Wyższe napięcie – Brabus Fortwo Cabrio Electric Drive Concept (2012)

Gdy firma Smart przygotowywała się do produkcji elektrycznej wersji modelu Fortwo, przekazała jedno z aut prototypowych Brabusowi, a ten oczywiście od razu zabrał się do modyfikacji tego mikrosamochodu.

Olgierd Lachowski

12.07.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Smarta wszyscy dobrze znają z nietypowego wyglądu. Fortwo był pierwszym od wielu lat światowym mikrosamochodem. Już na początku lat 90. w Japonii można było znaleźć sporo równie małych jak Smart aut, ale były to pojazdy przeznaczone na specyficzny rynek Kraju Kwitnącej Wiśni. Od jakiegoś czasu sukces niemieckiego pojazdu próbuje powielić, zresztą całkiem nieźle jej to wychodzi, Toyota z modelem iQ.

Smart stał się tak popularny, że renomowany tuner Mercedesów – Brabus – dostrzegł okazję dla siebie na całkiem spory zarobek i rozreklamowanie swojego logo wśród posiadaczy samochodów kosztujących znacznie mniej niż wozy z gwiazdką na masce. I tak już od paru lat dobrze układa się współpraca Brabusa i Smarta – jakiś czas temu Brabusy pojawiły się w salonach fabrycznych Smarta.

Ścisła kolaboracja tych dwóch firm polega też na wymienianiu doświadczeń, zatem producent dzieli się z tunerem swoją wiedzą i nowymi modelami. Gdy jeszcze fabryka pracowała nad produkcyjną wersją elektrycznego Smarta Fortwo, przekazała jedno z aut przedprodukcyjnych do Bottrop, by specjaliści Brabusa mogli mu się przyjrzeć.

Umieszczony z tyłu elektryczny silnik Smarta dysponuje mocą 60 kW (82 KM) i maksymalnym momentem obrotowym 135 Nm, który jest dostępny prawie od zerowych obrotów jednostki napędowej. Daje to przewagę wersji elektrycznej nad zwykłym Fortwo podczas ruszania spod świateł. Istnieje też możliwość regulowania poziomu rekuperacji energii elektrycznej podczas hamowania za pomocą dźwigienek umieszczonych za kierownicą.

Niemiecki tuner tym razem nie zajmował się modyfikacjami mechanicznymi Smarta, a skupił się na tuningu optycznym. Po pierwsze, przemalowano samochód na czarno, detale mają zielone wykończenie. Z jednej strony czerń to barwa typowa dla Brabusa, a z drugiej kolor zielony ma informować, że mamy do czynienia z pojazdem ekologicznym.

Kolejnym krokiem było ozdobienie nadwozia niewielkim przednim spojlerem i diodami LED służącymi jako światła do jazdy dziennej, a także małym fartuchem pod tylnym zderzakiem wyposażonym w dwa światła.

Dodatkowo Brabus zainstalował koła z 16-calowymi z przodu i 17-calowymi felgami z tyłu. Obręcze Monoblock VII są takie same jak te stosowane w limitowanych ponad 120-konnych Smartach z Bottrop.

Na razie wóz pozostaje tylko prototypem, ale niewykluczone, że wkrótce zostanie włączony do sprzedaży obok zwykłego elektrycznego Fortwo, którego produkcja ruszyła niedawno.