Złodzieje katalizatora zatrzymani. Plecak z nim "znaleźli", a narkotyki w portfelu pojawiły się znikąd
Dwóch podejrzanych o kradzież katalizatora mężczyzn stwierdziło, że plecak z urządzeniem i narzędziami znaleźli, a narkotyki w portfelu nie należą do nich i nie wiedzą skąd się tam wzięły. Po chwili przypomnieli sobie, że jednak katalizator ukradli, ale do posiadania narkotyków się nie przyznali.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policjanci z Woli znaleźli metamfetaminę w portfelu jednego z nich, ale właściciel portfela stwierdził, że nie wie skąd się tam wzięła. Mieli krótką pamięć, bo zaraz po zatrzymaniu stwierdzili również, że plecak z wyciętym katalizatorem znaleźli, by po chwili sobie "przypomnieć", że jednak to ich sprzęt. Natomiast nie potrafili wskazać auta, z którego wycięli katalizator.
Funkcjonariusze natknęli się na złodziei nad ranem. Mężczyźni w wieku 28 i 32 lata próbowali uciec na widok radiowozu. Po krótkim pościgu ich zatrzymano. Ustalono też auto i właściciela, który będzie musiał sobie zamontować katalizator, choć poczeka, bo wraz z innymi przedmiotami został zabezpieczony jako materiał dowodowy przez wydział do walki z przestępczością przeciwko mieniu.
Mężczyznom grozi do 5 lat pozbawienia wolności, ale jeden z nich usłyszał też zarzut posiadania narkotyków, a za to, w zależności od posiadanej ilości środków odurzających, grozi nawet do 10 lat.
Kłopot ma też właściciel auta
Do czasu zamontowania nowego/starego katalizatora, auto jest unieruchomione. Choć ogólnie katalizator służy do oczyszczania spalin, a konkretnie ich dopalania po tym, jak zostaną wydalone z silnika, to w nowoczesnych autach wraz z sondą lambda lub sondami służy też do ustalania składu mieszanki paliwa. Bez katalizatora jazda jest też niemożliwa ze względu na przepisy prawa, ponieważ auto wyposażone w to urządzenie musi je mieć, inaczej nie może być dopuszczone do ruchu.
Inna sprawa, że wycięty katalizator to przerwa w układzie wylotowym, a zatem nadmierny hałas, a nierzadko też opadająca rura. Wbrew pozorom właściciel pojazdu z wyciętym katalizatorem ma więc większy problem niż tylko brak tego urządzenia.