Unia walczy z emisją w transporcie. Wprowadzi nowe oznaczenia opon

Która opona lepiej zachowa się na śniegu czy lodzie? Który model będzie się wolniej ścierał? Takie pytania będą kwestią przeszłości, bowiem Unia Europejska chce wprowadzić oznaczenie ogumienia, które pozwoli na łatwe porównania. Ma to również zmniejszyć emisję pyłów i mikroplastiku z opon.

Etykiety mają o wiele większy potencjał - tak uważają urzędnicy UE
Etykiety mają o wiele większy potencjał - tak uważają urzędnicy UE
Źródło zdjęć: © Emmanuele Ciancaglini/NurPhoto via Getty Images
Mateusz Lubczański

04.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Etykiety na oponach zostały wprowadzone 1 listopada 2012 roku. Do dzisiaj pokazują one jedynie trzy istotne parametry – efektywność paliwową opony (czyli jaki jest jej opór toczenia), przyczepność na mokrej nawierzchni oraz poziom hałasu generowany przez ogumienie. Dane podane są nie tylko w liczbach, ale i prostych znakach graficznych – jedna ciemna fala dźwiękowa to opona cicha, trzy – głośna.

Proponowany wygląd po lewej
Proponowany wygląd po lewej© mat. prasowe

Oznaczenia efektywności paliwowej – przypominające nieco te przy sprzętach AGD – dają wbrew pozorom ogrom informacji klientom. Różnica pomiędzy klasą A (najlepszą) a G (najgorszą) to 7,5 proc. zużycia paliwa, czyli ok. 0,6 litra na każde sto kilometrów dla przeciętnego auta kompaktowego. Jest jednak druga strona medalu – czym lepsze opory toczenia, tym gorsza przyczepność. Dlatego też "ekologiczne" opony trafiają do aut miejskich czy z niskimi rocznymi przebiegami.

Unia Europejska jest już prawie na końcu ścieżki legislacyjnej, która rozszerzy zakres informacji dostępnych na plakietkach. Przede wszystkim w końcu dowiemy się, jak opona zachowuje się w śniegu. Urzędnicy planują również uzupełnienie etykiety o przewidywany przebieg, z jakim "poradzi sobie" opona oraz informację o tym, jaką ma odporność na ścieranie.

Podczas swojego życia opona traci nawet 2 kg bieżnika, który po prostu zostaje na drodze w formie pyłu. Unosi się on nie tylko w powietrzu, ale i trafia do wody. W zależności od badań mikroplastik z opon stanowi od 10 do 28 proc. całego syntetycznego zanieczyszczenia oceanów.

Zanim jednak nowe informacje pojawią się na etykiecie, potrzebne będzie opracowanie odpowiedniej procedury testowej. Podobnie będzie z hałasem, bowiem samochody osobowe również mają limity głośności dźwięku, jaki mogą wydawać podczas jazdy. Opony mają na to niebagatelny wpływ.

Nowy system etykiet zostanie użyty również na oponach do samochodów ciężarowych. To one pokonują najwięcej kilometrów i przez to mają największy wpływ na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. Podczas tworzenia projektu mówiło się nawet o testowaniu opon bieżnikowanych. Mniejszy opór (a więc i spalanie) przełożyłoby się łącznie na zmniejszenie zanieczyszczenia o 10 milionów ton dwutlenku węgla rocznie. To ważne, bowiem to jedyna gałąź przemysłu, która notuje gorsze wyniki niż w 1990 roku.

Dane dot. ogumienia mają być dostępne wszędzie, dla każdego modelu, w każdym kanale sprzedaży. Celem jest zwiększenie świadomości kierowców i pokazanie czarno na białym, która opona charakteryzuje się lepszymi właściwościami. Dodatkowo dane mają być dostępne poprzez zeskanowanie kodu QR z etykiety. Przepisy musi już tylko przegłosować parlament europejski. Jeśli tak się stanie (a branża już dziś uznaje to za pewnik), będą one obowiązywać od 1 maja 2021 roku.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (16)