Samochody używaneFordUżywany Ford KA II - poradnik kupującego

Używany Ford KA II - poradnik kupującego

Jeżeli chcesz kupić tanie, niewielkie auto, ale zależy ci na tym, by było stosunkowo młode, to obecnie na rynku nie ma ciekawszej propozycji niż Ford KA. To samochód, który jeszcze do niedawna można było kupić jako nowy jako najtańsze auto na rynku. Autko maleńkie, ale tylko pozornie. Wdzięczne i co najważniejsze - niezawodne.

Ford Ka II
Ford Ka II
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Ford
Marcin Łobodziński

01.06.2016 | aktual.: 30.03.2023 09:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakim samochodem jest Ford KA
  • Czy Ford KA jest autem niezawodnym
  • Co się psuje w Fordzie KA
  • Ile kosztuje używany Ford KA
  • Czy Ford KA jest drogi w utrzymaniu
  • Czy warto kupić używanego Forda KA

Ford KA drugiej generacji zadebiutował w roku 2008, czyli rok po Fiacie 500. Nieprzypadkowo wspominam o tym modelu, ponieważ technicznie samochody są identyczne. KA został nie tylko skonstruowany na tej samej płycie podłogowej, ale także z tym samym zwieszeniem, układem kierowniczym i hamulcowym, a silniki pochodzą od Fiata.

Również wiele elementów wnętrza jest z pięćsetki. Wystarczy popatrzeć na centralną część deski rozdzielczej – tak samo umieszczony drążek zmiany biegów, przyciski sterowania szybami czy panel klimatyzacji. Ktoś, kto nie zwraca uwagi na szczegóły, nie dostrzeże podobieństw, bo stylistycznie samochody są zupełnie inne.

Ford KA technicznie jest niemal identyczny jak Fiat 500, ale stylistycznie zupełnie inny. Czy brzydszy? Kwestia gustu
Ford KA technicznie jest niemal identyczny jak Fiat 500, ale stylistycznie zupełnie inny. Czy brzydszy? Kwestia gustu© fot. Marcin Łobodziński

Wnętrze maleńkiego, mierzącego ledwie 362 cm samochodu mieści bez problemu cztery osoby. Jest zaskakująco przestronne. Jeżeli za kierownicą nie usiądzie wysoka osoba, za nią zmieści się dorosły pasażer. Z przodu po prawej stronie nawet wyżsi pasażerowie mają tak dużo miejsca na nogi, że mogą przesunąć fotel mocno do przodu, co z tyłu tworzy przestrzeń dla kolejnej dorosłej osoby.

Jedynym ograniczeniem na kanapie jest wysokość kabiny, czyli ilość przestrzeni na głowę, ale dzieci zmieszczą się bez trudu. Warto jeszcze dodać, że Ford KA w Polsce ma homologację 4-osobową. Nie sposób nie wspomnieć o 4-gwiazdkowym wyniku w testach Euro NCAP. Ford KA jest więc autem bezpiecznym.

Zaskakująco przestronna kabina spokojnie mieści cztery dorosłe osoby
Zaskakująco przestronna kabina spokojnie mieści cztery dorosłe osoby© fot. Marcin Łobodziński

Bagażnik o pojemności 210 litrów - to kolejna niespodzianka. Wbrew pozorom jest spory i pomieści duże zakupy. Co więcej, pod lekką podłogą znajduje się koło zapasowe, więc jeżeli ktoś zamontuje instalację gazową, bagażnika nie ubędzie.

Konstrukcja Ford KA jest bardzo prosta. W zawieszeniu zastosowano kolumny MacPhersona z przodu i belkę skrętną tylnej osi, znaną również z Fiata Pandy. KA przejął również elektrohydrauliczne wspomaganie układu kierowniczego Fiata 500. Za hamowanie odpowiadają hamulce tarczowe z przodu i bębny z tyłu.

Bagażnik tylko pozornie jest mały. W tak niewielkim samochodzie i tak jest zaskakująco pojemny i znalazło się jeszcze miejsce na koło zapasowe
Bagażnik tylko pozornie jest mały. W tak niewielkim samochodzie i tak jest zaskakująco pojemny i znalazło się jeszcze miejsce na koło zapasowe© fot. Marcin Łobodziński

Historia modelu w pigułce:

  • 2008 r. – rozpoczęcie produkcji
  • 2010 r. – wprowadzenie zmian technicznych (m. in. seryjny start-stop)
  • 2016 r. – planowane zakończenie produkcji

Silniki

Gama jednostek napędowych modelu jest bardzo skromna. Tylko dwa silniki, z tym że na polskim rynku znajdziecie głównie benzynową jednostkę 1,2 litra o mocy 69 KM. Jest to oczywiście konstrukcja Fiata, znana z małych modeli, która nie należy do dynamicznych czy specjalnie ekonomicznych, ale mimo tego jest tania w eksploatacji.

Drugi motor to fiatowski diesel 1.3 oznaczony jako Duratorq (później TDCi), a w rzeczywistości jest to MultiJet. Ford KA z tą jednostką jest prawdziwie polskim autem, ponieważ zarówno samochód jak i silnik były produkowane w naszym kraju (auto w Tychach, silnik w Bielsku Białej). Diesel generuje skromne 75 KM, ale solidne 145 Nm. Do obu silników montowano 5-biegową przekładnię manualną.

Co się psuje?

Generalnie niewiele, bo trzeba przyznać, że fabryka w Tychach świetnie radziła sobie z produkcją wysokiej jakości aut. Rzadko narzeka się na Fiaty, a Fordy KA przejeżdżają niewielkie dystanse i można odnieść wrażenie, że są zmontowane lepiej niż pięćsetki.

Nie występuje w nich korozja ani specyficzne awarie elementów wyposażenia. W najstarszych samochodach mogą pojawić się kłopoty z układem wspomagania kierownicy. Nawet gdyby zaszła konieczność naprawy, to można to zrobić niewielkim kosztem. Gdy przekładnia ma luzy, nawet niespecjalnie warto ją regenerować, bo nowa kosztuje ok. 800 zł.

Dość drogie jest natomiast przednie zawieszenie za sprawą wahacza z niewymiennym sworzniem, choć wymiennymi tulejami. Za dobrej jakości produkt trzeba zapłacić około 230 zł, a warto wybierać lepsze, ponieważ nie jest to element zbyt trwały. To samo dotyczy łączników stabilizatora, które kosztują niewiele. Tylna oś jest trwała, a amortyzatory bardzo tanie. Podobnie jak koszt eksploatacji układu hamulcowego – tylne bębny nie wymagają obsługi przez kilka lat.

Ford Ka II
Ford Ka II© fot. Marcin Łobodziński

Elektryka to coś, co może szwankować w Fordzie KA, ale jest lepiej niż w Fiatach. Problemy dotyczą głównie elektryki silników. Co prawda nie zdarzają się jeszcze awarie alternatorów, rozruszników czy pomp, ale dochodzi do uszkodzenia cewek zapłonowych i czujników silnika (czujnik położenia wału lub czujnik temperatury).

Warto też zaznaczyć, że nowsze Fordy KA mają system start-stop. Ładowanie akumulatora odbywa się z wykorzystaniem odzyskiwanej energii podczas jazdy bez obciążenia silnika. W tych autach występuje akumulator AGM (droższy w zakupie) oraz mocniejszy rozrusznik i alternator. Układ elektryczny jest nieco inny niż w wersji bez start-stop. Dotyczy to samochodów wyprodukowanych od listopada 2010 roku.

Jeżeli chodzi o same silniki, to benzynowy 1,2 litra ma jedynie problemy elektryczne, o których wspomniałem, choć uczciwie trzeba przyznać, że są to raczej drobiazgi i to niezbyt często występujące. Z powodzeniem nadaje się do montażu instalacji LPG. Koszt takiej instalacji nie powinien przekroczyć 3000 zł, choć można założyć nawet tańsze układy zasilania za 2500 zł.

Jeżeli szukasz jakiejś atrakcyjnej wizualnie wersji, to szukaj wśród aut sprowadzonych
Jeżeli szukasz jakiejś atrakcyjnej wizualnie wersji, to szukaj wśród aut sprowadzonych© mat. prasowe / Ford

Diesel 1.3 MultiJet to konstrukcyjnie ta sama jednostka, którą stosuje się w innych Fordach, Fiatach czy Oplach. Jej poważniejszym problemem jest niezbyt trwały układ EGR oraz napinacz łańcucha rozrządu. W związku z tym drugim trzeba pilnować poziomu oleju w silniku, ponieważ jego zbyt niski stan może skutkować nieprawidłową pracą napinacza i w konsekwencji przyspieszy zużycie łańcucha.

Znane są nawet przypadku zerwania łańcucha, ale zanim do tego dojdzie zaczyna on mocno hałasować, więc dotyczy to tylko i wyłącznie mocno zaniedbanych samochodów. Nie trzeba się bać o układ wtryskowy, bardziej o turbosprężarkę, bo ze względu na specyfikę samochodu, silniki pracują głównie w mieście, na krótkich dystansach. Niski poziom oleju ma też wpływ na smarowanie tego elementu.

Na szczęście diesla nie wyposażono w koło dwumasowe, a sprzęgło jest dokładnie takie same jak w benzyniaku.

Koszty eksploatacji, ceny i dostępność części zamiennych

Z racji tego, że jest to Ford i do tego malutki, koszty eksploatacji są na niskim poziomie. Części są dostępne w hurtowniach, a ze względu na pokrewieństwo z Fiatem łatwiej odnaleźć tańsze zamienniki właśnie do Fiata. Swoją drogą, w katalogach opisywany model to Ford KA (RU8), bo występują również Fordy KA w tym samym roczniku, ale nie będące tym Fordem KA.

Osobiście radziłbym kupować amortyzatory i sprężyny w ASO Forda, by miały charakterystykę dokładnie taką jak fabryczna, bo Ford KA jeździ lepiej od Fiata 500. Jeżeli komuś nie zależy, może kupić te elementy za przysłowiowe grosze w postaci zamienników.

Koszty eksploatacji to również zużycie paliwa. W mieście na krótkich dystansach benzynowy motor będzie potrzebował około 7-8 l/100 km. Średnio spala około 6-7 l/100 km. W dieslu trzeba odjąć około 1-2 litry od wyniku benzyniaka.

Sytuacja rynkowa

Rynek wtórny nie jest mocno nasycony Fordami KA, choć z drugiej strony popyt też nie jest specjalnie duży. Wszystkie samochody pochodzą z Polski, ale sporo egzemplarzy jeździło wcześniej w innych krajach. Najciekawsze specyfikacje trafiały na rynek brytyjski, lecz tu mamy problem z umieszczeniem kierownicy po niewłaściwej stronie.

Jeżeli chcecie poszukać ładnej wersji, musicie szukać aut z rynku niemieckiego czy szwajcarskiego. Najdroższe, intensywnie używane egzemplarze kosztują nie więcej niż 20-22 tys. zł. Więcej zapłacicie za auta z symbolicznymi przebiegami, jeżdżące wcześniej u dilerów. Spokojnie kupicie Forda KA za 15 tys. zł z rocznika 2008-2010. Najtańsze egzemplarze kosztują niewiele mniej, czyli około 12-13 tys. zł.

Czy warto?

A jakże! Samochód jest bardzo uczciwy i daje więcej, niż można by się spodziewać. Do miasta jest idealny – mały, zwrotny i przede wszystkim prosty. Bez trudu mieszczą się dorosłe osoby i choć nie jest to model dla rodziny z dziećmi, to młoda para z dzieckiem sobie poradzi, pod warunkiem, że znajdzie wózek, który zmieści się w bagażniku KA.

Nie jest to niemożliwe. Mały Ford jest tani w zakupie, utrzymaniu i nie wymaga częstych napraw. Nie ma żadnych poważnych wad konstrukcyjnych. Trudno o drugie tak młode, dopracowane i wdzięczne autko tej wielkości na rynku wtórnym.

Komentarze (3)