Samochody używaneMitsubishiUżywany Mitsubishi Colt VI w pigułce - zamiast dużo droższej Hondy Jazz

Używany Mitsubishi Colt VI w pigułce - zamiast dużo droższej Hondy Jazz

Mitsubishi Colt ostatniej generacji jest równie dostępnym na rynku wtórnym modelem co konkurencyjna i wysoko ceniona Honda Jazz. Jednak nie aż tak dobrze znanym. Mały i przestronny japończyk ma sporo zalet, ale jedna wada nie daje mu szans z nieco większą hondą.

Mitsubishi Colt przed liftingiem to konkurent Hondy Jazz I, natomiast po liftingu Jazz II
Mitsubishi Colt przed liftingiem to konkurent Hondy Jazz I, natomiast po liftingu Jazz II
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe / Mitsubishi
Marcin Łobodziński

04.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mitsubishi Colt VI - podstawowe informacje

Roczniki: 2004-2012 (2008 r. lifting)

Ceny rynkowe: od 6000 zł

Awaryjność: niska

Koszty eksploatacji: niskie

Wersje nadwoziowe: hatchback/minivan

Pojemność bagażnika: 220 l

Silniki benzynowe:

  • 1.1 (75 KM)
  • 1.3 (95 KM)
  • 1.5 (109 KM)
  • 1.5 Turbo (150 i 197 KM)

Silniki Diesla:

  • 1.5 DID (68 i 95 KM)

Wersja sportowa: 1.5 Turbo Ralliart (197 KM)

Po lewej Colt po liftingu. Zmiany są znaczące, również we wnętrzu.
Po lewej Colt po liftingu. Zmiany są znaczące, również we wnętrzu.© fot. mat. prasowe / Mitsubishi

Generacja oznaczona jako Z30 była pierwszą, która całkowicie zmieniła typ samochodu o nazwie Colt. Do 2003 roku mieliśmy do czynienia z modelem kompaktowym, 3-drzwiowym, będącym uzupełnieniem Lancera. Od 2003 r. jest to segment B, ale z nadwoziem przypominającym minivana.

Koncepcja ta była udana, ale nie do końca tak, jak to wyszło Hondzie z minimalnie tylko dłuższym Jazzem. O ile pod względem przestronności wnętrza Coltowi trudno cokolwiek zarzucić, o tyle jego 220-litrowy bagażnik jest po prostu skromny na tle 380-litrowego hondy czy choćby 280-litrowego w później zaprezentowanym Nissanie Note.

Więc jeśli zależy wam na przestronnym, niedużym aucie miejskim, ale nie na wycieczki, to Colt jest w sam raz i do tego tańszy o jakieś 3-5 tys. zł od wspomnianego Jazza. Jeśli macie jeździć sami lub najwyżej w parze, to jeszcze jest odmiana 3-drzwiowa lub kabriolet.

Obraz
Obraz;

Nie brakuje za to pomysłowych rozwiązań, jak masa schowków, haczyki, kieszonki czy przesuwana kanapa, która powiększa bagażnik do 315 l, ale wówczas można z tyłu posadzić najwyżej psa. Jednak plus za to, że kanapa jest w całości dzielona i wyjmowana, więc kiedy trzeba do kufra włożyć coś większego, ale wąskiego, to jedna osoba z tyłu nadal może normalnie podróżować.

Wnętrze jest wykonane po japońsku, czyli twardo i niezbyt dokładnie, ale stylistycznie się postarano i przynajmniej nie da się powiedzieć o nim, że jest smutne.

Konstrukcja samochodu jest prosta i bezproblemowa. W zawieszeniu są kolumny MacPhersona i belka skrętna, a wspomaganie kierownicy jest elektryczne. Warto wiedzieć, że Colt dzieli platformę ze Smartem Forfourem.

Deska rozdzielcza nie jest tak smutna jak w Hondzie Jazz
Deska rozdzielcza nie jest tak smutna jak w Hondzie Jazz© fot. mat. prasowe / Mitsubishi

Niestety jakość wykonania nadwozia jest typowo japońska i o ogniska korozji nietrudno. Szczególnie w autach przed liftingiem. Warto zwrócić uwagę na krawędzie blach, a w samochodach z Niemiec na stan podłogi.

Z gamy silników warto brać pod uwagę popularne jednostki benzynowe1,3 oraz 1,5 litra o odpowiedniej do samochodu mocy. Jeśli trafi się 1.5 Turbo w dobrym stanie, to może być najciekawsza odmiana. Niestety występuje w wersji 3-drzwiowej, ale wystarczy tylko wspomnieć, że pozwala rozpędzić to auto w 7,4 s do 100 km/h. Prawdziwy sleeper. Wersja Rallyart ze 197-konną jednostką to biały kruk na naszym rynku.

Trudno jednoznacznie wypowiedzieć się na temat diesla 1.5 od Mercedesa. Jest to motor o niskiej kulturze pracy, bo 3-cylindrowy, średnio pasujący do miejskiego auta. Do tego, jak przystało na diesla, dość drogi w serwisie w porównaniu z benzyniakiem. Nawet słabszy wariant ma koło dwumasowe, a w przypadku napraw układu wtryskowego wydacie mniej więcej tyle pieniędzy, co na zakup i przełożenie drugiego silnika. Co ciekawe, choć motor był instalowany tylko w Colcie i smarcie, to można kupić używany.

Mitsubishi Colt VI
Mitsubishi Colt VI© fot. mat. prasowe / Mitsubishi

Nie ma natomiast większych wątpliwości co do wyboru skrzyni biegów. Nie polecam skrzyni zautomatyzowanej, lepiej wybrać ręczną. Natomiast skrzynie nie są zbyt odporne na eksploatację i po większych przebiegach hałasują. To może być też oznaka "skręconego" licznika – z reguły wszystko jest w porządku do ok. 150 tys. km. Po zakupie warto wymienić olej.

Ogólnie auto jest niezawodne i trwałe, a dostęp do części dobry. Można też kupić elementy używane, bo choć samochodu nie spotyka się często na ulicach, to wbrew pozorom jest popularny. Może nie tak jak Honda Jazz, jest też mniej praktyczny i częściej się psuje, ale wybierając Colta zamiast Jazza, zaoszczędzicie ok. 5 tys. zł.

Typowe usterki:

  • Hałas w przekładni, nieprecyzyjna zmiana biegów
  • Delikatny lakier
  • Niska odporność na korozję (przed liftem)
  • Typowe kłopoty diesli (awaryjna pompa oleju)
  • Awarie głowicy w autach jeżdżących na LPG
  • Częste (jak na auto japońskie) usterki elektryki

Czego szukać:

Najlepszą wersją samochodu jest model 1,5 litra po liftingu. Idealnie byłoby kupić auto z Niemiec w dobrym standardzie wyposażenia. Egzemplarzy z polskiego salonu jest niewiele.

Czego unikać:

Wersji z automatyczną skrzynią biegów.

Źródło artykułu:WP Autokult
Mitsubishisamochody używaneMitsubishi Colt
Komentarze (4)