Ponad 8 mln złotych. Kradli jeden model, nie chodziło tylko o części
Kieleccy policjanci wzięli udział w jednej z największych akcji przeciwko złodziejom aut. Zlikwidowali kilka "dziupli", które należały do zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się kradzieżami drogich pojazdów. Teraz już wiadomo, gdzie trafiały Wranglery.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ostatnich latach Jeep Wrangler dołączył do grona najczęściej kradzionych aut w Polsce. Co chwila użytkownicy umieszczali ogłoszenia na grupach facebookowych o kradzieży auta. Teraz wiadomo, gdzie trafiało większość z nich.
W kilku miejscach powiatu kieleckiego i buskiego znaleziono składowiska części oraz częściowo zdemontowane pojazdy. Większość z nich to terenówki, w tym skradzione Wranglery. Na miejscu stał też rzadko spotykany u nas Ram TRX – jeden z najmocniejszych pick-upów świata, które sprzedaż ruszyła stosunkowo niedawno. Szacowana wartość pojazdów to ponad 8 milionów złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo w sprawie zaczęło się od zgłoszenia kradzieży jednego z Wranglerów i skończyło się odzyskaniem pojazdu przez policję. Miesiące działań policji doprowadziło śledczych do "dziupli". W wyniku działań zatrzymano dwie osoby w wieku 28, 29 i 32 lata. Zabezpieczono 40 pojazdów, setki części, a także motocykle. Znaleziono nie tylko polskie, ale i zagraniczne tablice rejestracyjne, a także 50 dowodów rejestracyjnych.
Złodzieje kradli auta nie tylko na części, ale też do ich legalizacji. Kupowali uszkodzone lub spalone dla dokumentów. W samochodach terenowych jest to znacznie łatwiejsze niż w zwykłych osobówkach, ponieważ numer VIN znajduje się na ramie, z której łatwo go wyciąć i wspawać ponownie.
Zatrzymane osoby trafiły do aresztu na 3 miesiące, a grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.