Kradną i "klonują" auta. Potem jadą w jednym kierunku

Nadbużański Oddział Straży Granicznej to formacja, która najczęściej staje na drodze przestępcom planującym wywiezienie za wschodnią granicę kradzionego samochodu. Choć przypadków jest mniej niż w 2023 r., to skala zjawiska wciąż jest niepokojąca. Wykrycie utrudnia sprytny zabieg "klonowania" aut.

Ten samochód został skradziony w Niemczech
Ten samochód został skradziony w Niemczech
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Straż Graniczna

19.11.2024 | aktual.: 19.11.2024 15:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informuje SG, na przejściu granicznym w Zosinie 34-letni obywatel Ukrainy próbował wyjechać z Polski mercedesem o wartości około 200 tys. zł. Pogranicznicy wnikliwie sprawdzili samochód i szybko okazało się, że nie wszystko było tu w porządku. Auto nosiło ślady ingerencji w numer VIN. Do tego na pojeździe zamontowano podrobione tablice rejestracyjne, zaś sam kierowca przedłożył na granicy sfałszowany szwedzki dowód rejestracyjny.

Strażnicy graniczni sprawdzili samochód w swojej bazie danych i okazało się, że mercedes został wcześniej ukradziony w Niemczech. Kierowca auta trafił oczywiście w ręce policji, ale mógł to być jedynie kurier, którego wprawieni w swoim "fachu" przestępcy zwerbowali, by samemu nie narażać się na wpadkę.

Jak informuje Nadbużański Oddział Straży Granicznej, od początku 2024 r. pogranicznicy tej jednostki wykryli próby przejechania przez granicę 125 kradzionych pojazdów. Ich łączna wartość to ponad 11 mln zł. W całym 2023 r. Nadbużański Oddział Straży Granicznej przeszkodził 180 próbom tego typu, a wartość aut wyniosła 18 mln zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak informują pogranicznicy, jednym ze sposobów działania przestępców jest "klonowanie" samochodów. Na czym polega? W skradzionym aucie, które ma w całości przekroczyć polską granicę, zmienia się numer VIN, ale nie na przypadkowy, ale odpowiadający rzeczywistemu, legalnie zarejestrowanemu egzemplarzowi tego samego modelu. Pod dane takiego auta preparowane są również tablice rejestracyjne oraz fałszywe dokumenty wozu.

Skomplikowana operacja może przynieść przestępcom sukces. Skoro po wpisaniu numeru VIN czy numerów rejestracyjnych baza danych pokaże pogranicznikom legalny pojazd, to nic nie stoi na przeszkodzie, by auto przejechało granicę. O ile nic innego nie wzbudzi podejrzeń funkcjonariuszy.

"Sklonowanie" samochodu nie jest łatwe, więc bywa stosowane głównie w przypadku pojazdów o znacznej wartości. W 2024 r. pogranicznicy z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej wykryli taki przypadek m.in. w odniesieniu do Audi SQ7 o wartości około 500 tys. zł czy BMW X6 za ok. 200 tys. zł.

Komentarze (2)