Zamiast na złom, trafią na Ukrainę. Jest decyzja burmistrza Londynu
Właściciele pojazdów, które nie mogą poruszać się po strefie czystego transportu w Londynie, zamiast oddać swoje auto na złom, mogą zrobić dobry uczynek. I nadal otrzymać za to pieniądze.
18.03.2024 | aktual.: 18.03.2024 19:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Strefa ULEZ (Ultra Low Emission Zone) została 29 sierpnia 2023 r. rozszerzona na teren całego Londynu. Nie pomógł zaciekły opór ze strony mieszkańców — od tamtej pory, za wyjątkiem pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia, do stolicy Wielkiej Brytanii nie mogą wjeżdżać diesle niespełniające normy Euro 6 i benzyniaki z normą niższą niż Euro 4.
Oznacza to, że nawet posiadając samochód z 2014 r., możemy mieć zablokowaną opcję poruszania się po Londynie za darmo. Zakaz można obejść, lecz po opłaceniu kary o wartości 12,5 funta za dzień. Mnożąc to przez 364 dni, mamy więc roczną opłatę w wysokości nawet 4550 funtów (ok. 23 tys. złotych) tylko za sam fakt poruszania się 10-letnim autem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co jeżeli nie chcemy płacić wspomnianej opłaty? Można albo sprzedać niemieszczące się w regułach auto, albo oddać je na złom. Rekompensata wynosi jednak zaledwie 2 tys. funtów, co często nie jest nawet dziesiątą częścią wartości złomowanego pojazdu.
Teraz jednak poza otrzymaniem wspomnianych 2 tys. funtów osoby mieszkające w Londynie mogą spełnić dobry uczynek. Jak bowiem podaje "The Guardian", od 15 marca 2024 r. mieszkańcy mogą zarówno dostać rekompensatę, jak i zadeklarować przekazanie swojego samochodu do Ukrainy.
Burmistrz Londynu zmienił zdanie. Zamiast na złom, auta trafią do Ukrainy
Temat po raz pierwszy pojawił się na początku 2023 r., kiedy zmiany w strefie ULEZ zostały już ogłoszone. Wtedy to mer Kijowa i były mistrz świata w boksie Władimir Kliczko zaapelował, by — zamiast złomować auta nadal jak najbardziej nadające się do użytku — wysłać je tam, gdzie są obecnie na wagę złota, czyli do strefy działań wojennych i do innych części Ukrainy.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan pierwotnie odmówił, twierdząc, że takie działanie wykracza poza jego kompetencje. Nie był bowiem przekonany, czy wysłanie aut do Ukrainy wykazałoby korzyść dla londyńczyków. Jeśli zaś takowej by nie było, prawo zabroniłoby mu podjęcie takiej decyzji.
Zobacz także
Takim stanowiskiem Khan ponownie rozzłościł opinię publiczną, już rozgoryczoną decyzją o powiększeniu strefy ULEZ. Po kilku miesiącach rozmów, próśb i ofert burmistrz zmienił zdanie i 15 marca program oficjalnie ruszył.
Jeżeli więc mieszkaniec Londynu będzie chciał oddać samochód na złom, to oprócz zadośćuczynienia (drobnego, ale jednak), może mieć okazję do spełnienia dobrego uczynku i przeznaczyć auto do wysyłki na Ukrainę. Nie wszystkie oczywiście będą się nadawać do tego, by trafić na front, ale z pewnością niektóre egzemplarze będą dla naszych wschodnich sąsiadów na wagę złota.