Pogea Racing ulepszyło Alfę Romeo 4C. Jest jeszcze piękniejsza i ma 350 KM

Pogea Racing to niemiecka firma tuningowa, która darzy Alfę Romeo 4C szczególnym uwielbieniem. Włoska piękność już niejednokrotnie gościła w warsztacie tego tunera. Zazwyczaj z bardzo dobrym skutkiem. Nie inaczej jest w tym przypadku. Dzięki wysiłkom specjalistów 4C zyskało jeszcze więcej charakteru i przede wszystkim mocy.

Alfa Romeo 4C wygląda dobrze w każdym lakierze.
Alfa Romeo 4C wygląda dobrze w każdym lakierze.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

22.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Naprawdę trudno przejść obojętnie obok tak narysowanego nadwozia, ubranego dodatkowo w unikatowy, matowy lakier o bliżej nieokreślonym odcieniu, balansującym na granicy zieleni i błękitu. Sami twórcy nazywają go "Petrol Volturi". Prawda, że wygląda pięknie?

Dopełnienie wyjątkowego nadwozia stanowią lekkie, sportowe felgi, dla kontrastu wykończone na czarno. Z przodu mają 18 cali średnicy, a z tyłu aż 19. Ciemne obręcze stanowią świetną kompozycję z czystym włóknem węglowym, które znajdziemy m.in., na obudowach reflektorów, lusterkach, czy kilku elementach aerodynamicznych.

Choć już seryjne 4C jest szalenie lekkim autem, specjaliści z Pogea Racing zdecydowali się na dodatkową kurację odchudzającą. Zmienili m.in. układ wydechowy, czy stelaże foteli, co razem z kilkoma detalami i wspomnianymi już felgami, pozwoliło zaoszczędzić łącznie aż 80 kg. Teraz mała Alfa waży tylko 899 kg.

A wszystko to w połączeniu ze znacznie podniesioną mocą jednostki napędowej. Doładowany silnik o pojemności 1,75-litra, który w serii generuje 240 KM, tutaj został podkręcony do imponujących 350 KM. Maksymalny moment obrotowy wzrósł natomiast o 115 Nm i teraz wynosi 465 Nm. Takie wartości pozwalają rozpędzać się od 0-100 km/h w zaledwie 3,4 sekundy i osiągać maksymalnie 304 km/h.

Wspaniała maszyna. Szkoda tylko, że przeprowadzone modyfikacje mocno wydrenują portfel właściciela. Całość prac wyceniono na 50 100 euro, czyli jakieś 215 tysięcy złotych. Do tego trzeba doliczyć jeszcze koszt samego auta, czyli co najmniej drugie tyle.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/17]
Komentarze (4)