Volkswagen nie da prezentów europejskim właścicielom aut z silnikami objętymi aferą spalinową
Europejscy właściciele samochodów z silnikami wysokoprężnymi i benzynowymi wyprodukowanymi przez Volkswagena nie dostaną od koncernu rekompensaty, na którą mogą liczyć mieszkańcy Ameryki Północnej.
23.11.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Volkswagen of America ogłosił kilka tygodni temu, że amerykańscy i kanadyjscy klienci dostaną tzw. Goodwill Package. Jest to mały, ale wartościowy zestaw, który został przygotowany specjalnie dla tamtejszego, lokalnego rynku. Zawiera on kartę kredytową Visa typu pre-paid, opłaconą na kwotę 500 dolarów, kartę zawierającą taką samą kwotę, którą można wykorzystać u dowolnego autoryzowanego dilera Volkswagena oraz 3 lata assistance. Te trzy składniki mają pomóc odbudować zaufanie do marki.
Realizacja Goodwill Package nie jest prosta, ale z oczywistych powodów wymaga stosownej weryfikacji. Najpierw amerykańscy i kanadyjscy właściciele Volkswagenów muszą zarejestrować swój numer VIN na stosownej stronie VWdieselinfo.com, by potwierdzić, że ich model jest objęty problemem ze spełnianiem norm emisji spalin. Po otrzymaniu potwierdzenia, że pojazd wyposażony jest w oszukujące oprogramowanie, wokół którego kręci się afera spalinowa, właściciel auta musi podać swoje dane kontaktowe, łącznie z adresem oraz obecny przebieg samochodu. Paczka z kartami podarunkowymi zostanie wysłana w ciągu czterech tygodni. Po jej otrzymaniu należy zgłosić się z samochodem do dilera Volkswagena, gdzie konieczne jest przedstawienie prawa jazdy i dowodu właśności pojazdu. Dopiero wtedy karty oraz assistance zostaną aktywowane.
W rozmowie z Automotive News Europe przedstawiciel Volkswagena poinformował, że europejscy klienci nie dostaną takiej rekompensaty. Firma dołoży wszelkich starań, by odciążyć ich z wszelkich problemów związanymi z ich samochodami niespełniającymi norm emisji spalin, ale na karty upominkowe nie mogą liczyć.
Według koncernu oficjalnie są ku temu dwa powody. Po pierwsze w Ameryce klienci kupili samochody VAG wyposażone w silniki wysokoprężne, reklamowane jako Clean Diesel (czysty diesel). Po drugie, decydując się na zakup auta z motorem wysokoprężnym Amerykanie i Kanadyjczycy wybrali produkt, jak na tamte rynki, niszowy.
Warto też dodać, że amerykańskie działania mające na celu uporanie się z problemem emisji spalin w silnikach Volkswagena są na znacznie mniej zaawansowanym etapie niż w Europie. Dlatego niemiecki koncern przewiduje, że Europejczycy będą przez krótszy czas i w mniejszym stopniu obciążeni skutkami afery spalinowej.
Volkswagen najzwyczajniej w świecie nie może sobie pozwolić na to, by dać po 1000 dolarów oraz assistance każdemu, kto kupił diesla niespełniającego norm emisji spalin. Obecnie firma wpadła w spore problemy finansowe i musi oszczędzać pieniądze. Część projektów zawieszono, więc szczególnie mając to na uwadze, VAG musi ważyć każdy cent, który wydaje na działania wizerunkowe.