Czy to wschodząca gwiazda polskiego motorsportu? Rajdowiec znikąd trafia pod skrzydła Škody
Škoda Polska inwestuje w młodzież i rozpoczyna profesjonalny program dla młodego rajdowca, o którym na pewno jeszcze usłyszycie, choć do tej pory raczej nie słyszeliście.
21.03.2018 | aktual.: 01.10.2022 18:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rajdy samochodowe w Polsce to sport dla koneserów, nie budzący dużego zainteresowania. Nawet wielkie nazwiska niewiele pomagają. Być może powinniśmy poszukać młodego talentu, który rozkwitnie i z każdym rokiem będzie wchodził na wyższy poziom, aż dojdzie na sam szczyt? Problem w tym, że takie talenty szybko giną gdzieś w rajdowym środowisku z prostego powodu – finansów.
Mikołaj Marczyk jest w tym kontekście chyba największym szczęściarzem od lat. Jeżeli zajrzycie w jego rajdowy życiorys, to ma za sobą dwa sezony, ale już jeden tytuł mistrza Polski w klasie Open N. Nie zdziwię się, jeżeli 90 proc. z was go nie zna. Jest chłopakiem znikąd, który w tym roku wchodzi do czołówki. Zdążył pobić jeden rekord – został najmłodszym rajdowym mistrzem Polski w historii.
Zaczynał w kartingu stosunkowo późno, bo w wieku 15 lat. Szybko wszedł w wyścigowy tryb życia rezygnując z wolnych weekendów, które poświęcał na ściganie się. W latach 2013-2015 trzykrotnie zdobył tytuł mistrza Polski w kartingu halowym, a następnym krokiem były zawody typu Rallysprint. W roku 2015 został mistrzem cyklu rallysprintów Power Stage Bednary i rozpoczął prawdziwie rajdową karierę.
Za kierownicą Hondy Civic zadebiutował i zakończył sezon rajdów okręgowych. Już w drugim starcie zwyciężył w 6. Rajdzie Zamkowym. Sezon zakończył jako wicemistrz w klasie RO1 oraz II wicemistrz Śląska w klasyfikacji generalnej.
W sezonie 2017 wystartował w barwach Subaru Poland Rally Team. Przygotowana w specyfikacji Open N Impreza pozwoliła mu rozwinąć skrzydła i dowiozła go do tytułu mistrzowskiego w klasie Open N. Już wtedy był pod obserwacją Škody, która w Polsce chciała przygotować rajdowy program. W tym roku ogłoszono powstanie wspólnego projektu Škoda Polska i Volkswagen Financial Servises pod nazwą Škoda Polska Motorsport.
Mikołaj Marczyk wraz ze swoim pilotem, dużo bardziej doświadczonym Szymonem Gospodarczykiem, otrzymają na cały cykl RSMP 2018 Skodę Fabię R5 w najwyższej specyfikacji. Budżet jest przygotowany również na start w Rajdzie Barbórka. Pierwsze prawdziwe testy rozpoczną się lada dzień.
Oficjalnym celem zespołu jest podium na koniec sezonu, ale nie mam wątpliwości co do tego, że realnie mierzą w tytuł mistrzowski. Tylko z takim założeniem można brać udział w tego typu programie, choć z drugiej strony nie wywierają presji na młodym kierowcy.
Mikołaj, choć bardzo niedoświadczony, już pokazał, że potrafi jechać do mety konsekwentnie. Brakuje mu jeszcze umiejętności na szutrach, a to będzie ważne w sezonie, w którym są dwie rundy na takiej nawierzchni. W osiągnięciu dobrych czasów pomoże mu najprawdopodobniej najlepszy samochód w stawce. Jego obsługą zajmie się doświadczona, słowacka stajnia MM Motorsport.
Młody kierowca Škody Polska Motorsport sprawia wrażenie dobrze poukładanego chłopaka, który jest w odpowiednim miejscu, a przede wszystkim czasie. Jest w wieku, w którym na całym świecie rajdowcy wchodzą właśnie na taki poziom. Mikołaj jak mało kto ma szansę na ścieżkę kariery, na którą zasługiwali nasi poprzedni mistrzowie kraju. Wielu z nich nie miało tyle szczęścia.
Profesjonalne podejście Marczyka widać na każdym kroku, co aspiruje go nie tylko do roli szybkiego kierowcy, ale także ambasadora marek, które reprezentuje. To równie ważne jak tempo na odcinkach specjalnych.