Kradł paliwo, ale nie ze stacji. Miał inny patent

Policjanci z lubelskiego Kocka zatrzymali 38-latka, który trudnił się kradzieżami paliwa na masową skalę. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe

07.04.2024 | aktual.: 07.04.2024 13:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Większość kradzieży paliwa ma miejsce na stacjach benzynowych. Złodzieje tankują auta, często ubrane w kradzione tablice rejestracyjne, a następnie odjeżdżają w siną dal. 38-latek z gminy Firlej miał jednak inny sposób działania. Za cel obrał sobie przede wszystkim maszyny budowlane.

Policjanci zaznajomieni z tematem postanowili zaczaić się na podejrzanego. Ten wpadł na gorącym uczynku, gdy w środku nocy próbował spuścić do przyniesionych kanistrów paliwo z jednej z maszyn.

Jak udało się ustalić, robił tak już wcześniej. Ukradł łącznie ponad 800 l paliwa z różnych maszyn na terenie miejscowości Kock Kolonia. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Komentarze (2)