Warsztatom brakuje mechaników. Praca od ręki, a pensja to nawet 10 tys. zł na czysto
W Polsce coraz bardziej brakuje fachowców, a branża samochodowa odczuwa deficyt pracowników od kilku lat. W warsztatach samochodowych zawsze znajdzie się praca, a zarobki sięgają nawet 10 tys. zł na rękę. Zapytałem właścicieli serwisów i koordynatorów dużych sieci, gdzie leży problem.
15.10.2022 | aktual.: 16.10.2022 10:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wydłużone terminy oczekiwania na naprawę to w wielu warsztatach standard. Odmowy przyjęcia samochodu też się zdarzają, bo są warsztaty dosłownie otoczone samochodami czekającymi na swoją kolej. Brak ludzi do pracy jest odczuwalny niemal w każdym serwisie – zarówno autoryzowanym, jak i niezależnym.
"Daj mi samodzielnego mechanika, a od razu dostanie u mnie pracę" – niemal każdy właściciel serwisu samochodowego może się pod tymi słowami podpisać. Dotyczy to w szczególności ludzi, których nie trzeba pilnować i po nich poprawiać.
Na forum-mechanika.pl – w poście jednego z użytkowników – czytamy dość ogólny opis problemu z 2018 r., ale pokrywający się z tym, o czym dziś mówi się w warsztatach.
Obecnie sytuacja wcale nie jest lepsza. Tak podsumował ją specjalistyczny serwis warsztatowiec.pl w artykule "Polowanie na mechaników, czyli kto będzie naprawiał samochody?" z lipca 2022 roku:
Zapytałem w trzech dużych sieciach warsztatowych – ProfiAuto Serwis, Q Service Castrol i Motrio – jak realnie wygląda rynek mechaników, jaka jest sytuacja w warsztatach samochodowych oraz gdzie widzą przyczyny takiego stanu rzeczy.
– Skala [problemu] jest duża i odczuwalna praktycznie wszędzie – mówi Paweł Zaręba, właściciel warsztatu Polauto należącego do Q Service Castrol. – Mechanicy są, ale wiele warsztatów ma problem z zatrudnieniem nowych. Trudno znaleźć specjalistów, bo większość z nich jest już związana z innym warsztatem. W naszym serwisie mamy dziesięciu pracowników i poszukujemy dwóch dobrych specjalistów – wyjaśnia.
– Problem z brakiem wykwalifikowanej kadry pojawia się już od kilku lat – mówi Mariusz Maksym, koordynator sieci ProfiAuto Serwis. – W szkołach technicznych coraz mniej jest uczniów na profilach mechanicznych. Zawód mechanika niekoniecznie młodym osobom kojarzy się z prestiżem i dobrymi zarobkami – dodaje.
– Większość właścicieli warsztatów, z którymi mam stały kontakt, potwierdza taki problem i mówi, że polegają głównie na stałych, wieloletnich pracownikach, nierzadko przed lub nawet na emeryturze – zauważa Cezary Orzechowski, menedżer ds. rozwoju sieci Motrio (Grupa Renault). – W dużym warsztacie trzech-czterech mechaników może znaleźć pracę.
Właściciele serwisów zgodnie twierdzą, że źródła problemu ze znalezieniem mechanika są dwa. Pierwsze to mała liczba szkół specjalistycznych i średni poziom przygotowania do zawodu. Drugie – mała liczba chętnych do takich szkół. Oczywiście jedno z drugim się wiąże i problem pogłębia się regularnie od lat. Młodzi ludzie nie chcą pracować fizycznie, nie chcą się brudzić, nie chcą, by rówieśnicy kojarzyli ich z kombinezonem w smarze i oleju.
– Moim zdaniem brak jest zainteresowania zawodem – mówi Cezary Orzechowski. – Jest to praca trudna i nierzadko wymagająca zostania dłużej na nadgodzinach, oczywiście płatnych, bo auto zazwyczaj trzeba skończyć danego dnia, a nie zostawiać pracę na jutro. Młodzi ludzie chcą mieć wygodną pracę, niebrudzącą. Trzeba też zaznaczyć, że edukacja w szkołach jest na poziomie dalekim od tego, z czym spotykają się mechanicy już w warsztacie. W szkole można tylko poznać podstawy – podsumowuje.
– Są szkoły i uczniowie, ale tak naprawdę jakieś 10 proc. z nich rzeczywiście chce pracować w warsztacie i interesuje się mechaniką. Młode pokolenie woli lekką i czystą pracę – komentuje Paweł Zaręba.
– Innym problemem są zarobki, które gdyby były wyższe, byłaby też większa szansa na przyciągnięcie nowych mechaników – mówi Mariusz Maksym. – Mechanik nie kojarzy się młodzieży z atrakcyjnym zawodem. Młodzi ludzie chcą pracować przy komputerze, nie brudząc sobie rąk – dodaje.
Jak wyglądają zarobki w warsztacie?
Zdaniem Pawła Zaręby mechanik po szkole może zarobić od 3,2 tys. zł do 5 tys. zł na rękę, zależnie od regionu i konkretnej lokalizacji – czy warsztat jest w mieście, czy poza nim. Mechanik samodzielny i z doświadczeniem dostanie 7-12 tys. zł na rękę. Stawki potwierdza Cezary Orzechowski z Motrio: "specjalista elektronik zarobi do 10 tys. zł na rękę spokojnie, typowo eksploatacyjny mechanik ok. 5-6 tys. zł, początkujący ok. 3 tys. zł, choć dużo zależy od sposobu rozliczania z warsztatem, czy to stała pensja, czy roboczogodziny".
– Niektóre warsztaty oferują mechanikom premie od wypracowanych zysków – zdradza Paweł Zaręba. – Oprócz tego, pracownicy mogą liczyć na takie benefity jak: ubezpieczenie na życie, pakiet opieki medycznej, karty MultiSport, a także inne indywidualne dodatki – twierdzi.
Mariusz Maksym, koordynator ProfiAuto Serwis, mówi o podobnych premiach i stawkach uzależnionych od lokalizacji warsztatu. Jego zdaniem w dużym mieście dobry mechanik zarobi ok. 8 tys. zł, w mniejszych miejscowościach ok. 4-5 tys. zł, a dla początkującego mechanika będzie to stawka ok. 3 tys. zł na rękę.
Przychodzą i odchodzą, czy raczej zostają?
Niektórzy właściciele warsztatów twierdzą, że kiedy młody mechanik łyknie trochę wiedzy, zdobędzie doświadczenie i ma smykałkę w temacie, dość szybko odchodzi z pracy i "grzebie" w swoim garażu, przez co zaniża rynkowe ceny usług. Sam znam kilku mechaników, którzy traktują swoją 8-godzinną pracę w warsztacie jako obowiązek i miejsce, gdzie mają opłacane składki. Prawdziwy zarobek mają po godzinach. Nierzadko też co kilka lat zmieniają warsztat, by nauczyć się czegoś nowego.
Pytane przeze mnie osoby z dużych sieci mają podobne opinie, choć są mechanicy, którzy na długie lata wiążą się z jednym warsztatem, zwłaszcza kiedy warunki pracy i wynagrodzenia im pasują.
– Założenie własnej działalności to główny powód odejścia dobrego pracownika z warsztatu – potwierdza Cezary Orzechowski. – Jeśli pracuje w jednym miejscu kilka lat, to zostaje na długo, bo prowadzenie własnej działalności nie jest tak wygodne jak praca na umowę.
Zdaniem Pawła Zaręby "każdy właściciel warsztatu stara się utrzymać swoją ekipę jak najdłużej". Z kolei według koordynatora sieci ProfiAuto: "średni czas pracy mechanika w jednym serwisie oscyluje wokół 5-7 lat".
– Niestety, coraz częściej obserwujemy zachowanie młodych ludzi polegające na tym, że odchodzą nagle i bez słowa, jeśli nie są to uczniowie na praktyce – opowiada menedżer sieci Motrio. – Są tacy, którzy wychodzą na śniadanie i już nie wracają. Praca im się nie podoba i tyle. Powodem może być to, że nie radzą sobie z presją starszej kadry, są sprawdzani, dostają reprymendy, ale taka jest specyfika tego zawodu. Auto musi być dobrze zrobione, więc to nie dziwi – wyjaśnia.
Poszukiwani samodzielni mechanicy i specjaliści
O ile chętnych do pracy przy naprawach i obsłudze serwisowej trochę jest, o tyle brakuje osób, które wszystko zrobią samodzielnie i to przy kompleksowych naprawach. Poszukiwani są właśnie tacy mechanicy, po których nie trzeba poprawiać i prowadzić ich krok po kroku. I bynajmniej nie chodzi o wymianę oleju czy hamulców. Potrzeba osób, które przeprowadzą np. remont skrzyni biegów.
Niemniej mechanicy, którzy proste czynności wykonują sprawnie i przy możliwie najmniejszym nakładzie czasu, też znajdą zatrudnienie w warsztacie. Mariusz Maksym z ProfiAuto wskazuje na kierunek, który warto wybrać, będąc w szkole samochodowej.
– Najbardziej poszukiwaną profesją mechanika jest dział elektroniki i elektromechaniki – mówi koordynator sieci ProfiAuto. – Ilość elektroniki w nowoczesnych samochodach powoduje, że dziś mechanik musi być również wykształcony w temacie informatyki oraz znać język angielski, który jest pomocy przy obsłudze nowoczesnych narzędzi diagnostycznych i platform do programowania.
– Elektryk, elektronik, elektromechanik to najbardziej poszukiwani ludzie – potwierdza Cezary Orzechowski. – Trochę wynika to z tego, że starsza kadra nie radzi sobie za dobrze z obsługą komputera, a tym bardziej z kodowaniem, programowaniem. Jeśli doświadczony mechanik ma takie umiejętności, to często prowadzi już swoją działalność – dodaje.
Można liczyć na duże sieci
O ile małe, niezależne warsztaty nie mają na to ani czasu, ani pieniędzy, o tyle duże sieci serwisów prowadzą szkolenia czy inne programy zachęcające młodych ludzi do rozwoju w dziecinie napraw samochodów.
– Współpracujemy ze szkołami, a setki uczniów pracują w warsztatach sieci Q Service Castrol, jednocześnie ucząc się i przygotowując do wykonywania zawodu mechanika – opowiada Paweł Zaręba. – Inter Cars organizuje też europejski konkurs Young Car Mechanic dla uczniów techników i branżowych szkół samochodowych. Dzięki takim przedsięwzięciom młodzi ludzie, chcący w przyszłości wykonywać zawód mechanika, mają dostęp do najnowocześniejszego sprzętu diagnostycznego – podsumowuje.
– Prowadzimy program pilotażowy ze szkołami technicznymi VR Serwis, czyli wirtualna rzeczywistość, która pozwala przygotować młode osoby do praktyki oraz pracy w serwisie – mówi Mariusz Maksym. – Program cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem szkół. Zorganizowaliśmy już mistrzostwa mechaników w wirtualnej rzeczywistości. Cały czas pracujemy nad udoskonaleniem programu i wdrażamy kolejne szkoły techniczne w całej Polsce – podkreśla.
Marcin Łobodziński, dziennikarz autokult.pl