Będą wzrosty produkcji, ale na normalność jeszcze poczekamy - szacują przedstawiciele VW
Fabryka Volkswagena w Wolfsburgu z pewnością nie zaliczy roku 2021 do udanych. Przedstawiciele koncernu liczą, że w przyszłym roku będzie lepiej. Nie oznacza to jednak całkowitego powrotu do czasów świetności.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brak półprzewodników mocno dał się we znaki wielu producentom w branży motoryzacyjnej. Przykładem jest fabryka Volkswagena w Wolfsburgu, która zamiast zakładanego miliona aut wyprodukowała tylko 400 tys. W przyszłym roku ta liczba ma być jednak o 43 proc. wyższa.
Twierdzi tak sama Daniela Cavallo, przewodnicząca Rady Generalnej i Grupy Roboczej Volkswagena, która podzieliła się swoimi przemyśleniami z gazetą "Wolfsburger Allgemeine Zeitung". Cavallo przyznała, że są oczekiwania na poprawę sytuacji w 2022 roku, choć wpływ niedoborów na produkcję będzie nadal odczuwalny.
Wstępny plan zakłada, że taśmy opuści 570 tys. aut, a więc zauważalnie więcej niż w roku 2021, ale wciąż dużo poniżej wyników z poprzednich lat. Wszystko wskazuje więc, że zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami kryzys półprzewodnikowy przerodził się więc w długofalowy problem, który będzie rzutował na producentów w kolejnych latach.