Samochody używaneFiatWP Pomaga: typowe auto używane dla Polaka, ale dla młodego

WP Pomaga: typowe auto używane dla Polaka, ale dla młodego

Kwota 30 tys. zł, rocznik 2008 lub młodszy, auto kompaktowe lub klasy średniej. To niemal wzorcowy profil samochodu dla Polaka. Właśnie takie auta najczęściej kupujemy. Ale czy zawsze musi to być golf, passat, astra, mondeo czy focus? Niekoniecznie.

Profil zgodny z tym, czego najczęściej szukają Polacy, ale nie co do marki i modelu. Wybieramy pośród takich, które mogą być atrakcyjne dla 25-latka.
Profil zgodny z tym, czego najczęściej szukają Polacy, ale nie co do marki i modelu. Wybieramy pośród takich, które mogą być atrakcyjne dla 25-latka.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe / Subaru
Marcin Łobodziński

16.03.2018 | aktual.: 30.03.2023 10:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czego szukamy?

Na pewno nie nudnych modeli popularnych. Zwłaszcza gdy użytkownikiem ma być młody człowiek, a w szczególności miłośnik motoryzacji.

„Mam na imię Michał i mam 25lat. Jak to mówi moja narzeczona, jestem motoryzacyjnym świrem, który ciągle gada, czyta i ogląda programy o autach. W wielkim skrócie jest to moja pasja i właśnie dlatego, że stanąłem przed bardzo ciężkim wyborem kupna samochodu, trudno się zdecydować” – czytamy w kolejnym zgłoszeniu do WP Pomaga. „Może Autokult da jakieś swoje propozycje? Jestem na nie otwarty.” – dodaje.

Torturą byłoby dla Michała czytanie o kolejnych astrach, golfach i focusach, zwłaszcza że sprzedaje swojego Opla Corsę, dlatego zapominamy o najpopularniejszych modelach na rynku, a jednocześnie stojąc mocno na ziemi przeszukujemy oferty w taki sposób, by samochody nie sprawiały problemów i odpowiadały wymaganiom naszego czytelnika. A te są dość… typowe.

Zawsze można polecić rozsądnego Opla Astrę, ale może nie tym razem...
Zawsze można polecić rozsądnego Opla Astrę, ale może nie tym razem...© fot. mat. prasowe / Opel

Auto ma być kompaktem lub należeć do klasy średniej, ma mieć też odpowiednią moc do dynamicznej jazdy. Michał twierdzi, że coś pomiędzy 120 a 180 KM, zatem za minimum przyjmuję 150 KM. Jeszcze jeden wymóg – auto ma mieć założoną instalację gazową.

Do wydania jest 30 tys. zł, zatem chciałbym, aby ta kwota wystarczyła na samochód oraz porządną instalację, przy założeniu, że ta będzie kosztowała ok. 3500 zł. Nie zalecam kupna auta z LPG. Sugerowałbym w takim przypadku instalację Land Renzo Omegas, którą Mariusz założy w takim budżecie.

Profil poszukiwanego samochodu:

  • najstarszy rocznik: 2008,
  • cena: maksimum 30 000 zł (w tej kwocie instalacja gazowa),
  • przebieg roczny: ok. 14 000 km,
  • silnik: benzynowy,
  • oczekiwania względem dynamiki: powyżej przeciętnych, minimum 150 KM,
  • segment: C lub D,
  • nadwozie: 4-lub 5-drzwiowe
  • rozważane modele: Fiat Bravo II, Mazda 6 GH, Honda Accord VII, Subaru Impreza GH

Accord vs. kompakty

Już na starcie muszę z przykrością odradzić zakup Mazdy 6 drugiej generacji. Nie ze względu na auto, lecz ceny. Za roczniki od 2008 w górę trzeba zapłacić minimum 30 tys. zł i mowa tu o najtańszych – w domyśle najgorszych – egzemplarzach. Ładniejsze auta kosztują 3-5 tys. zł więcej.

Michał zastanawia się nad Mazdą 6. Pierwszą generację odradzam, a druga jest trochę za droga.
Michał zastanawia się nad Mazdą 6. Pierwszą generację odradzam, a druga jest trochę za droga.© fot. mat. prasowe / Mazda

Taniej na tle Mazdy wypada Honda Accord siódmej generacji, którą uznałem za auto dość atrakcyjne dla młodego kierowcy. Tylko w tym przypadku mówimy o samochodach z ostatniego rocznika produkcji, zatem tych teoretycznie najdroższych. Tu ceny również sięgają pułapu 30 tys. zł, ale uważam, że auta wystawione za 27-28 tys. nie będą znacznie gorsze, a po drugie Hondy są tradycyjnie przecenione, więc można śmiało negocjować. Inna sprawa, że zakup egzemplarza z 2007 r. nie jest dużą różnicą.

Z Hondą w tym artykule będą konkurowały dwa kompaktowe modele. Jeden z Japonii, dość specyficzny, bo Subaru Impreza GH z wolnossącym silnikiem 2.0 o mocy 150 KM. Takie auto można kupić w cenie 23-25 tys. zł, choć najdroższe egzemplarze sięgają nawet kwoty 30 tys.

Rozsądna i równie fajna Honda Accord jest tańsza od Mazdy bo to inna generacja samochodu.
Rozsądna i równie fajna Honda Accord jest tańsza od Mazdy bo to inna generacja samochodu.© fot. mat. prasowe / Honda

Konkurentem Imprezy, a także Hondy Accord jest Fiat Bravo II. Pewnie zastanawiacie się co robi tutaj ten model? Po pierwsze nie jest typowy, nudny i niemiecki. Po drugie, jest mocno niedocenionym, a przez to bardzo tanim w zakupie kompaktem, który z silnikiem 1.4 T-Jet daje rewelacyjne osiągi. Wystarczy wspomnieć, że już wersja 120-konna prawdopodobnie będzie subiektywnie dynamiczniejsza od 150-konnego Subaru, a model 150 KM rozpędza się do setki w niewiele ponad 8 sekund.

Accord największy, najwygodniejszy i najdroższy

Honda, jako jedyne w tym zestawieniu auto klasy średniej ma przewagę nad pozostałymi pod kilkoma względami. Ma najprzestronniejsze wnętrze i największy bagażnik, którego pojemność wynosi 459 l. Warto jednak pamiętać, że mówimy o sedanie, czyli nie tak wszechstronnym nadwoziu jak hatchback. Pięciodrzwiowy kompakt może okazać się bardziej praktyczny, gdy trzeba przewieźć coś o większych gabarytach.

Accord góruje nad konkurentami wyposażeniem i jakością materiałów.
Accord góruje nad konkurentami wyposażeniem i jakością materiałów.© fot. mat. prasowe / honda

Na pewno na plus dla Accorda będzie najprzyjemniejsze wnętrze (materiały i wykonanie) oraz najbogatsze wyposażenie. Wiele aut na rynku ma wysoki standard. Honda jest samochodem najwygodniejszym jeżeli ma pokonywać dłuższe trasy, a także najlepiej wyciszonym.

Oczywiście fakt powyższych zalet oraz to, że jest to wyższa klasa niż konkurenci, przekłada się na wyższą cenę.

Najmniej przestronnym i praktycznym autem jest Subaru, którego 300-litrowy bagażnik rozczaruje nawet tych mniej wymagających. Ma jednak niezaprzeczalną zaletę, która to powoduje – napęd na cztery koła. I to nie za dopłatą, lecz seryjny. Do tego pracujący fenomenalnie, a w wersji z manualną skrzynią biegów także z reduktorem! Dodajmy do tego rewelacyjne zawieszenie i mamy auto, które poza przyspieszeniem da najwięcej frajdy z jazdy.

Mały bagażnik przez napęd na cztery koła. Pozostaje pytanie: na czym bardziej wam zależy?
Mały bagażnik przez napęd na cztery koła. Pozostaje pytanie: na czym bardziej wam zależy?© fot. mat. prasowe / Subaru

Fiat Bravo też nie należy do obszernych aut kompaktowych. Z tyłu jest mało miejsca, ale za to bagażnik o pojemności 400 l jest naprawdę duży. Wersje T-Jet o mocy od 150 KM są twardsze i dość sztywno tłumią nierówności. Za to układ jezdny zapewnia pewne prowadzenie w każdej sytuacji.

Każdy z silników jest godny uwagi

Zdania o 150-konnym silniku 2.0 Subaru są podzielone. Jedni uważają, że jest wystarczająco dynamiczny, co potwierdzają fabryczne dane techniczne – przyspieszenie do 100 km/h w 9,5 s to dobry wynik. Problem w tym, że wolnossący silnik trzeba trochę wyżej kręcić, by uzyskać pożądaną dynamikę. Inni narzekają na osiągi z prostego powodu – oczekują od Subaru czegoś więcej. Nie podlega dyskusji to, że zużycie paliwa jest raczej wysokie i 10 l/100 km należy uznać za normę.

Subaru bez emocji tak w środku jak i z zewnątrz. Jego 150-konny silnik wolnossący zapewnia dobre osiągi, ale dalekie od oczekiwań związanych z marką.
Subaru bez emocji tak w środku jak i z zewnątrz. Jego 150-konny silnik wolnossący zapewnia dobre osiągi, ale dalekie od oczekiwań związanych z marką.© fot. mat. prasowe / Subaru

Faktem natomiast jest jego niezawodność i pod tym względem nawet Honda nie może się z nim równać. Prawie bezobsługowa jednostka bardzo dobrze współpracuje z instalacją gazową, a wymaga jedynie pilnowania luzów zaworowych. Tu regulacja nie jest ani łatwa (silnik boxer) ani też tania, ale bazując na doświadczeniach mechaników, robi się to stosunkowo rzadko – nawet co 60 tys. km. Podobno pomaga lubryfikacja gniazd zaworowych.

155-konne silniki Hondy K20 są znane z dobrej dynamiki i umiarkowanego spalania (do 10 l/100 km), ale i tu też trzeba korzystać z wyższych obrotów. Współpraca na LPG wymusza konieczność regulacji zaworów co 20 tys. km, ale w przeciwieństwie do boxera Subaru jest to bardzo łatwe – regulacja śrubowa.

Subaru Impreza XV, czyli niby crossover. Do kupienia w takich pieniądzach, ale rzadko spotykany.
Subaru Impreza XV, czyli niby crossover. Do kupienia w takich pieniądzach, ale rzadko spotykany.© fot. mat. prasowe / Subaru

Owiane legendarną niezawodnością motory benzynowe zaliczyły wpadkę z wałkami rozrządu, ale nie dotyczy to aut z końca produkcji. Niestety i te młodsze zaczynają miewać problemy. Pojedynczy użytkownicy skarżą się na stukanie tłoków (sworzeń) oraz ich przecieranie. Przyczyna? W zasadzie nieznana. Być może to kwestia zmiany oleju. Czy jest się czym martwić? Nie!

Po pierwsze, są to na razie pojedyncze sygnały. Po drugie, mówimy tu o stukaniu, ale jeszcze nie o zniszczeniu silnika. Po trzecie, rynek używanych podzespołów do Hondy jest tak dobrze rozwinięty, że wymiana jednostki napędowej w Accordzie jest mniej problematyczna i może kosztować tyle samo co wymiana jednej części w silniku wielu innych modeli.

Pod względem dynamiki 150-konny Fiat Bravo jest daleko przed konkurentami.
Pod względem dynamiki 150-konny Fiat Bravo jest daleko przed konkurentami.© fot. mat. prasowe / Fiat

Na przykład turbosprężarki w motorze 1.4 T-Jet Fiata, której korpus może pęknąć. I nie mówimy tu o pojedynczych awariach, ale o znanej przypadłości. Za zregenerowaną część zapłacicie ok. 1200 zł – to mniej więcej tyle co za silnik do hondy. To najbardziej wymagająca i potencjalnie najdroższa w naprawach jednostka w tym zestawieniu, ale wciąż jedna z najlepszych w swojej klasie mocy i zapewniająca najlepsze osiągi.

Warto jednak kupić Bravo z tym silnikiem – polecam najbardziej wersję 150-konną lub 120 KM – z prostego powodu. Za samochód zapłacicie nie więcej niż 25 tys. zł, a średnie ceny rynkowe to 20 tys. zł. Nawet jeżeli zajdzie konieczność naprawienia samochodu, to z budżetu 30 tys. zł zostaje jeszcze całkiem sporo. Inna sprawa, że motor T-Jet bardzo dobrze spisuje się na gazie.

Który najtańszy w utrzymaniu?

Zasadniczo w tej kategorii auta są do siebie podobne. Popatrzmy na to w ten sposób. Najoszczędniejszy w teorii będzie Fiat, ale ze względu na najlepszą dynamikę, prawdopodobnie będzie eksploatowany dość ostro, co przełoży się na wysokie zużycie paliwa.

Fiat Bravo jako model jest najtańszy w utrzymaniu, ale wersja silnikowa T-Jet potencjalnie może przynieść najwyższe wydatki.
Fiat Bravo jako model jest najtańszy w utrzymaniu, ale wersja silnikowa T-Jet potencjalnie może przynieść najwyższe wydatki.© fot. mat. prasowe / Fiat

Również w teorii najmniej oszczędne jest Subaru, które nie dość, że ma 2-litrowy silnik, to jeszcze stały napęd na cztery koła. Honda jest gdzieś pośrodku. Jednak ze względu na pracę na gazie, różnica w spalaniu rzędu 1-2 l jest bez dużego znaczenia. Zwłaszcza dla osoby, która nie pokonuje rocznie więcej niż 15 tys. km. rocznie.

Najwyższe OC w teorii zapłacimy za Subaru i Hondę. Najtańsze części są do Fiata, ale potencjalnie Fiat może mieć najbardziej kosztowne awarie w obszarze układu napędowego. Jest koło dwumasowe (1000 zł) oraz skrzynia biegów, której łożyska mogą nadawać się do wymiany już po 100 tys. km, co będzie kosztowało 1500-2000 zł, ale tu znów mówimy o aucie za najniższą cenę.

Honda, choć większa i pozycjonowana o klasę wyżej, wcale nie musi być droższa w utrzymaniu od kompaktów.
Honda, choć większa i pozycjonowana o klasę wyżej, wcale nie musi być droższa w utrzymaniu od kompaktów.© fot. mat. prasowe / Honda

Zatem po zakupie samochodu za 20 tys. zł, można naprawić skrzynię, wymienić turbo, założyć instalację gazową i zmieścić się w budżecie 30 tys.

Najdroższy serwis czeka właściciela Subaru, jednak z drugiej strony jedyną powtarzającą się usterką w tym modelu jest… korozja tylnej klapy. Koroduje również Honda i to w znacznie większym stopniu, więc warto uważnie obejrzeć kupowany egzemplarz. W Bravo zjawisko korozji jest nieznane.

Fiat Bravo może być najbardziej atrakcyjnym autem pośród tej trójki, choć marka nie budzi emocji.
Fiat Bravo może być najbardziej atrakcyjnym autem pośród tej trójki, choć marka nie budzi emocji.© fot. mat. prasowe / Fiat

Serwis Hondy nie jest problemem, podobnie jak Fiata, ale ceny części eksploatacyjne do japońskiego auta są wyraźnie droższe. Tyle tylko, że raczej należy się spodziewać ich rzadszej wymiany.

Które auto będzie najlepsze dla Michała?

Nasz czytelnik musi sobie zrobić listę priorytetów i sam zdecydować, co będzie najlepsze. A najlepiej, gdyby obejrzał i przejechał się każdym z tych samochodów.

Każdy z nich daje coś ekstra, coś innego na tle konkurentów. Dlatego wybrałem właśnie takie. Nie chciałem, by Michał zastanawiał się, który z trzech „takich samych” modeli wybrać. Dlatego zamiast podsumowania proponuję listę wad i zalet.

Honda Accord

Plusy
  • Honda Accord
  • Najprzestronniejsza
  • Największy bagażnik
  • Najwygodniejsza
  • Najlepsza w trasę
  • Najlepszy dostęp do używanych części zamiennych
  • Najniższe zużycie paliwa przy mieszanej jeździe
Minusy
  • Najbardziej koroduje
  • Najdroższa w zakupie
  • Sedan niezbyt praktyczny

Subaru Impreza

Plusy
  • Najlepsze właściwości jezdne
  • Napęd na cztery koła
  • Najbardziej niezawodny
Minusy
  • Najmniejszy bagażnik
  • Najmniej oszczędny silnik
  • Najsłabsze przyspieszenie
  • Najbardziej problematyczna regulacja zaworów

Fiat Bravo

Plusy
  • Najdynamiczniejszy
  • Najtańszy w zakupie
  • Najtańsze części zamienne
  • Bardzo duży bagażnik + funkcjonalność hatchbacka
  • Najniższe zużycie paliwa przy ekonomicznej jeździe
Minusy
  • Potencjalnie najdroższe usterki (dwumasa, skrzynia biegów, silnik turbo)
  • Najwięcej drobnych usterek (elektryka)
  • Najwyższe spalanie przy dynamicznej jeździe
Obraz
Komentarze (40)