Uciekała przed policją na gołej feldze. W aucie był jej syn
Szczyt głupoty i nieodpowiedzialności – tak w skrócie można scharakteryzować zachowanie kobiety, która postanowiła nie zatrzymywać się do policyjnej kontroli. Nie przeszkadzało jej to, że z auta wydobywa się dym, a na prawej feldze nie ma już opony.
26.01.2024 | aktual.: 26.01.2024 12:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek tuż przed godziną 20 krośnieńscy policjanci zostali zaalarmowani, że drogą krajową nr 19 w kierunku Miejsca Piastowego jedzie samochód bez przedniej opony, a za nim ciągnie się smuga dymu. Nie było na co czekać. Na miejsce ruszył patrol mundurowych. Ci, po dostaniu się na miejsce, dostrzegli auto odpowiadające temu opisowi i postanowili je zatrzymać w miejscowości Rogi. Kierująca miała jednak inne plany.
Młoda kobieta zignorowała znaki dawane przez policję i zaczęła uciekać. W Miejscu Piastowym ominęła blokujący ją radiowóz i przejechała przez zatokę autobusową, zagrażając bezpieczeństwu oczekujących tam pieszych. Policjanci postanowili zmusić ją do zatrzymania, ale kobieta dwa razy uderzała w bok radiowozu, którego kierowca starał się ją wyprzedzić. Chwilę po tym uderzyła jednak w inny radiowóz i zatrzymała się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za kierownicą alfy romeo siedziała 35-letnia mieszkanka pow. jasielskiego. Co musiało zdumieć policjantów, kobieta przewoziła w pojeździe swojego 3-letniego synka. Zarówno kierująca, jak i dziecko nie odnieśli żadnych obrażeń. 35-latka nie potrafiła racjonalnie uzasadnić swojego zachowania. Była trzeźwa. Pobrano jej krew do analizy na zawartość środków odurzających w organizmie. Krewka kierująca trafiła do aresztu. Za samą ucieczkę grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.