Auta zalegają w salonach. Sprzedali tylko 6 proc. tego, co planowali
Rosyjskie magazyny pękają w szwach. Kreml nie ma się jednak z czego cieszyć. Jest tak dlatego, że prawie nikt nie chce nowego rosyjskiego samochodu. Łada Aura, która ma być propozycją z nieco wyższej półki i tajną bronią skierowaną na tych, którzy tęsknią za europejskimi markami, zaliczyła spektakularną porażkę.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeszcze nim w grudniu 2024 r. pierwsze egzemplarze Łady Aury pojawiły się w salonach, oficjele podgrzewali atmosferę. Prezes AVTOVAZ Maksim Sokołow osobiście zapowiadał debiut i zachwalał nowy produkt fabryki. Aura to miało być coś. Samochód, którego nazwa kojarzy się ze złotem, a także z putinowskim Aurusem, miał być ocierającą się o luksus propozycją dla nabywcy biznesowego. Nie ukrywano przy tym, że docelowym klientem są również państwowe urzędy. Nową Ładę reklamowano jako należące do segmentu C, ale odznaczające się przestronnością aut segmentu D. Jak widać, niewielu wzięło to za dobrą monetę.
Jak informuje serwis autostat.ru, w ostatnim kwartale 2024 r. nabywców znalazły 203 sztuki Łady Aury. No cóż, samochód trafił do salonów dopiero w ostatnim miesiącu roku, więc można taki wynik wytłumaczyć. Trudniej znaleźć wyjaśnienie dla tego, co stało się w pierwszym kwartale 2025 r. Od początku stycznia do końca marca sprzedano bowiem zaledwie 118 sztuk Aury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nazwanie tego katastrofą nie jest przesadą. Oficjalne plany zakładały, że w 2024 r. wyprodukowanych zostanie 2,9 tys. sztuk Łady Aury, a w 2025 r. ma być to 8 tys. sztuk. Oznacza to, że kwartalnie klientów powinno znaleźć ok. 2 tys. samochodów. W rzeczywistości sprzedaż wyniosła zaledwie 6 proc. założonego wolumenu.
Łada Aura już na pierwszy rzut oka wygląda niemal kubek w kubek jak starszy model Vesta. Nie jest to przypadek. Aura powstała na płycie podłogowej Vesty, ale jest o 25 cm dłuższym samochodem – 4,69 m długości i 2,9 m rozstawu osi. Jak można dowiedzieć się na stronie producenta, cena za podstawową wersję wynosi 2,6 mln rubli. W przeliczeniu na polską walutę dawałoby to 117 tys. zł. W standardzie producent obiecuje kamerę cofania, światła LED i łączność z telefonem. Sercem samochodu jest benzynowy silnik 1.8 l o mocy 122 KM, współpracujący z automatyczną przekładnią. W Europie podobne silniki oferowano np. w VW Golfie IV generacji pod koniec XX wieku.
Jak na razie rzeczywista sprzedaż Łady Aury bardzo mocno odbiega od założonego planu. Być może auta w salonie nie doganiają wyobrażenia, które budowane są reklamą czy na stronie internetowej producenta? Podobnie było z mniejszą Vestą. Niewykluczone też, że coraz więcej Rosjan wierzy w rychły powrót zachodnich marek na tamten rynek i w związku z tym wolą poczekać z wydawaniem pieniędzy. Najprawdopodobniej mała sprzedaż Aury nie jest skutkiem niemal zerowej dostępności. Na stronie Łady można znaleźć oferty aut gotowych do odbioru w promocyjnych cenach ok. 2,4 mln rubli. Auta raczej więc zalegają w salonach niż są rozchwytywane pod bramą fabryki.
Sprzedaż Aury zapewne ratować będą zamówienia od urzędów. Zgodnie z rosyjskim prawem administracja nie może kupować aut, które nie są produkowane w Rosji. Klient może więc zostać urzędowo znaleziony.