Jedzenie podczas jazdy. Mandat może sięgnąć nawet 3 tys. zł
Każdy kierowca zapewne choć raz zdecydował się coś przekąsić podczas prowadzenia samochodu. Ale zastanawialiście się, co na to prawo? Wbrew pozorom przepisy wyraźnie wskazują na zakaz spożywania posiłków w czasie jazdy, choć nie dotyczy to każdej grupy kierowców.
19.11.2024 | aktual.: 19.11.2024 16:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Każdy wie, że korzystanie z urządzeń elektronicznych podczas jazdy jest surowo zabronione, choć obserwując kierowców można odnieść wrażenie, że nic sobie z tego zakazu nie robią. Tymczasem mandat za to wykroczenie wynosi aż 500 zł.
Z kolei o ile jedzenie za kierownicą jest mniej rozpraszające niż rozmowa telefoniczna, to wciąż odciąga naszą uwagę i zajmuje przynajmniej jedną z rąk. W razie nieoczekiwanej sytuacji, możemy nie mieć czasu, by odpowiednio zareagować. Co więcej, za jedzenie w trakcie jazdy kierowca również może otrzymać mandat, choć nie każdy. Mówi o tym art. 63 pkt 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Zgodnie z zapisem, zakaz nie dotyczy większości kierowców. Kto musi uważać? Przede wszystkim taksówkarze wiozący pasażerów oraz kierowcy autobusów i autokarów. Chociaż wydaje się to błahostką, sprawa może obrać poważny obrót.
Pomijając kwestię słabszej możliwości reakcji na sytuacje drogowe, naszą uwagę może odwrócić np. skapnięcie sosu czy oparzenie. W efekcie możemy zjechać na przeciwległy lub sąsiedni pas, a stąd już o krok od kolizji czy wypadku. Zakładając gorszy scenariusz, można też wymienić ryzyko zakrztuszenia lub zadławienia.
Zobacz także
Co grozi za jedzenie za kierownicą?
Policjant może rozpatrzyć sytuację na dwa sposoby. Taryfikator przewiduje mandat dla wymienionych wcześniej grup kierowców w wysokości 50 zł bez punktów karnych.
Jednak jeżeli fakt naszego jedzenia przyczyni się do powstania niebezpiecznej sytuacji na drodze, możemy zostać ukarani mandatem w wysokości nawet do 3 tys. zł. Co więcej, w takim przypadku nie będzie już miało znaczenia, czy prowadzimy taksówkę z pasażerem, czy nie.