20 cm może ci uratować życie. Volvo zwróciło uwagę na ważną kwestię w podróży

Wielkimi krokami zbliżają się święta, a po nich ferie zimowe. Dla ogromnej części osób oznacza to podróże, które niejednokrotnie będą przebiegać w trudnych warunkach atmosferycznych. Tymczasem Volvo postanowiło sprawdzić, jak Polacy przygotowują się do trasy. Wyniki nie napawają optymizmem.

Volvo XC60
Volvo XC60
Źródło zdjęć: © Autokult | Mateusz Żuchowski
Filip Buliński

05.12.2024 | aktual.: 09.12.2024 16:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdyby mniemanie polskich kierowców o własnych umiejętnościach za kierownicą odzwierciedlały statystyki wypadków, mielibyśmy powody do dumy. Według badań Polskiej Izby Ubezpieczeń z 2022 r., aż 96 proc. badanych uważa się za dobrych kierowców. Co więcej, 82 proc. osób stwierdziło, że zawsze bezbłędnie ocenia sytuację na drodze, wykonując manewr, a 59 proc. określa swoje umiejętności za wyższe, niż u przeciętnego kierowcy.

Skonfrontujmy to z innymi statystykami: w 2023 r. doszło do blisko 21 tys. wypadków, w których zginęło prawie 1900 osób. Według badania Volvo, 64 proc. ankietowanych uważa, że Polacy jeżdżą niebezpiecznie. 32 proc. osób twierdzi z kolei, że jazda zgodnie z przepisami i defensywny styl nie zwiększa bezpieczeństwa. Co najbardziej przeraża: aż 6 proc. osób uważa, że jazda po alkoholu nie wpływa negatywnie na bezpieczeństwo.

Łącząc te liczby ze sobą, można dojść do prostego wniosku: Polakom brakuje pokory i wyobraźni, a wad szukają wszędzie indziej, tylko nie u siebie. W końcu "jestem świetnym kierowcą, jeżdżę szybko i bezpiecznie". W ostatnim roku wielu przekonanych o swojej wyjątkowości straciło życie lub pozbawiło go przypadkowe osoby. Sytuację trafnie określa psycholog transportu Magdalena Wit-Wesołowska:

Niektórzy kierowcy ignorują przepisy, traktując je jako ograniczenie wolności, co wynika z braku świadomości konsekwencji swoich działań, niskiej percepcji ryzyka oraz tendencji do poszukiwania wrażeń i trudności w radzeniu sobie ze stresem i frustracją. Jeździmy jakby w przekonaniu, że wypadek zdarza się tylko innym, a nie nam.

Magdalena Wit-Wesołowska, psycholog transportu

Jako że zbliżając się zimowe wyjazdy, Volvo postanowiło zwrócić uwagę na ważną kwestię, jaką jest nie tyle sama bezpieczna jazda, ile przygotowanie do trasy. Według badania, co piąty kierujący pomija kwestię sprawdzenia samochodu przed dłuższą trasą. Do tego dochodzi przewóz dzieci, zwierząt i rzeczy, a także nas samych.

Z uwagi na panujące temperatury, wielu kierowców decyduje się na jazdę w kurtce lub płaszczu. Według badania Volvo robi to aż 83 proc. ankietowanych. Jedną kwestią jest fakt, że dodatkowa warstwa odzieży krępuje ruchy. Zagrożenie może jednak przyjść z zupełnie innej strony.

Jadąc w kurtce, pas bezpieczeństwa nie jest w stanie prawidłowo ochronić nas przed skutkami wypadku. Gdy mamy na sobie kurtkę, pas nie przylega do ciała, a tym samym tworzy się bufor (bynajmniej nie bezpieczeństwa). Jak duży? Większy, niż można się spodziewać. Podczas przeprowadzonych podczas konferencji testów, "luz" na pasie bezpieczeństwa przy założonej u kierowcy kurtce wynosi od 15 do nawet 25 cm.

Eksperyment jasno pokazał, ile więcej pasa potrzeba przy kurtce
Eksperyment jasno pokazał, ile więcej pasa potrzeba przy kurtce© Materiały prasowe | Michal Zebrowski

Suche dane słabo przemawiają do kierowców, dlatego przy najbliższej okazji wsiądźcie do auta, zapnijcie pasy, zluzujcie go o podaną wartość i zobaczcie, jak dużo przestrzeni zostaje między wami a materiałem. Gwarantuję, że wpływa to na wyobraźnię.

Ostateczny wynik zależy od postury kierującego oraz grubości i długości kurtki. Tym niemniej, nawet po zaciśnięciu pasa przez system w razie niebezpieczeństwa, w pierwszej fazie wypadku nasze ciało nie jest dobrze przytrzymywane i leci bezwładnie do przodu, a następnie jest gwałtownie zatrzymywane przez pas.

Zapięcie pasu na kurtkę skutkuje też nieprawidłowym przebiegiem odcinka biodrowego – zamiast pod kolcami biodrowymi, opiera się on często na brzuchu. Efekt? Zmiażdżona wątroba lub śledziona przy pierwszym lepszym uderzeniu. Możliwe jest także wyślizgnięcie się ciała "dołem". Już rozpięcie kurtki i poprowadzenia pasa tak, by przylegał do ciała, znacznie zwiększa nasze bezpieczeństwo.

Niektórzy powiedzą zaraz, że to jazda bez zapiętych pasów może uratować życie, przywołując osobliwą historię stryja kolegi szwagra. Myślicie, że osób bagatelizujących wpływ zapiętych pasów na bezpieczeństwo jazdy jest niewiele? Otóż w badaniu aż 10 proc. ankietowanych odpowiedziało twierdząco, że pasy pogarszają bezpieczeństwo. I choć może faktycznie w promilu przypadków nie przyczyniły się one do ochrony pasażerów (co też jest trudne do zweryfikowania z uwagi na często nieprawidłowe zapinanie pasów), tak od czasów ich wynalezienia uratowały miliony ludzkich istnień.

O czym należy pamiętać przed zimową podróżą?

Prawidłowe przewożenie dziecka

Według badania 87 proc. ankietowanych nie sprawdza poprawności montażu fotelika, a 73 proc. nie wie, czy używa atestowanego sprzętu dostosowanego do wieku i wzrostu dziecka. Warto więc sprawdzić przynajmniej te dwie kwestie.

Opierając się na wcześniejszych wyjaśnieniach, nie powinniśmy także przewozić dziecka w grubej kurtce lub kombinezonie. Należy przy tym pamiętać o najważniejszej kwestii, czyli prawidłowym zapięciu pasów.

Prawidłowe przewożenie zwierząt

Wielu kierowców podróżuje ze zwierzętami i nie wyobraża sobie zamykania ich w transporterku, czy "co grosza" - w bagażniku, ze względu na ich komfort psychiczny. Tymczasem przewożenie zwierząt luzem jest śmiertelnie niebezpieczne nie tylko dla nich, ale także dla nas. Krótko mówiąc, trzymamy na kolanach niewielki pocisk. Przy zderzeniu z prędkością 64 km/h zwykła butelka wody potrafi "ważyć" nawet 60 kg. Rzeczywista masa oczywiście się nie zmienia, ale siła oddziaływania na inne przedmioty – w tym na nas – już tak.

Specjalna klatka do przewozu zwierząt
Specjalna klatka do przewozu zwierząt© Autokult | Filip Buliński

Na niewiele zdają się też transporterki przypięte pasami (pod wpływem siły uderzenia rozlatują się), czy przypięcie uprzęży do pasa. Luźna część smyczy pozwala bowiem zwierzęciu latać po samochodzie w razie wypadku. Dla kotów i mniejszych psów najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest jazda w miękkim transporterku umieszczonym za przednim fotelem, we wnęce na nogi. Z kolei u większych zwierząt warto zainwestować w specjalną klatkę montowaną w bagażniku. Lepsze kilka godzin "rozłąki" z naszym pupilem, niż jego stała utrata.

Prawidłowe przewożenie sprzętu i bagażu

O przewożeniu przez Polaków bagażu można by napisać książkę. Niezależnie czy mówimy o wakacyjnych, czy zimowych podróżach, niemal zawsze jest tak samo – bagażnik zapakowany po dach, a pakunki niczym niezabezpieczone. Jeśli przestrzeń bagażową od pasażerskiej oddziela kratka – nie ma problemu.

Jeśli jej nie ma, w razie wypadku nasze bagaże zostaną rozrzucone po kabinie i z ogromną prędkością mogą w nas uderzyć, doprowadzając nawet do śmierci. Należy więc dobrze zabezpieczyć wszystkie torby, w miarę możliwości zapewnić sobie widoczność do tyłu, a sprzęt narciarki i snowboardowy umieścić w bagażniku dachowym (jeśli to możliwe). Jeśli uważacie, że to sprawa niewarta uwagi zobaczcie, jak na eksperymencie ADAC niezabezpieczone bagaże wyrywają z mocowania fotel kierowcy już przy zderzeniu z prędkością 45 km/h.

Komentarze (2)