Czwartek 12 grudnia z akcją "Smog". Policjanci badają spaliny
12 grudnia 2019 roku policjanci w całym kraju wyposażeni w dymomierze i analizatory spalin ruszyli na drogi, by kontrolować głównie starsze auta. Na celowniku są przede wszystkim diesle, które w największym stopniu mogą zanieczyszczać powietrze. To ostatnia akcja "Smog" zaplanowana w 2019 roku.
11.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Problem dymiących aut jest znany chyba każdemu kierowcy w Polsce. Kto z nas choć raz nie musiał korzystać z zamkniętego obiegu powietrza, jadąc za zdezelowaną ciężarówką lub dieslem, który z racji pokonanego przebiegu i stopnia zużycia powinien dawno trafić na złom. Policjanci wyposażeni w specjalną aparaturę, 12 grudnia 2019 roku zwracają szczególną uwagę na takie auta.
Zatrzymane pojazdy będą kontrolowane przy pomocy dymomierza oraz analizatora spalin. Ten pierwszy jest używany w przypadku diesli, które emitują lotną sadzę, drugi natomiast posłuży do badania aut benzynowych. W przypadku stwierdzenia przekroczenia obowiązujących norm emisji spalin. Funkcjonariusze zatrzymają dowód rejestracyjny i odnotują negatywny wynik kontroli w bazie CEPiK.
Tak oznaczony pojazd musi zostać doprowadzony do właściwego stanu i przejść ponowne badanie techniczne, by móc ponownie wrócić na drogi. W wielu przypadkach nie będzie to łatwe i może wiązać się ze sporymi kosztami. W sidła policji często wpadają bowiem samochody z wyciętym filtrem DPF lub katalizatorem, niesprawnym układem wtryskowym czy popsutą sondą lambda.
Jak wygląda badanie przeprowadzone przez policję z perspektywy kierowcy? Funkcjonariusze mogą nas poprosić o wprowadzenie silnika na wysokie obroty i utrzymanie ich przez maksymalnie kilkanaście sekund, by umożliwić urządzeniom mierzącym poziom spalin wydobywających się z wydechu zebranie wystarczającej ilości danych.
W 2019 r. podczas cyklicznych akcji "Smog" policja zatrzymała 12,5 tys. dowodów rejestracyjnych.