Japońskie media: Toyota może uratować Nissana
Przyszłość Nissana nie maluje się w różowych barwach. Po lutowym załamaniu rozmów z Hondą marka znalazła się pod ścianą. Lokalne media twierdzą, że ratunek nadejdzie ze strony Toyoty.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
18 maja japoński dziennik "Mainichi" poinformował o rozmowach prowadzonych między Nissanem i Toyoty. Zdaniem japońskich mediów, dyrektor wykonawczy Toyoty miał skontaktować się z przedstawicielami Nissana już w lutym, tuż po fiasku umowy z Hondą.
"Mainichi" nie zdradza jednak swoich źródeł, a przedstawiciele Nissana oraz Toyoty milczą w tej sprawie, lecz jeśli doniesienia się potwierdzą, raczej nikt nie będzie zdziwiony. Toyota ma bowiem bogatą historię przejmowania mniejszościowych udziałów w innych japońskich markach takich jak Subaru, Suzuki czy Isuzu.
Nissan bez wątpienia potrzebuje wsparcia. 1 kwietnia firma zmieniła szefa - Ivan Espinosa zastąpił Makoto Uchidę. Nowy prezes szybko przeszedł do działania, ogłaszając agresywny program restrukturyzacji, wliczając w to zwolnienie blisko 20 tys. osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił jednak, że nie będzie spieszył się z nawiązywaniem pochopnego partnerstwa. Najwyższym priorytetem jest ożywienie Nissana od wewnątrz - dodał. W temacie ewentualnych fuzji wyjaśnił, że zależy mu na właściwym partnerze, a nie jakimkolwiek.
Nissan przewiduje wiele możliwości współpracy, powiedział, w tym zbliżenie z Hondą. Inne mogą obejmować integrację, inwestycje kapitałowe lub wydzielenie jednostek biznesowych, powiedział Espinosa.