Ukradł porzucone auto lawetą i sprzedał je koledze. Teraz obaj mają problem
Policjanci ze stołecznej grupy "Kobra" zajmujący się przestępczością samochodową wpadli na trop mężczyzny podejrzanego o kradzież volkswagena. Jak się okazało, osób zamieszanych w sprawę było więcej.
28.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak udało się ustalić w toku działań operacyjnych, wytypowany sprawca ukradł samochód przy pomocy lawety. Tłumaczył policjantom, że zrobił to, bo auto wyglądało na porzucone. Dodał, że następnie sprzedał je nieznajomemu.
Po ustaleniu miejsca przechowywania pojazdu, funkcjonariusze złożyli wizytę nowemu właścicielowi. Na miejscu zastali nie tylko skradzionego golfa, ale i sporo części pochodzących z demontażu. Właściciel posesji tłumaczył, że nabył samochód bez dokumentów i zamierzał sprzedać go na części. Szybko wyszło na jaw, że wbrew temu co mówił pierwszy zatrzymany, mężczyźni dobrze się znają.
W przeszłości obaj odpowiadali bowiem za przestępstwa przeciwko mieniu. Teraz również usłyszeli zarzuty: kradzieży z włamaniem oraz paserstwa. Jeden z mężczyzn dobrowolnie poddał się karze w postaci 5 miesięcy pozbawienia wolności i karze ograniczenia wolności na rok i 6 miesięcy.