Aston Martin Valkyrie na nowych ilustracjach. Testy ruszą jeszcze w 2018 roku
Najpotężniejsze auto z wolnossącym silnikiem na świecie, technologia żywcem zaczerpnięta z F1 i oszałamiający wygląd. Taki będzie Aston Martin Valkyrie. Brytyjski producent pochwalił się kolejnymi ilustracjami, które przedstawiają tę wspaniałą maszynę.
02.11.2018 | aktual.: 14.10.2022 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aston Martin podgrzewa atmosferę wokół swojego największego dzieła. Valkyrie, bo o nim mowa, będzie najpotężniejszym samochodem w historii tej marki. Za jego tworzenie odpowiada głównie zespół F1 Red Bull Racing z Adrianem Neweyem, Christianem Hornerem, Maxem Verstappenem i Danielem Ricciardo na czele. Jednym słowem, ma być to drogowa maszyna zapewniająca osiągi godne bolidu F1.
Valkyrie stanie w szranki z takimi hiperautami jak zaprezentowany niedawno McLaren Speedtail czy Mercedes-AMG One. Wszystko wskazuje jednak, że pokona rywali w przedbiegach. Do napędu Astona wykorzystany zostanie 6,5-litrowy wolnossący silnik V12 zbudowany przez Coswortha. Generuje on 1145 KM mocy i zgodnie z najnowszymi trendami będzie dodatkowo wspomagany systemem hybrydowym.
Najnowsze ilustracje poza nadwoziem przedstawiają też minimalistyczną kabinę, wzorowaną na kokpitach bolidów Formuły 1. Oznacza to specyficzną pozycję za kierownicą z wysoko umieszczonymi pedałami. Praktycznie wszystko jest tu wykonane z włókna węglowego. Celem inżynierów była masa własna nieprzekraczająca 1 tony. Już dziś wiadomo, że auto będzie cięższe, choć wynika to z zastosowanego napędu.
Jeśli chodzi o nadwozie, wygląda ono jakby nie pochodziło z tego świata. Zdecydowanie robi wrażenie. Szczególnie z góry. Wszystkie te wyżłobienia i wypukłości mają na celu zapewnienie jak najlepszej aerodynamiki. A przy tym wyglądają po prostu świetnie. Aston udowadnia, że da się zaprojektować skuteczne i jednocześnie dobrze wyglądające auto.
Valkyrie jest obecnie w ostatniej fazie symulacji. Niebawem wystartują pierwsze testy, które powiedzą nam więcej o osiągach tego potwora. Czekamy cierpliwie na ostateczną wersję. Powstanie tylko 150 egzemplarzy, a każdy z nich został już sprzedany. Cena? 3,2 mln dol., czyli ok. 12 mln zł. Szokujący samochód. Pod każdym względem.