestaw kosztuje od 1200 do około 3500 zł. Ta górna granica dotyczy samochodów Audi, które mają nieco inną konstrukcję ze względu na wzdłużne umieszczenie silnika. Do Volkswagena, Seata czy Škody ceny zamykają się w kwocie do 1500 zł.
Ponieważ wymiana sprzęgieł w DSG to operacja bardziej skomplikowana niż to samo w skrzyni manualnej, zwykle jest to koszt około 1000 zł, choć mocna konkurencja na rynku sprawiła, że niektóre serwisy robią to taniej (od 500-600 zł).
Warto się zastanowić, czy przy okazji nie wymienić koła dwumasowego, które ma z reguły niższą trwałość niż sprzęgła. Nawet jeżeli nie jest zużyte, ale ma już przejechane 100-150 tys. km, czasami lepiej wydać dodatkowe 1,7-2 tys. zł, niż płacić dwa razy za robociznę i tracić czas. Oczywiście to kwestia indywidualna i należy to rozpatrzyć we własnym zakresie - nie zachęcamy do wydawania pieniędzy.
Najdroższe są naprawy mechatroniki odpowiedzialnej za sterowanie przekładnią. Tu jednak wiele zależy od typu skrzyni i rodzaju uszkodzenia. Można więc wydać od 600-800 zł za drobne naprawy do 3,5 tys. zł za poważniejszą regenerację podzespołu. Gorzej, gdy nie da się usterki nareperować. Wówczas koszt wymiany sięga 5-6 tys. zł. Mniej więcej tyle zapłacicie za kompletną, używaną przekładnię.
Ogromną zaletą skrzyń DSG jest ich pochodzenie. Do konstrukcji Volkswagena bardzo szybko na rynku pojawiają się zamienniki i są one w przystępnych cenach. Czy to w DSG, czy przekładni manualnej, takie elementy jak sprzęgło czy koło dwumasowe zawsze są tanie. Dlatego jeżeli myślicie o skrzyniach dwusprzęgłowych, DSG jest jedną z najtańszych w eksploatacji.
Które modele są najbezpieczniejsze?
Pierwsza skrzynia DSG z sześcioma przełożeniami była używana zarówno w rodzinnym Touranie z silnikiem 2.0 TDI, jak i sportowym Golfie R32 z jednostką 3.2 V6. Przekładnia jest wytrzymała, a podzespołów do niej nie brakuje.
Serwisy doskonale znają tę konstrukcję z racji wieku, więc mają duże doświadczenie i radzą sobie z naprawami sprawnie, co przekłada się na niższe ceny usług. Z drugiej strony nowsza konstrukcja do silników 2-litrowych z siedmioma biegami jest jeszcze bardziej wytrzymała, ale tu naprawy mogą być droższe.
Nie ma tu zasady i to, ile wydacie, zależy w większym stopniu od rodzaju awarii niż typu skrzyni biegów. Można natomiast przyjąć, że droższe są naprawy i serwis skrzyń w Audi (nazwa handlowa S tronic). Sprzęgła kosztują dwa razy więcej niż do mniejszych silników TSI Volkswagena czy Škody. Wytrzymują natomiast najdłużej, bo nawet 250-300 tys. km.
Czy warto kupić Volkswagena z przekładnią DSG?
Można wręcz przyjąć, że nie ma większej różnicy z ekonomicznego punktu widzenia pomiędzy skrzynią DSG a klasycznym automatem, który należy do grupy mniej trwałych. Oczywiście o bezstresowej jeździe na dystansie 500 tys. km można pomarzyć, choć zdarzają się i takie przypadki. DSG nie jest jednak gorsza od skrzyń biegów o klasycznej konstrukcji w samochodach Volvo (Geartronic) czy BMW (Steptronic).
Jeżeli kupujecie samochód, który ma potwierdzone regularne wymiany oleju w skrzyni lub jest już po naprawie przekładni – koniecznie sprawdźcie fakturę za usługę – to nie ma się czego bać. Należy oczywiście mieć świadomość tego, że w każdej chwili trzeba będzie wydać nawet kilka tysięcy złotych, ale jeżeli boicie się tego, po prostu zrezygnujcie z automatów w ogóle.