Akcyza na paliwo i samochody. Doradcy podatkowi mówią wprost, że powinno być drożej
Wyższy podatek na paliwo, a także akcyza na samochody zależna od spełnianej przez auto normy spalin. Te dwa pomysły jednej z kancelarii podatkowych miałyby być sposobem na załatanie dziury budżetowej.
28.05.2024 | aktual.: 28.05.2024 11:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Autorzy opublikowanego niedawno raportu "Quo vadis akcyzo? Wnioski de lege ferenda" wskazują, że podnoszenie po raz kolejny podatków na wyroby tytoniowe i alkoholowe to nie jest dobry pomysł, choć szkodliwość tych używek jest oczywista. Jednak kolejny wzrost cen spowoduje jedynie przesunięcie produkcji i sprzedaży do szarej strefy. Zdaniem Szymona Parulskiego i Wojciecha Kroka, doradców z kancelarii Parulski & Wspólnicy Doradcy Podatkowi, celem dla Skarbu Państwa powinny być paliwa i samochody.
Wskazują na to, że obecnie akcyza na paliwo i tak jest jedną z najniższych w Europie, a ta na samochody nie jest powiązana z żadną korzyścią. Otóż płacimy akcyzę, ale niezależną od wieku i typu pojazdu, natomiast powinniśmy płacić zależną od normy emisji spalin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paliwo powinno być droższe
Akcyza na paliwa od lat jest niska, a nawet została w ostatnim czasie symbolicznie obniżona. Tymczasem zdaniem autorów raportu nie tylko powinna wzrosnąć, ale "urealnienie wpływów akcyzowych od paliw powinno mieć jednak charakter systemowy, dlatego też analogicznie jak w opłacie paliwowej, wzrost stawek akcyzy powinien być skorelowany ze wzrostem cen wszystkich towarów i usług". Zdaniem autorów przyniosłoby to ok. 15 mld złotych dodatkowego budżetu w ciągu trzech lat.
Dużym wyzwaniem, przed którym stoi rząd jest zmodyfikowanie akcyzy od samochodów. Obecny system nie realizuje swoich celów. Rząd ma w planie zlikwidowanie tej akcyzy i wprowadzenie innej formy podatku, który miałby zrealizować jeden z kamieni milowych KPO i zaspokoić Komisję Europejską w sprawie ogólnego podatku od aut spalinowych.
Tymczasem autorzy raportu "Quo vadis akcyzo? Wnioski de lege ferenda" twierdzą, że obecna akcyza powinna przybrać zupełnie inną formę podatku zależnego od norm emisyjnych. Na początku tylko przy pierwszej rejestracji, a w dalszym okresie od każdego samochodu. Im wyższą normę auto spełnia, tym opłata miałaby być niższa. Byłoby to korzystne nie tylko dla budżetu państwa, ale i dla zdrowa wszystkich.
"Należy jak najszybciej zlikwidować ten podatek i wprowadzić nowy opierający się na szkodliwości danego pojazdu dla środowiska" - powiedzieli autorzy raportu na konferencji pod patronatem Business Centre Club.