Ukradł paliwo na stacji. Jednak porządny mandat dostał za coś zupełnie innego

W Bielsku Podlaskim doszło do kradzieży paliwa na stacji. Z powodu braku tablic na samochodzie, trudno było ustalić sprawcę, choć policja miała jego wizerunek. Mężczyzna jednak sam zgłosił się na komendę, kiedy zobaczył, że jego twarz pojawiła się w lokalnych mediach. Kara musiała go mocno zaskoczyć.

Popełnił błąd już szykując auto na kradzież paliwa
Popełnił błąd już szykując auto na kradzież paliwa
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja Bielsk Podlaski
Marcin Łobodziński

19.01.2023 08:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Otóż za kradzież paliwa o wartości 200 zł mężczyzna został ukarany 500-złotowym mandatem. Policjanci ustalili jednak, że skoro podjechał na stację bez tablic, a przyznał się, że to był on, to należy ukarać go jeszcze mandatem za jazdę pojazdem niespełniającym warunków dopuszczenia do ruchu.

Pechowo dla 30-latka, który pojawił się na komendzie, Kodeks Karny za takie wykroczenie przewiduje minimum 1500 zł grzywny zgodnie z Art. 94. §2. I tak policjanci potraktowali go łagodnie, bo maksimum z tego paragrafu to 30 tys. zł.

Teraz młody bielszczanin będzie pamiętał, by następnym razem kraść paliwo bez zdejmowania tablic, a na przykład zakrywając je. Za to grozi tylko 500 zł grzywny. Bo niestety nasze prawo niczego więcej go nie nauczyło.

Komentarze (8)